![Fot. Pixabay / [url=https://pixabay.com/pl/kobieta-twarz-fotomonta%C5%BC-twarze-789146/]geralt[/url]/[url=https://pixabay.com/pl/service/terms/#usage]CC0 Public Domain[/url]](https://m.mamadu.pl/3ab3fe99ecca619a13fa7b7dfa548ada,1680,0,0,0.jpg)
Reklama.
Z przyjaciółmi da się wszystko - i konie kraść, i wódkę pić, i śmiać się do utraty sił, i płakać, gdy nic innego nie pozostaje. W przeciwieństwie do rodziny, przyjaciół dobieramy sobie sami, zgodnie z naszymi upodobaniami i uczuciami. Można mieć ich od wczesnych lat dziecięcych aż do grobowej deski lub utrzymywać kontakty z kompanami czasów licealnych czy studenckich. Częściej jednak zdarza się, że wraz z wiekiem, rozwojem osobistym i nowymi doświadczeniami, niektórzy przyjaciele znikają z naszego życia i zastępowani się przez nowych. Dlaczego tracimy przyjaźnie i czy zawsze jest to dla nas złe?
Zmiana priorytetów i samorozwój
Czy z przyjaźni można wyrosnąć niczym ze starych spodni czy butów? Można! To, co bawiło nas w wieku lat osiemnastu, po trzydziestych urodzinach może wydawać się nieco głupie i banalne, w końcu jesteśmy mądrzejsi i dojrzalsi, bogatsi o nowe doświadczenia. Chcemy więcej, lepiej, mamy inne marzenia, pragnienia i potrzeby - to zupełnie naturalne. Jeśli jednak nasz przyjaciel ze szkolnej ławy czy podwórka, za swój największy sukces uznaje zdobycie ostatniego levelu w grze na play station, a weekend to dla niego czas upijania się do nieprzytomności i szybkiego podrywu w dyskotece, to możemy poczuć się niekomfortowo i nie na miejscu z naszą obrączką na palcu i maluchem w kołysce. Ponadto u naszego starego kumpla, który wciąż pomieszkuje u rodziców i szuka celu w życiu, może pojawić się…
Zazdrość - o partnera, pracę, sukcesy lub pieniądze
Przyjaciel, z założenia, ma być osobą nam bliską, przyjaźnie nastawioną, życzliwą i wspierającą - zazdrość nie wpisuje się w ten miły obrazek. Oczywiście, jej drobne ukłucie, napędzające do działania i realizacji własnych pragnień, jest pozytywnym uczuciem i bodźcem do wprowadzenia zmian. Gorzej, gdy u naszego przyjaciela frustracja rośnie z każdym kolejnym spotkaniem, a wieczorne spotkania przy piwie zamieniają się w krwiożerczą rywalizację o to, kto ma życiu lepiej i czego posiada wiecej. Problemem może być też zazdrość o partnera i próby zdobycia jego uczuć - taka nielojalność i zdrada nieuchronnie prowadzi do rozpadu przyjaźni.
Koniec wspólnych zainteresowań i tematów
Jeśli przyjaźniliśmy się z kimś ze względu na wspólne zainteresowania, to relacja ta może całkiem naturalnie zakończyć się wraz ze zmianą naszego hobby. Oczywiście, wspólne kibicowanie drużynie sportowej, wyjazdy na koncerty ukochanego zespołu czy oglądanie kultowego serialu może być jedynie powodem rozpoczęcia przyjaźni, a nie jej kluczowym elementem. Otrzymanie dyplomu i koniec studiów nie musi oznaczać automatycznie pożegnania z kumplami z akademika, ale z całą pewnością pewne relacje nie będą kontynuowane - wszak nie mamy już żadnych kserówek do wymiany i plotek do opowiedzenia. Nie warto jednak odcinać się od przeszłości i palić za sobą mostów, bo możemy stracić coś naprawdę wartościowego i gorzko tego żałować.
