https://flic.kr/p/89Lwu8
Reklama.
Nie jedzą, bo im nie smakuje
Czasami upieramy się przy tym, żeby dziecko koniecznie jadło pomidorową ("przecież wszyscy ja lubią"), kanapki z szyneczką ("twój tata takie uwielbia") lub pyszny jogurcik (" chciałeś, już kupiłam, musisz teraz zjeść") i nie zwracamy uwagi na jego preferencje. Gdyby ktoś upierał się, żeby codziennie serwować mi oliwki, szczawiowa albo flaczki, to pewnie też nazywano by mnie niejadkiem/ dzieciaki, tak jak każdy człowiek, maja prawo do swoich smaków i indywidualnych upodobań, a nam pozostaje jedynie to uszanować i zaakceptować. Nawet jeśli ich gust jest zupełnie inny od naszego.
logo
https://flic.kr/p/amZkSu
Nie jedzą, bo są pod zbyt dużą presją
Usiądź prosto, zostaw, nie mlaskaj, zjedz groszek, ugryź bułkę, spróbuj surówki, połknij, nie pluj, wypluj, jedz! Czasami posiłek kojarzy się dziecku z niekończącymi wymaganiami, upomnieniami, prośbami, groźbami lub szantażami - tak bardzo chcemy, żeby maluch zjadł, że chwytamy się każdej metody, naciskamy coraz bardziej i wywołujemy presję. Spróbujcie zjeść obiad mając nad sobą żandarma, który ocenia i komentuje każdy wasz ruch. Smakuje?
Nie jedzą, bo chcą zyskać uwagę
Jeśli jesteś ciągle w biegu, masz dla dziecka niewiele czasu i w zasadzie jedyne chwile, które spędzacie razem związane są z posiłkami, to grymaszenie, wybrzydzanie i obiadowa histeria mogą być sposobem na zwrócenie twojej uwagi i uzyskanie rodzicielskiego skupienia na "niejadku". Denerwujesz się, prosisz, obiecujesz, czy grozisz - to bez znaczenia, w końcu jesteś zaangażowana i skupiona tylko na dziecku, cel osiągnięty. Może pora na zmiany i wspólne, wartościowe spędzanie czasu?
Nie jedzą, bo dostają za dużo i zbyt często
Zdarza się, że rodzice maja wręcz obsesję na punkcie pustego talerza- dziecko musi zjeść całą porcję i dosłownie wymieść wszystko z talerza. Tymczasem nakładane maluchowi ilości często są tak duże, że po zjedzeniu połowy dziecku po prostu nie ma już miejsca na resztę. Dostosuj wielkość posiłków i ich częstotliwość do możliwości i potrzeb malucha. Jeśli będzie mu za mało na pewno poinformuje cię o tym werbalnie lub poprzez swoje zachowanie. Bez nerwów, dopóki lodówka pełna, a sklepy otwarte, śmierć głodowa nikomu nie groźna.
logo
https://flic.kr/p/qFh5fN
Nie jedzą, bo mają problemy natury medycznej
Może zdarzyć się i tak, że niejedzenie wynika z problemów natury medycznej -nieprawidłowa budowa anatomiczna jamy ustnej, trudności z przełykaniem mogą sprawić, że dziecko odczuwa ból i dyskomfort podczas jedzenia. Zanim nazwiemy dziecko niejadkiem, upewnijmy się, że zdrowotnie wszystko jest w porządku. Nauczmy też dziecko gryźć - nie miksujmy posiłków dla czterolatka i podawajmy pokarmy o różnej konsystencji i twardości nawet rocznemu bobasowi. Chrupki kukurydziane, jabłko stare na dużych oczkach, jogurt z kawałkami owoców czy drobno posiekane warzywa, to coś, z czym poradzi sobie dziecko nawet bez pełnego uzębienia.
Nie jedzą, bo nie mogą się skupić
Siadacie do obiadu, a w telewizji tańczą, śpiewają lub robią inne cuda, potomek pstryka coś na tablecie, a małżonek właśnie odebrał telefon i prowadzi ożywiona rozmowę. I jak tutaj skupić się na jedzeniu? Posiłek powinien być czasem, gdy wyłączamy wszystkie cuda techniki, ignorujemy dzwoniące telefony, przestajemy się spieszyć i skupiamy na smakowaniu przygotowanych potraw i wspólnej rozmowie. Zaskakujące, jak niewielkie zmiany mogą zdziałać tak wiele.