Ile kosztuje dziecko według sądu?
Daniel Jurewicz
10 stycznia 2015, 14:57·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 stycznia 2015, 14:57... czyli parę słów o alimentach.
Do krótkiego opisu postępowania sądowego dotyczącego alimentów zainspirowała mnie lektura tego artykułu:
ile kosztuje dziecko? .
Załóżmy, że proces sądowy już ruszył (o tym jak do tego doprowadzić odniosę się w kolejnych wpisach), nad czym zastanawia się sąd rodzinny w czasie tego postępowania ?
Wiele razy w mojej pracy zawodowej spotkałem się z sytuacją, kiedy nagle podczas trwania sprawy o alimenty, okazuje się, że koszty utrzymania dzieci puchną. Z drugiej strony, podczas trwania tej samej sprawy, dramatycznie spadają możliwości finansowe osoby, która alimenty ma płacić.
Pozornie sytuacja jest beznadziejna, ale ustawodawca stara się ubiec chytrych rodziców.
Reguły ustalania wysokości alimentów w czasie postępowania sądowego określa Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Mądry zapis tej ustawy mówi, że „zakres alimentów zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego”.
Tłumacząc to z „prawniczego na nasze” powiedzieć trzeba, że „uprawnionym” jest osoba, której przysługują alimenty, w naszym przypadku – małoletnie dziecko. „Zobowiązanym” natomiast jest osoba, która powinna płacić alimenty – najczęściej, choć nie zawsze, jest to rodzic.
Przez definicję „usprawiedliwione potrzeby dziecka” trzeba rozumieć koszty utrzymania dziecka. Nie wszystkie jednak wydatki na dziecko zostaną przez sąd uznane za usprawiedliwione. Nie trudno sobie bowiem wyobrazić sytuację kiedy rodzic kupuje dziecku konsolę do gier. Sąd w czasie procesu zbada jednak, czy zakup tego sprzętu jest po pierwsze konieczny do utrzymania dziecka, a po drugie czy rodziców stać na taki zakup. Niestety nie zostanie uznany za usprawiedliwiony koszt zakupu wskazanej konsoli do gier, jeżeli oboje rodzice dziecka zarabiają, powiedzmy, 1.000 zł netto miesięcznie. Mają przy tym na utrzymaniu mieszkanie, spłatę rat za pralkę i szereg innych comiesięcznych opłat.
Inaczej sprawa się ma, jeśli w wyżej opisanej rodzinie pojawiła się potrzeba zakupu dla dziecka np. wózka inwalidzkiego za kilkanaście tysięcy złotych. Pomimo, że obiektywnie rodziców nie stać na kupno tego sprzętu, to koszt jego zakupu jest usprawiedliwiony. Konieczne jest, aby dziecko korzystało z wózka w celu poprawy jego normalnego funkcjonowania.
„Możliwości zarobkowe i majątkowe” to wszystkie potencjalne możliwości, które rodzic zobowiązany do płacenia alimentów, może wykorzystać, aby pozyskać pieniądze na ich zapłatę.
Przykładowo, możliwościami zarobkowymi będzie oferta pracy bankiera dla osoby z dyplomem ukończenia studiów na kierunku bankowość. Nie jest jednak istotne, czy osoba ta faktycznie wykonuje tę pracę. Magister bankowości celowo może zarabiać mniej jako ochroniarz w sklepie spożywczym. Sąd wówczas uzna, że nie wykorzystuje on swoich możliwości zarobkowych. W konsekwencji do ustalania wysokości alimentów sąd będzie brał pod uwagę zarobki bankiera a nie ochroniarza.
„Możliwości majątkowe” to sposobność korzystania z własnego majątku: najem, dzierżawa itp. Niewykluczona przy tym może być konieczność spieniężenia licznego majątku. Rodzic, który w czasie procesu o alimenty nagle traci pracę, ale jednocześnie posiada 5 samochodów, może sprzedać jedno z aut, a pieniądze z tego tytułu przeznaczyć na płatności alimentacyjne.
Zasady ustalania wysokości alimentów nie są jednoznaczne, dlatego ważne jest precyzyjne uzasadnienie składanych do sądu pism oraz konieczność poparcia własnego stanowiska dowodami.
Żeby być precyzyjnym dodam na koniec, że przy ustalaniu wysokości alimentów istotne są też inne przesłanki jak np. „równa stopa życiowa”, „dotychczasowy standard życia”, „zaangażowanie w wychowanie dziecka” i inne. O tym jednak będą kolejne wpisy, do lektury których już teraz zapraszam.
Zachęcam też do pytań i dyskusji.