Czasami tak z pozoru niewinna rzecz jak nawilżający żel intymny może utrudnić zajście w ciążę. O tym, jakich specyfików używać i dlaczego warto obserwować swoje ciało żeby zwiększyć szansę na poczęcie.
Zawsze gdy jestem w Stanach Zjednoczonych z ciekawością odwiedzam tamtejsze drogerie. Poza wyborem kosmetyków, których nie można dostać w Polsce, można tam znaleźć półki pełne różnych produktów i specyfików związanych z seksem i miesiączką. To takie moje zboczenie zawodowe – szukam nowinek w antykoncepcji i higienie intymnej. Wybór prezerwatyw jest tam ogromny i łatwo dostępne są także prezerwatywy dla kobiet czy te nielateksowe (nawet wykonane z owczych jelit!). Bez problemu można też dostać jednorazowe miseczki menstruacyjne. Jest też sporo produktów, które na szczęście nie są u nas promowane i oby nigdy nie były, czyli irygatorów pochwy i różnych substancji, które mają sprawić, że będzie ona pozbawiona naturalnego zapachu. Oczywiście działanie takich wynalazków przynosi więcej szkody niż pożytku – częste irygacje sprzyjają infekcjom intymnym. Do niedawna nie zagłębiałam się w ofertę skierowaną do osób chcących zostać rodzicami, a okazuje się, że także w tej dziedzinie w USA można bez problemu dostać coś, co u nas jest jeszcze nowinką i mało która kobieta wie o jej istnieniu.
Lubrykanty - wróg plemników
Z lektur na temat płodności dowiedziałam się o pewnym drobiazgu, który może stać na drodze nieświadomym parom starającym się o ciążę. Okazuje się, że zwykłe żele nawilżające, czyli lubrykanty, mogą w taki czy inny sposób utrudniać plemnikom ich zadanie czyli przedostanie się z pochwy do szyjki macicy i dalej aż do jajowodu, gdy dojdzie do owulacji. Nie chodzi tylko o środki na bazie oleju, o których wiemy, że mogą uszkadzać prezerwatywy. Także żele na bazie wody, sprawdzające się idealnie, gdy kobieta odczuwa suchość w pochwie lub po prostu potrzebuje odrobinę więcej nawilżenia, mogą unieruchamiać lub zmniejszać żywotność plemników.
Co zamiast?
Skoro drogeryjne preparaty utrudniają plemnikom wyścig do jajeczka to może lepiej użyć najprostszego sposobu, czyli śliny jako środka nawilżającego? Tu też okazuje się, że pogarsza ona pływackie umiejętności męskich komórek rozrodczych.
Jak to z każdą niszą rynkową i ta została już zapełniona. Na naszych drogeryjnych półkach jeszcze nie można ich znaleźć, ale w polskim Internecie są już do kupienia specjalne preparaty, które powstały z myślą o parach starających się o dziecko. Takie lubrykanty są bardzo płynne i śliskie, bo mają jak najbardziej przypominać płodny śluz kobiety, który nie bez powodu określa się jako podobny do białka kurzego jaja. Zresztą, zanim nowoczesne technologie wkroczyły na pomoc, niektóre pary korzystały właśnie z białek, przekonane, że taka forma nawilżenia pochwy pomoże plemnikom w ich drodze do celu.
Chcesz szybko zajść w ciążę? Obserwuj swoje ciało!
Kobiece ciało to fascynująca maszyna, a jej dobre poznanie może pomóc każdej z nas w zrozumieniu swoich cyklów płodności i w szybkim zajściu w ciążę. Śluz płodny nie występuje przez cały cykl, a tylko przez kilka dni. Jego właściwości pozwalają na wstępne wyselekcjonowanie zdrowych plemników i ich przetrwanie w szyjce macicy, gdzie mogą czekać na moment jajeczkowania. Jeśli kobieta jest w trakcie owulacji, plemniki przepłyną w głąb macicy i dalej do jajowodu. Przyjmuje się, że aby zajść w ciążę (a oboje partnerzy są zdrowi i mężczyzna ma normalną ilość i jakość nasienia), powinno się uprawiać seks w każdym dniu, gdy występuje płodny śluz i dzień po tym, gdy jego jakość była najlepsza. U kobiet przed 30-tką takich dni z najlepszym śluzem może być kilka, a z wiekiem ich liczba spada do 1-2 dni. Warto dowiedzieć się choć trochę na ten temat zamiast w ciemno próbować przez wiele miesięcy. Choć oczywiście częsty i dobry seks jeszcze nikomu nie zaszkodził! A odpowiednio długie i umiejętne pieszczoty sprawią, że żadne specyfiki nawilżające nie będą potrzebne.