Bez względu na to, co mówimy głośno i oficjalnie, każdy z nas ma wobec dzieci pewne oczekiwania i wymagania. I dobrze, bo wymagać mamy prawo i nawet trzeba, ale pod warunkiem, że robimy to mądrze i w odpowiedni sposób. Jaki? Taki, by dziecko nie poczuło się stłamszone i by nie wywierać na nim zbyt dużej presji. Ktoś może pomyśleć, że łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale nie tym razem - oto gotowy zestaw podpowiedzi dla rodziców, nauczycieli i wszystkich z dziećmi kontakt mających. Gotowi? Zaczynamy!
Możesz oczekiwać od trzylatka, że sam weźmie kąpiel, zrobi sobie kolację i położy grzecznie spać, ale spójrzmy prawdzie w oczy - taka sytuacja jest mało realna. Zapomnijmy więc o naszych marzeniach i wróćmy do rzeczywistości. Od dzieciaków możemy wymagać tylko tego, co jest zasięgu ich możliwości, czyli umiejętności, które już posiadają plus nieco więcej, co mogą osiągnąć z naszą pomocą. Przykładowo - możemy wymagać od dziecka, by samodzielnie się ubrało, ale pomóżmy mu z guzikami lub suwakiem bluzy jeśli jeszcze nie jest w stanie poradzić sobie z jej zapięciem. Zbyt duże i zbyt trudne wymagania wywołują w dzieciach zniechęcenie, wycofanie, a nawet bunt, więc zanim zwrócimy się do dziecka, zastanówmy się, czy nie oczekujemy zbyt wiele.
Koniec z wyręczaniem!
Zbyt małe wymagania i nieustanna pomoc ze strony dorosłych mogą być równie szkodliwe, co nadmierne oczekiwania. Wyręczając dziecko nie pozwalamy mu na naukę nowych umiejętności i zachowań, uzależniamy je od pomocy innych i wysyłamy sygnał mówiący, że jakiejś czynności nasza pociecha nie może, nie potrafi lub nie musi robić sama. Samodzielność daje dzieciakom poczucie sprawstwa, czyli tego, że dziecko wie, potrafi i jest w stanie sobie poradzić, ma kontrolę i jest skuteczne w swoich działaniach. Poczucie sprawstwa z kolei, wpływa na samoocenę i poczucie własnej wartości - gdy rośnie jedno z nich, drugie zachowuje się wprost proporcjonalnie do niego.
Zamień "musisz" i "powinieneś" na "chciałbym" albo "dobrze by było"
Kiedy dziecko ciągle słyszy, że coś musi lub powinno zrobić, może odczuwać dużą presję. Słowo MUSIEĆ niesie ze sobą bowiem pewien narzucony ciężar i obowiązek. Zupełnie inaczej będzie wyglądać to samo zdanie, gdy użyjemy zwrotów typu "dobrze by było" albo "chciałabym, żeby". Zamiast "musisz dostać co najmniej czwórkę ze sprawdzianu" powiedz "dobrze by było, gdybyś dostał czwórkę". Zamień zdanie "powinieneś po sobie posprzątać" na "chciałbym, żebyś po sobie sprzątał". Znaczą to samo, ale dzieciaki z pewnością odczują różnicę.
Zapomnij o słowach: nigdy, zawsze
Zawsze i nigdy to bardzo kategoryczne słowa, które pokazują, że mamy sztywny, wyrobiony pogląd na pewne sprawy. Nie ma tutaj miejsca na potknięcia i pomyłki, bo przecież Kasia ZAWSZE pamięta o pościeleniu łóżka, a Stefan NIGDY nie odezwał się w brzydki sposób do nauczyciela. Jak zatem poradzić sobie Kasia, gdy zapomni o złożeniu pościeli i Stefan, który zdenerwowany powie o dwa słowa za dużo? Nigdy nie mówmy nigdy i zawsze o tym pamiętajmy - nie tylko w stosunku do dzieci.
Uświadom sobie, że Twoje dziecko nie jest idealne i wzorowe
Dla dobra dziecka im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej. Nikt nie jest stuprocentowo grzeczny, sumienny, obowiązkowy, czy punktualny. Jeżeli dziecko będzie świadome, że mamy wobec niego tak wysokie oczekiwania i wymagamy ideału, to będzie za wszelką cenę starać się temu sprostać - pytanie tylko, jakim kosztem i jak poradzi sobie z porażką i niepowodzeniem, które kiedyś napotka na swojej drodze. Zamiast mówić "Staś jest wzorowy", "Hania jest idealna" powiedz po prostu "kocham cię takim, jakim jesteś" lub "kocham cię, bez względu na wszystko".
Doceniaj starania i pracę dziecka
Czasami nawet najlepszemu zdarzają się wpadki, potknięcia i porażki, co nie znaczy, że zabrakło nam chęci lub nie staraliśmy się osiągnąć celu. Czasami dzieciaki próbują sprostać naszym oczekiwaniom i chcą pochwalić się efektami swojej pracy, a my zamiast zauważyć ich starania, skupiamy się na niedociągnięciach, np. zamiast pochwalić pięknie poukładane na półkach książki i złożone w szafie ubrania, komentujemy bałagan zostawiony na biurku. Dziecko może dojść do wniosku, że nie warto się starać, bo i tak nikt tego nie docenia i następnym razem nie kiwnie nawet palcem by uporządkować swój pokój.
Zanim zaczniemy wymagać od dzieciaków, wymagajmy… od samych siebie! Oczekiwania to coś zupełnie innego niż nasze marzenia na temat dziecka - może trzeba je zrewidować, zmienić i dostosować do naszego malucha? Wszak każde dziecko jest wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju i zasługuje na indywidualne podejście.