Nauczycielka: "Wykazałam się kreatywnością i wyszłam przed szereg. Polały się uczniowskie łzy"
Nietypowa lekcja przyrody
"Zdecydowałam się zabrać całą klasę do lasu. Sądziłam, że będzie to świetna okazja, by poznać ekosystemy leśne, obcować z przyrodą i zobaczyć, jak teoria przekłada się na rzeczywistość. No cóż, wybrałam się z zapałem, ale rzeczywistość okazała się znacznie bardziej wymagająca, niż myślałam.
Już po kilku minutach marszu, zaczęły się pierwsze narzekania. Zamiast zachwytu nad pięknem przyrody, usłyszałam pytania: 'Ile jeszcze?', 'Kiedy skończymy?'. Nogi bolały, plecy dokuczały, a leśne ścieżki wydawały się nie mieć końca. Uczniowie, zamiast być podekscytowani, zaczęli kwestionować sens naszej wyprawy. Tak, to chyba był moment, w którym moje nowatorskie podejście stanęło w obliczu rzeczywistości.
Starałam się pocieszać uczniów i zachęcać do dalszej wędrówki, ale nie da się ukryć – 'pomysł z wyjściem przed szereg' nie do końca trafił w ich oczekiwania. Poobcierane nogi, zmęczenie i frustracja sprawiły, że w końcu poczułam, jakbym to ja musiała przejść przez całą trasę z ogromnym plecakiem pełnym 'złych' pomysłów.
Chociaż wycieczka zakończyła się ostatecznie dobrze, to przestroga dla mnie była jasna – nie każdemu odpowiada to, co nam wydaje się fantastyczne. Wiem, że jako nauczycielka i wychowawczyni mam wpływ na to, co dzieje się w szkole, ale muszę też mieć na uwadze, że nie zawsze kreatywne pomysły są w pełni doceniane przez uczniów.
Czego się nauczyłam? Kreatywność jest wspaniałą cechą, ale trzeba ją odpowiednio dostosować do możliwości grupy. Czasami warto zwrócić uwagę na to, jakie są rzeczywiste potrzeby uczniów, zamiast zakładać, że nasza wizja wycieczki jest tym, czego potrzebują. Następnym razem z pewnością wybiorę miejsce, które będzie dostosowane do ich fizycznych możliwości i oczekiwań. Takie to jest to nasze współczesne pokolenie".
Czytaj także: https://mamadu.pl/193562,nauczycielka-szkolne-wycieczki-to-ogromny-stres-za-jakie-grzechy