Reklama.
Takie zapłakane „ryje”
(to nie moje określenie! Tak „pieszczotliwie” paparuchy nazywają osoby popularne, warte „ustrzelenia”).
W oficjalnym komunikacie powiedziano:
W imieniu rodziny i najbliższych proszę wszystkich o zrozumienie i uszanowanie prywatności tych, dla których od dziś tak wiele się zmieniło

i jeszcze:
Będziemy wdzięczni za uszanowanie naszej prośby i niewykonywanie zdjęć w tych niezwykle trudnych dla nas chwilach. Prosimy o nieskładanie kondolencji
Przecież w gruncie rzeczy dobrze wiesz, jak to wygląda…
Wiesz, jak wygląda rodzina, która straciła najbliższą osobę.
Wiesz, jak wygląda mężczyzna, ojciec, sam z trójką dzieci.
Wiesz, co czują. A przynajmniej się domyślasz.
Prawda?
To wszystko, co tam się dzieje jest ich sprawą głęboko prywatną i intymną.
Pozwólmy im przeżywać ból w spokoju.
I dlatego prosze Cię, Czytelniku!
Jeśli nawet wydaje Ci się, że nie masz wpływu na świat,
Jeśli wydaje Ci się, że inni i tak będą robić swoje,
a paparazzi i tak będą polować na zdjęcie...
Proszę, nie kupuj gazety z „ekskluzywnym materiałem z pogrzebu".
Nie klikaj na Pudlu opisu, jak Mąż i Dzieci płaczą...
Nie nakręcaj całej tej kloacznej machiny!
“Jeśli nie wiesz, jak należy się w jakiejś sytuacji zachować, na wszelki wypadek zachowuj się przyzwoicie.” (A. Słonimski)
I pamiętaj – showbiznes to też biznes – podażą rządzi popyt.
A ten zależy także od Twojej przyzwoitości.