archiwum prywatne
REKLAMA
Oczywiście doceniam wszelkie tego typu zaproszenia, bo odkąd zostałam mamą czasu mam mniej i cierpią na tym właśnie moi znajomi. I nie chodzi o to, że brak tematów do rozmowy – bo po tak długiej przerwie można by gadać i gadać. Nie przesądzają o tym też moje czy dzieci preferencje żywieniowe. Nie są przeszkodą utrudnienia organizacyjne jak dotarcie na miejsce, bo jestem mobilną mamą i z chłopcami przemierzamy cały świat.
to o co właściwie chodzi?
Celem takiego spotkania jest rozmowa. A rozmowa wymaga tego, żeby skupić się na partnerze. Na obcym terenie, a już na pewno w domu, gdzie dzieci nie ma, na co dzień, sprawa jest utrudniona. Moje dzieci wyjątkowo entuzjastycznie reagują na towarzystwo, a radość swoją wyrażają biegając, śmiejąc się, robiąc przewroty w przód i w tył. Istne szaleństwo, przez kilkanaście pierwszych minut trzeba pomóc im odnaleźć się w nowej sytuacji.
Następnie nadchodzi faza zainteresowania nowym miejscem. Wyrzucanie ziemi z doniczek, wspinanie się na stoły, krzesła i komody. Zaglądanie do szafek i szuflad. Mimo, że uczę ich, gdzie jest granica własności i prywatności, to na fali emocji ciężko im zapanować nad instynktem odkrywcy.
gość w dom
Nasz dom jest bezpieczny. Wszelkie niebezpieczne przedmioty są już usunięte lub będą schowane. Dzieci znają zasady jakie u nas panują i wiedzą jakie są granice zabawy. Dzięki temu, nawet jak robię Ci kawę i nie widzę co oni właśnie robią, to wiem, że nic złego stać im się nie powinno. Jeśli rozmawiamy o ostatnim odcinku Gry o Tron, a chłopcy w tym czasie budują swój własny mur, to wiem, że szkód na majątku nie będzie.
Bądź moim gościem. Dzięki temu jest szansa na ploteczki.