Matka to pracownik gorszego sortu."Pracodawcy skupiają się na innej rzeczy"

Klaudia Kierzkowska
18 marca 2025, 10:28 • 1 minuta czytania
Matka wraca na rynek pracy. Szuka swojego miejsca, przegląda ogłoszenia i bierze udział w procesie rekrutacyjnym. Brzmi całkiem zwyczajnie, ale czy w rzeczywistości też jest tak jasno, konkretnie i przewidywalnie? Nic bardziej mylnego. Jak się okazuje, niektórzy pracodawcy patrzą na kobietę szukającą pracy zupełnie innymi kategoriami. Hmm, ale jakimi?
Pracodawcy patrzą na matki bardziej krytycznym spojrzeniem. fot. lightfieldstudios/123rf
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Mamy XXI wiek i równouprawnienie. Mogłoby się wydawać, że na rynku pracy niewiele jest nas w stanie zaskoczyć. A jeśli już, to jakieś drobnostki, niuanse i szczegóły. Czy aby na pewno?


Ocena niesprawiedliwości

Zupełnym przypadkiem na portalu Threads znalazłam wpis, który od razu zwrócił moją uwagę.

"Jestem załamana, że sporo pracodawców na rozmowie o pracę skupia się bardziej na tym, czy będę miała z kim zostawić dzieci niż na mojej wiedzy, czy doświadczeniu … ale no tak kobiety szukajcie pracy, rodźcie dzieci – fajnie będzie" – pisze padidka (pisownia oryginalna).

Pod wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy i jak widać, autorka nie jest odosobnionym przypadkiem.

"Klasyk, mnie moja szefowa (która sama ma 2 dzieci) zapytała na rozmowie kwalifikacyjnej, czy mam dzieci (nie) i czy w takim razie planuje, ciekawe czy facetów pytają. Dramat" – komentuje jedna z mam.

Jasno wynika, że matki (mam nadzieję, że nie wszystkie) szukające pracy często słyszą pytania, które wcale nie powinny paść. "Czy ma pani z kim zostawić dziecko, jeśli zachoruje?", "Czy ma pani wsparcie w opiece nad maluchem?".

Czasem takie pytania są zadawane wprost, innym razem – bardziej subtelnie. Jaki z tego wniosek? Kobiety, które mają dzieci, są postrzegane jako mniej dyspozycyjne, mniej elastyczne i potencjalnie bardziej "problematyczne" dla firmy.

Tymczasem ojcowie w podobnej sytuacji rzadko spotykają się z takimi pytaniami. Ich rola jako rodzica nie jest weryfikowana w procesie rekrutacyjnym.

Macierzyństwo jako przeszkoda

Już na starcie, już na etapie rekrutacyjnym, matki mają pod górkę. Są na gorszej pozycji. A jeśli zostaną zatrudnione, pracodawcy często patrzą na nie "spod byka". Dlaczego tak często zapomina się o kwalifikacjach? O tym, że kobieta – matka często jest o wiele lepiej zorganizowana i o wiele bardziej zaradna niż niejeden mężczyzna.

Bo kto tak jak matka potrafi wykonywać kilka rzeczy jednocześnie – gotować, sprzątać, odrabiać z dzieckiem lekcje i opiekować się drugim maluchem? Większość panów nie ma tak doskonałej podzielności uwagi.

Pracodawcy powinni zdać sobie wreszcie sprawę z tego, że w matkach drzemie ogromny potencjał. To osoby, które potrafią działać pod presją czasu, szybko podejmują decyzje i efektywnie zarządzają wieloma obowiązkami jednocześnie. A kwalifikacje mają równie imponujące.

Czytaj także: https://mamadu.pl/193904,nauczycielka-praca-za-dziekuje-juz-mnie-nie-kreci-teraz-bede-niania