O wychowaniu małego smakosza pisałam całkiem niedawno, czas więc zabrać się za słodki deser. Niestety, nie za konsumpcję - dzisiaj rozprawimy się z tym, co w słodkich cukierkach, pysznych czekoladkach i pięknie pachnących ciasteczkach siedzi i niekoniecznie wpływa korzystnie na zdrowie dzieciaków.
Nie znam dziecka, które nie lubiłoby słodyczy. Prawdę mówiąc dorosłych stroniących od deserów także trudno jest mi znaleźć. Każdy z nas ma jakiś swój ulubiony smakołyk, za którym przepada i po który chętnie sięga, gdy nadarza się okazja. I wszystko w porządku, gdy okazje te nie zdarzają się codziennie i przy każdym posiłku. A niestety, coraz częściej można zaobserwować przesłodzenie diety dzieciaków. Na śniadanie- bułka z nutellą lub dżemikiem, na obiad- słodkie naleśniki albo pierożki z owocami, na kolację- kaszka na mleku z syropkiem, a między posiłkami wpadnie mleczna kanapka, lody, słodki soczek, ciasteczko, budyń, galaretka lub czekoladowy wafelek. Stomatolodzy się cieszą, producenci batonów zacierają ręce, a w firmach mleczarskich już pracują nad nowymi kolorowymi deserami i kalkulują zyski ze sprzedaży.
„Cukier krzepi!” brzmiało popularne hasło z czasów słusznie minionych. Może i krzepi, ale poza tym jego nadmiar powoduje próchnicę (a co za tym idzie spore rachunki za usługi dentystyczne), otyłość, sprzyja rozwojowi cukrzycy i osłabia nasz układ odpornościowy. Nie, to nie żart, odporność organizmu bierze się nie z magicznych pigułek sprzedawanych w aptece, czy od noszenia czapki 365 dni w roku, ale z naszych jelit - w tej kwestii reklamy jogurtów nie kłamią. To właśnie w jelitach znajduje się największa ilość limfocytów, które są strażnikami naszego zdrowia i walczą ze złymi wirusami, bakteriami i innymi świństwami.
Wszystko, co w siebie wkładamy przechodzi przez jelita, jest rozkładane na składniki odżywcze i mineralne i wchłaniane lub wydalane z naszego organizmu. Warto więc zadbać o to, by tych cennych i wartościowych składników było znacznie więcej od tych szkodliwych. Niestety, producenci żywności pokochali cukier, syrop glukozowo -fruktozowy i inne słodzidła, sypią go niemal wszędzie, a my często nieświadomie serwujemy go dzieciakom w ilościach niemal hurtowych. A cukier powoduje rozwój grzybów i drożdży w jelitach, co skutkuje słabszą odpornością organizmu i częstymi chorobami. Przyjrzyjcie się diecie Waszych dzieciaków i zastanówcie się, czy ciągłe katarki, kaszel i przeziębienia nie są efektem złego odżywiania.
Jeden biszkopt to prawie pół łyżeczki cukru
Jedno ciastko z galaretką to 1.5 łyżeczki cukru
Jeden wafelek Prince Polo to nieco ponad trzy łyżeczki cukru
Jedno ptasie mleczko to więcej niż jedna łyżeczka cukru
Jedna Mleczna Kanapka to prawie dwie łyżeczki cukru
Jeden Maxi King to prawie 2,5 łyżeczki cukru
Jedna puszka Coli to 7 łyżeczek cukru
Jedna butelka soku marchewkowego dla dzieci to prawie 7 łyżeczek cukru!
Cukier to nie tylko słodycze ze sklepowej półki, znajdziemy go także w owocach, warzywach, pieczywie, jogurtach, a nawet w lekach. Jest niemal wszędzie i trudno jest go unikać, z resztą nie chodzi o całkowitą rezygnację z cukru, zamknięcie przed dzieciakami kuchennych szafek na kłódkę i udawanie, że nie wiemy, czym jest czekolada. Chodzi o świadomość i mądry wybór, przemyślane decyzje, unikanie chodzenia na skróty i dbanie o to, co trafia na talerz dziecka.