Czy z przyjaźni można wyrosnąć niczym ze starych spodni czy butów? Można! To, co bawiło nas w wieku lat osiemnastu, po trzydziestych urodzinach może wydawać się nieco głupie i banalne, w końcu jesteśmy mądrzejsi i dojrzalsi, bogatsi o nowe doświadczenia. Chcemy więcej, lepiej, mamy inne marzenia, pragnienia i potrzeby - to zupełnie naturalne. Jeśli jednak nasz przyjaciel ze szkolnej ławy czy podwórka, za swój największy sukces uznaje zdobycie ostatniego levelu w grze na play station, a weekend to dla niego czas upijania się do nieprzytomności i szybkiego podrywu w dyskotece, to możemy poczuć się niekomfortowo i nie na miejscu z naszą obrączką na palcu i maluchem w kołysce. Ponadto u naszego starego kumpla, który wciąż pomieszkuje u rodziców i szuka celu w życiu, może pojawić się…
Zazdrość - o partnera, pracę, sukcesy lub pieniądze
Przyjaciel, z założenia, ma być osobą nam bliską, przyjaźnie nastawioną, życzliwą i wspierającą - zazdrość nie wpisuje się w ten miły obrazek. Oczywiście, jej drobne ukłucie, napędzające do działania i realizacji własnych pragnień, jest pozytywnym uczuciem i bodźcem do wprowadzenia zmian. Gorzej, gdy u naszego przyjaciela frustracja rośnie z każdym kolejnym spotkaniem, a wieczorne spotkania przy piwie zamieniają się w krwiożerczą rywalizację o to, kto ma życiu lepiej i czego posiada wiecej. Problemem może być też zazdrość o partnera i próby zdobycia jego uczuć - taka nielojalność i zdrada nieuchronnie prowadzi do rozpadu przyjaźni.
Koniec wspólnych zainteresowań i tematów
Jeśli przyjaźniliśmy się z kimś ze względu na wspólne zainteresowania, to relacja ta może całkiem naturalnie zakończyć się wraz ze zmianą naszego hobby. Oczywiście, wspólne kibicowanie drużynie sportowej, wyjazdy na koncerty ukochanego zespołu czy oglądanie kultowego serialu może być jedynie powodem rozpoczęcia przyjaźni, a nie jej kluczowym elementem. Otrzymanie dyplomu i koniec studiów nie musi oznaczać automatycznie pożegnania z kumplami z akademika, ale z całą pewnością pewne relacje nie będą kontynuowane - wszak nie mamy już żadnych kserówek do wymiany i plotek do opowiedzenia. Nie warto jednak odcinać się od przeszłości i palić za sobą mostów, bo możemy stracić coś naprawdę wartościowego i gorzko tego żałować.
Oddalenie nie tylko duchowe
Jeszcze nie tak całkiem dawno temu człowiek umierał w tym samym mieście, w którym się narodził, a od zdobycia zawodu do emerytury pracował w tym samym biurze czy zakładzie. Dzisiaj migrujemy o wiele częściej i przeprowadzki, zmiany miejsca pracy są czymś zupełnie normalnym. Gdy jedna strona mieszka w Gdańsku, a druga przeprowadza się do Zakopanego, to kilometry mogą oddalić ich od siebie nie tylko geograficznie, ale też i duchowo. Zostawiamy swoje korzenie, rodzinne strony i przyjaciół, z którymi dorastaliśmy. Dzwonimy do nich, odwiedzamy się przy okazji świąt i wakacji, ale po pewnym czasie kontakty stają się coraz rzadsze i nie każdego z nich nadal nazwiemy przyjacielem. W pracy poznajemy osoby, z którymi mamy wspólne tematy do rozmów i spędzamy z nimi coraz więcej czasu, zakładamy rodziny i budujemy swoje życie w nowym miejscu i z nowymi ludźmi.
Jeszcze nie tak całkiem dawno temu człowiek umierał w tym samym mieście, w którym się narodził, a od zdobycia zawodu do emerytury pracował w tym samym biurze czy zakładzie. Dzisiaj migrujemy o wiele częściej i przeprowadzki, zmiany miejsca pracy są czymś zupełnie normalnym. Gdy jedna strona mieszka w Gdańsku, a druga przeprowadza się do Zakopanego, to kilometry mogą oddalić ich od siebie nie tylko geograficznie, ale też i duchowo. Zostawiamy swoje korzenie, rodzinne strony i przyjaciół, z którymi dorastaliśmy. Dzwonimy do nich, odwiedzamy się przy okazji świąt i wakacji, ale po pewnym czasie kontakty stają się coraz rzadsze i nie każdego z nich nadal nazwiemy przyjacielem. W pracy poznajemy osoby, z którymi mamy wspólne tematy do rozmów i spędzamy z nimi coraz więcej czasu, zakładamy rodziny i budujemy swoje życie w nowym miejscu i z nowymi ludźmi.
Stare przysłowie mówi, że kto przyjaciół nie szanuje, ten siebie rujnuje. I coś w tym jest, bo bez bliskich osób trudno, nudno, ubogo i w ogóle bez sensu. Bycie przyjacielem to trudna sztuka akceptacji, szacunku i tolerancji wobec drugiego człowieka, ale gdy już ją opanujemy zyskamy coś niezwykle wartościowego i wręcz bezcennego. Nie pozwólmy, by dzisiejsze tempo życia i szalony pęd codzienności, nasze zaniedbania i niedopowiedzenia ograbiły nas z bliskich osób - gdy w końcu się zatrzymamy dobrze jest mieć obok siebie przyjaciela.