Reklama.
I trochę jestem zbyt zajęta graniem w filmach i teatrze, a także kręceniem kolejnych odcinków ukochanego przez Polaków serialu (6-10 mln widzów co tydzień!), by odpowiadać na każdą wyssaną z palca plotkę i prostować kolejne pomówienia. Ale tego za wiele!
Ostatnio, nie po raz pierwszy zresztą, na ząb postanowiła wziąć mnie Karolina Korwin-Piotrowska, niegdyś błyskotliwa dziennikarka filmowa, dziś pani zajmująca się głównie maglem i przeglądami szmatławej prasy. I ja, i ona lubimy powiedzonka. Przypomniało mi się jedno: „tonący brzydko się chwyta”. Zmilczę nad komentarzami na temat mojego aktorstwa, pomówieniem o ustawki z paparatami, czy ignorowaniem faktów. Ale od mojego macierzyństwa i tego, co z nim robię, wara!
Karolinie i wszystkim pozostałym...
Właśnie dlatego powstało MamaDu: żeby każdy ojciec i każda matka w tym kraju mógł brać udział w dyskusji o rodzicielstwie. Pod nazwiskiem albo pseudonimem. Żeby MamaDu było miejscem, gdzie rodzice są u siebie. Bo my – rodzice – naprawdę mamy tu wiele do powiedzenia. Widać to w blogosferze. Widać to na forach. Widać w debacie publicznej. I to My- rodzice zmieniamy świat!
I tak, cieszę się, że jestem zapraszana do debaty. Jako znana – lubiana i nielubiana – ale jednak matka prawdziwych dzieci. Matka, która co prawda nie musi liczyć na becikowe, żeby kupić dziecku wózek, ale tak samo jak wszystkie matki i ojcowie w Polsce codziennie walczy o to, by połączyć pracę z wychowaniem. Matka, która najmniej kilka razy do roku martwi się, jak dziecko zniesie przeziębienie czy szczepionkę. Matka, która wraz z Ojcem pragnie wychować dzieci na szczęśliwych, fajnych, mądrych, dobrych ludzi. Matka, a nie ekspertka! (to pole i tytuł oddaję tym, którzy na nie zasłużyli i dlatego wypowiadam się w swoim imieniu, ew. w imieniu swojej rodziny!)
Ale też jestem matką, która jest w stanie skłonić wielki koncern paliwowy do inwestycji w przewijaki jednym wpisem na blogu. To moja siła. To moja przewaga. Czy to grzech, ze chcę jej użyć?
Każdy, kto choć raz zajrzał na MamaDu wie, że to nie jest serwis poradnikowy. A już na pewno porad nie udzielam na nim ja. Jestem blogerką od ponad 10 lat, matką od prawie 3, a do rozmowy o rodzicielstwie postanowiłam zaprosić przede wszystkim innych blogerów, publicystów, rodziców. Z nimi dyskutować. Od nich się uczyć. Zaproszenie przyjęli: Graff, Pomaska, Terlikowska, Wasilewski, Pacewicz, Rożek, Łukomska-Pyżalska, Tata w Pracy, Matka Singielka, Kura, Boska Matka, Ojciec Redaktor i wiele innych inspirujących rodziców.
Polskie matki i ojcowie świetnie ich znają z dyskusji o polityce prorodzinnej, urlopach dla rodziców, itp. Łączy nas jedno –  debatę o rodzicielstwie w Polsce traktujemy bardzo serio. Wierzymy, że trzeba w niej uczestniczyć, zabierać głos, walczyć. Bo inaczej zostanie nam tylko niekompetentne, bezproduktywne wyzłośliwianie się. A nie tego chcemy ani dla nas, ani dla naszych dzieci...
I słowo do Ciebie KKP,
Czas wyjść z magla i przewietrzyć głowę. Może się zakochać i polubić życie...
Mówisz: „nieuchronnie lata lecą, człowiek się zmienia, zmieniają się widzowie, odbiorcy i media, ale rachunki płacić trzeba… “. I Ty pewnie to rozumiesz, jak mało kto…
Karolino, gdzie się podziała ta inteligentna dziewczyna, z wianuszkiem przyjaciół, u której z przyjemnością spędzało się święta? (tak, tak, pamiętasz, jak smażyłam placki ziemniaczane u Ciebie w kuchni?). Gdzie jest ta dziewczyna, która pisała i mówiła mądrze, która pamiętała jeszcze rozmowy z Kieślowskim, z Jandą. Której mistrzem (także riposty) był Mann? Gdzie wreszcie jest ta dziewczyna, która broniła swojego "Sukcesu" jak niepodległości i walczyła o wolność słowa... Czy to jest ta sama osoba, która teraz rzuca kalumnie? Pluje jadem? Nie sprawdza tego, o co oskarża?!
Na koniec jeszcze jedno powiedzonko: psy szczekają, karawana idzie dalej…
Idziemy dalej!
Zapraszam do MamaDu