Jedna łyżka ketchupu to pół łyżeczki cukru
100 g płatków Corn Flakes to prawie dwie łyżeczki cukru
Jedna kromka chleba tostowego (ok 27g) to prawie pół łyżeczki cukru
Jedna bułka grahamka (ok 60 g) to pół łyżeczki cukru
Deser Monte Crunchy to 3,5 łyżeczki cukru
Serek waniliowy to ponad dwie łyżeczki cukru
Smak słodki znany jest dzieciom od urodzenia, a to za sprawą pokarmu matki, nic więc dziwnego, że jest przez maluchy preferowany. Nie znaczy to jednak, że nie można tego zmienić i nieco odzwyczaić dzieci od słodkości. Kubki smakowe potrzebują czasu i wielu okazji, by przyzwyczaić się do innych smaków. Zacznijmy od małych kroków i wprowadzeniu niewielkich zmian:
- dbajmy o dobre śniadania - aby dobrze zacząć dzień zjedzmy zdrowe i pożywne śniadanie. Słodki serek z kolorowymi kuleczkami lub kaszka z syropem powinny pojawiać się rzadko. Twarożek, owsianka, kasza jaglana, jajka, dobrej jakości pieczywo, warzywa- możliwości jest całkiem sporo :)
- zamiast soku dajmy dzieciom wodę - ale nie smakową, to nic innego jak rozpuszczony cukier i aromat. Jeśli chcemy uzyskać smak dodajmy plasterki cytryny, limonki lub miętę- proste i bez dodatkowego cukru
- wybierajmy jogurty naturalne zamiast tych bogato dosładzanych o smaku owoców- zawsze możemy dorzucić coś prosto z warzywniaka, teraz zaczyna się na to najlepszy czas!
- ograniczmy wizyty w fast foodach - a najlepiej omijajmy je szerokim łukiem, nic zdrowego tam nie dostaniemy, a dzieciaki mogą przeżyć bez zabawki ze znanej sieciówki
- zredukujmy ilość keczupu - ma w sobie mnóstwo cukru i tak naprawdę zabija smak potrawy. Zamiast tego podajmy prawdziwego pomidora lub inne ulubione warzywa.
- zastąpmy ciasta i ciasteczka ze sklepu własnymi wypiekami - będziemy mieli kontrolę nad dodanymi składnikami i ilością cukru, a w dodatku zyskamy okazję do wspólnego gotowania
- wprowadźmy przekąski owocowe, orzechy i świeże warzywa zamiast batonów, deserków z kolorowymi kuleczkami i chipsów - owoce też zawierają cukier, ale oprócz niego witaminy i błonnik, więc z pewnością wyjdzie o wiele zdrowiej
- ograniczmy ilość przetwarzanej żywności - wszelkie gotowce ze sklepów naładowane są cukrem, solą i chemią, naprawdę chcecie to dawać swojemu maluchowi?
Wprowadzenie zdrowszych nawyków żywieniowych może dla niektórych okazać się niemałą rewolucją, ale z pewnością bardzo korzystną. Nie twierdzę, że będzie łatwo i przyjemnie, a dzieciaki- i Wy także!- z dnia na dzień porzucicie swoje stare nawyki i rozsmakujecie się w nowych, mniej słodkich potrawach. Będziecie potrzebować dużo siły, samozaparcia i konsekwencji, ale przy odpowiednim nastawieniu wszystko jest możliwe. Zatem drodzy rodzice, odwagi i wytrwałości - bądźcie rewolucjonistami w swojej kuchni!
Nie jestem dietetykiem, lekarzem ani specjalistą ds żywienia i zamieszczone tutaj informacje są moimi przemyśleniami i informacjami czerpanymi z różnych źródeł. Przy podaniu ilości cukru w produktach spożywczych przyjęłam, że jedna łyżeczka to 5 g, a wagę artykułów i zawartość w nich cukru wzięłam ze strony www.ilecukru.pl i www.ilewazy.pl a także posiłkowałam się stroną czytamyetykiety.pl