Każdy z nas funkcjonuje w określonych granicach, które porządkują stosunki między ludźmi, nasze zachowania i postępowanie. Wbrew pozorom dzieciaki lubią mieć jasno ustalone zasady - to wolno, tego nie wolno, tak należy postąpić, a tak w żadnym wypadku się nie powinno. Zmienne granice i zasady wprowadzają chaos - gdy jednego dnia coś jest dozwolone, a innego już zabronione, to dziecko czuje się zagubione i nie wie jak należy postępować i co tak naprawdę jest słuszne. Chcemy by dzieci nas słuchały i przestrzegały ustalonych reguł, ale czasami próbujemy zdyscyplinować je metodami nie do końca słusznymi i efektywnymi. Co robić, by dzieciaki przestrzegały zasad? W imię dobrej dyscypliny zapomnijcie o tych rzeczach:
1. Krzyk
Krzykaczy wszyscy słyszą, ale nikt ich nie słucha. Ta metoda może podziałać raz, drugi, a nawet trzeci, ale za każdym kolejnym będzie robiła na dziecku coraz mniejsze wrażenie. Jedyne, co osiągniesz, to przekonanie go, że krzyczenie do lub na siebie nawzajem jest w porządku - a przecież nie jest.
2. Bicie
Nawet klaps jest biciem! Przemoc fizyczna to nie metoda, a jedynie oznaka słabości i frustracji dorosłych. Wiem, że czasami jest ciężko, że dzieciaki potrafią dać popalić, testują naszą cierpliwość i opanowanie, ale biciem nauczymy ich tylko tego, że racja leży po stronie silniejszego. Bicie nie czyni dziecka lepszym, a jedynie agresywnym.
3. Groźby bez pokrycia
"Jak nie posprzątasz nie pojedziesz z nami na wakacje", "Jak nie zjesz zupy nie dam ci nigdy nic innego do jedzenia". Czasami próbujemy skłonić dzieciaki do różnych rzeczy grożąc im przykrymi konsekwencjami ich złego zachowania, ale nie zawsze nasze słowa są przemyślane. Wiadomo, że nie pojedziemy na wakacje bez dziecka i że dostanie coś do jedzenia nawet, jeśli zamarudzi nad barszczem. Poza tym lepiej jest pokazać dziecku możliwy zysk niż straszyć je karą, np. "dla tego, kto zje obiad mam pyszny deser" lub " jeśli odrobisz teraz lekcje, to pójdziesz do kolegi".
4. Zasady dla… zasady
Wprowadzane przez nas zasady muszą być przestrzegane codziennie i przez każdego. Reguły, o których pamiętamy tylko w środy, czwartki i co drugą sobotę, gdy mamy dobry humor i jesteśmy wyspani albo gdy na dworze nie pada nie mają racji bytu. Przykro mi, ale to przede wszystkim my - dorośli - musimy o zasadach pamiętać i dawać dzieciakom przykład swoim własnym zachowaniem.
5. Brak konsekwencji
Konsekwencji w rozumieniu naszej stanowczości i niezmienności oraz konsekwencji jako skutku i następstwa zachowania dzieciaków. Jeśli wymagamy przestrzegania zasad to musimy być przy tym wytrwali i nie możemy nagle zmienić reguł - gdy dzieci mają jasność, co im wolno, a czego nie, czują się pewniej i łatwiej jest im poruszać się w świecie. Należy też jasno określić i wyjaśnić dzieciakom, jakie przywileje niesie ze sobą stosowanie się do zasad i co się stanie w przypadku ich złamania, czyli jakie będą konsekwencje nieposłuszeństwa.
6. Tłumaczenie i usprawiedliwianie
Nie tłumacz niegrzecznego zachowania dziecka tym, że pada, że babcia nie zadzwoniła, brat krzywo na niego spojrzał przy śniadaniu albo zgubiło gdzieś samochodzik. To może go rozdrażnić i zepsuć mu humor, ale nie może być wytłumaczeniem np. uderzenia kolegi wiele godzin później. Zdanie typu "też taki byłem w jego wieku" należą do moich ulubionych tłumaczeń, ale nie do końca w nie wierzę ( unika sprzątania po zabawie, bo ma to w genach?). I lepiej, żeby dzieciaki też nie brały tego do siebie, niech poczują moc sprawstwa i same biorą odpowiedzialność za swoje zachowanie.
7. Przekupstwa
To bardzo skuteczna metoda, ale czy na pewno chcemy płacić za dobre zachowanie i budować w dziecku wyłącznie zewnętrzną motywację? Poza tym jak długo budżet domowy to wytrzyma? Batonik za wyniesienie śmieci, nowa gra za pościelenie łóżka, kino za zjedzenie surówki, tablet za posprzątanie pokoju… Czas rozbić skarbonkę!
8. Zły przykład
Czas złożyć samokrytykę i dokonać samooceny. Ile razy sami dajemy dzieciakom przykład zachowania niezgodnego z zasadami? To przebiegniemy na czerwonym, to okłamiemy szefa, że mamy jelitówkę, ukryjemy przed partnerem nowy zakup albo będziemy się tłumaczyć z zawalenia terminu chorobą naszej pociechy i koniecznością opieki. A dzieci patrzą, widzą i naśladują. Więc od teraz koniec z chodzeniem na skróty, omijaniem reguł i naciąganiem granic - dzieciaki wychowujemy, sami zasady też szanujemy!