REKLAMA
Kocham, nie biję - ruszyła kolejna odsłona akcji i od razu posypały się głosy: jak wychować dziecko na punktualnego człowieka bez klapsów?
jak nie pozwolić, by ściągnął na siebie garnek z wrzątkiem - bez klapsów?
jak uratować przed wbiegnięciem na jezdnię - bez klapsów?
jak nie wychowywać "bezstresowo" - bez klapsów?
jak nie ulegać wszechwiedzącym psychologom, którzy mają problemy z własnymi dziećmi - i nie dawać klapsów?
Poruszyło mnie, że nie wiemy, jak rozmawiać!
Nie wiemy, jak dbać o swoje potrzeby i o potrzeby dzieci.
Nie wiemy, jak to zrobić, żeby dzieci były z nami bezpieczne, żeby kolana ojca kojarzyły się z bezpieczeństwem, a nie przemocą!
Klaps jest porażką, ale nie szukanie rozwiązań, pozostawienie swojej niemocy rodzicielskiej i opieranie się na tym, że inni także tak, jak my... przecież wszyscy wokół, po co coś zmieniać, niech inni zmienią się najpierw - to dopiero porażka!
Mamy jeszcze kilka miejsc, przyjdźcie, weźcie znajomych, ruszmy coś wreszcie! Zadbajmy o psychikę naszych dzieciaków i o naszą przy okazji też!