Jest kilka tematów, na których znają się wszyscy: polityka, seks, Kościół, piłka nożna. Do tych tematów od jakiegoś czasu dołączyło rodzicielstwo. Jest mnóstwo blogów, portali, poradników, gdzie doświadczone matki (czasem mają nawet dwójkę dzieci) radzą, jak wychować dziecko.
Tym samym rodzicielstwo, a już na pewno macierzyństwo, stało się tematem, na którym zna się każdy. Po pierwsze, każdy z nas był dzieckiem i otrzymał lepszą czy gorszą opiekę ze strony rodziców, więc ma doświadczenia od biernej strony, czyli bycia wychowanym. Każdy z nas pamięta te zachowania, które uznawał za niedopuszczalne i których obiecywał sobie nie robić swojemu dziecku. Po drugie, wciąż jeszcze większość ludzi ma dzieci i związane z nimi doświadczenia i przeżycia, którymi lubi się dzielić. Zostanie rodzicem jest bowiem przeżyciem, które – bez względu na przyczyny i początkowe zaangażowanie – ma na nas ogromny wpływ.
Rodzicielstwo odbija się na naszych relacjach, jako partnerów, kochanków, pracowników czy kredytobiorców. Uczymy się inaczej organizować swoje życie, czas wolny, a nawet sen. Jest to najdłużej trwające doświadczenie emocjonalne. Nic dziwnego, że chcemy się nim dzielić, czasem po to, by komuś radzić, czasem po to, by utwierdzić się, że to, co robimy, ma sens.
Coraz trudniejsze jest stanie się rodzicem Jako rodzice mamy obecnie niezwykłą możliwość zebrania doświadczeń i przeżyć innych osób, mamy więc szansę nie powielać ich błędów bądź nauczyć się, na co zwracać uwagę.
Paradoksalnie czyni to rodzicielstwo jeszcze trudniejszym. Coraz trudniejsze jest również stanie się rodzicem.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu para miała alternatywę: albo naturalnie urodzi im się dziecko, albo będą bezdzietni. Obecnie przed parą stoi dużo więcej opcji. Rodzicielstwo nie jest już wyborem oczywistym, staje się pytaniem, które warto rozważyć. Dla racjonalistów zostanie rodzicem zawsze wiąże się z większą liczbą minusów (mniejsze pieniądze, zatrzymanie kariery, mniej snu, brak czasu, przeorganizowanie życia). Są jednak ludzie, którzy decydują się na te rzekome minusy w zamian za otrzymaną bezwarunkową miłość dziecka.
Wówczas bywają postawieni przed kolejnymi wyborami. Wspaniale, jeśli uda im się naturalnie zajść w ciążę. Omija ich gehenna niepłodności. Jak powiedziała dr Jolanta Chanduszko-Salska na Kongresie PTG: „Diagnoza niepłodności może stanowić jedno z najsilniej stresujących wydarzeń życiowych. Może prowadzić do stresu chronicznego. Jest rozpatrywana jak poczucie straty nienarodzonego dziecka”
A co, jeśli para słyszy: Jesteście niepłodni
Dopiero wtedy zaczyna się tor przeszkód, ciągłe wybory (większość dokonywana w poczuciu niekompetencji). Czy najpierw inseminacja (tańsza i mniej inwazyjna, ale i mniej skuteczna) czy może jednak in vitro (droższe, inwazyjne, ale bardziej skuteczne)?
A jeśli zwykłe in vitro nie wystarczy? Może warto rozważyć adopcję? A może skorzystać z komórek dawczyni (młodsze kobiety mają lepsze komórki jajowe)? A jeśli partner nie ma plemników, to może uzyskać nasienie z banku spermy?
A może skoro natura nie pozwala nam być rodzicami, to może nie powinniśmy nimi być?
A może skoro medycyna pozwala na skorzystanie z czyjegoś materiału genetycznego, to może warto skorzystać?
A może wyjechać za granicę i skorzystać z surogacji?
Te pytania stoją przed 20% polskich par w wieku rozrodczym Zmieniający się świat, dbający o to, żebyśmy o nic nie musieli starać się zbyt długo, sprawił, że akurat o dzieci musimy starać się bardziej. Świat jest coraz prostszy, daje coraz więcej ułatwień. Rodzicielstwo utrudnił.
Jolanta Drzewakowska
Redaktorka naczelna pierwszego w Polsce magazynu dla osób starających się o dziecko Chcemy Być Rodzicami i portalu www.chcemybycrodzicami.pl. Wydawca pierwszego w Polsce albumu dla dzieci i rodziców adopcyjnych Księga Adoptowanego Dziecka autorstwa Magdaleny Modlibowskiej. Z wykształcenia prawnik i coach. Mama dwójki dzieci.