Matka: "Po cichu rośnie nam pokolenie wyzyskiwaczy. Za 800+ syn by oczy mi wydrapał"

Klaudia Kierzkowska
10 marca 2025, 11:44 • 1 minuta czytania
Już kilka razy obiło mi się o uszy, że współczesne dzieciaki dla pieniędzy są w stanie zrobić wiele. Upominają się o kieszonkowe, liczą każdy grosz, a niektóre z nich to nawet za pomoc w domowych obowiązkach żądają wynagrodzenia. I kiedy założyłam, że to przesada i wyolbrzymianie, na moją skrzynkę mailową trafił list, który zasiał we mnie nasionko niepewności i lęku.
Czy obawy matki są uzasadnione? fot. rimdream/123rf
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Odezwała się do nas mama nastoletniego chłopca. Napisała list, w którym wyczuwam dużo żalu, niewypowiedzianej pretensji i niezrozumienia. Po przeczytaniu historii i kilku głębszych oddechach mogę stwierdzić tylko jedno: wcale się jej nie dziwię. Szczerze, to nie mam pojęcia, jak sama zachowałabym się na jej miejscu. Ale mam cichą nadzieję, że nigdy takiemu wyzwaniu nie będę musiała stawić czoła.


Co się stało z moim dzieckiem?

"Czasem myślę, że świat stanął na głowie. A może to ja się starzeję i już nie nadążam? Bo kiedy własne dziecko patrzy mi prosto w oczy i mówi, że 800+ należy mu się jak 'ślepej kurze ziarno', to serio zaczynam się zastanawiać, czy aby na pewno dobrze go wychowałam.

Nie boję się tego napisać: rośnie nam pokolenie wyzyskiwaczy. Pokolenie, które myśli, że wszystko mu się należy. Pokolenie, które nie ma skrupułów i niemalże po trupach dąży do celu, po swoje.

Mój nastoletni syn ostatnio oświadczył mi, że 800+ to jego pieniądze i powinien je dostawać do ręki. Bez dyskusji. Bo przecież 'jemu się należy'. Gdy próbuję tłumaczyć, że to nie jest 'kieszonkowe', że za te pieniądze kupuję mu ubrania, płacę za zajęcia dodatkowe, dofinansowuję wycieczki szkolnepatrzy na mnie, jakbym była złodziejem. Jakbym mu coś odbierała. 'Przecież i tak byś mi to kupiła' – rzucił z pretensją.

Chciałam się roześmiać, ale zrobiło mi się smutno. Bo faktycznie i tak bym kupiła. Ale czy to znaczy, że on nie powinien doceniać? Że nic poza czubkiem własnego nosa się nie liczy? Że jeśli coś dostaje, to znaczy, że to jego święte prawo?

Nie wiem, kiedy to się stało, ale mam wrażenie, że wielu młodych ludzi traci poczucie wartości pieniądza. Mają wymagania, ale żadnej refleksji, skąd się to wszystko bierze. A przecież życie nie polega na tym, żeby tylko brać. Boję się, że wychowujemy pokolenie, które nie zna słowa 'wdzięczność'. Pokolenie, które tylko żąda, wymaga i oczekuje. I nic poza tym".

Czytaj także: https://mamadu.pl/193175,zus-wyplaci-800-plus-dwa-razy-w-marcu-sprawdz-czy-dostaniesz-podwojnie