Świadomi rodzice wybierają wyjątkowe zabawki. Ta właśnie taka jest
Nieograniczona kreatywność
"– Udajemy, że jesteś w hotelu, dobrze? W restauracji.
– Ok.
– Czy życzy sobie pani kartę dań?".
Życzyłam sobie. Dostałam więc złożoną wpół kartkę A4, z pięknie nakreślonymi złotym brokatowym długopisem daniami. Do wyboru miałam między innymi: kawę z mlekiem, sok pomarańczowy, "ciasto truskafkowe i truskafki" (pisownia oryginalna).
Tydzień chylił się ku końcowi, więc zabawa w hotelową restaurację, która nie wymagała ode mnie wstawania z miękkiej kanapy, była idealna. Poprosiłam o kawę i ciasto.
Kosz piknikowy
W każdym razie powinniście państwo wiedzieć, skąd te "truskafki". Dzielę się z wami tym produktem, by wam również podarować co najmniej godzinę w bezruchu. Wystarczy zamawiać i chwalić, tylko tyle. A potem znowu szybko zgłodnieć, by móc ponowić zamówienie…
Cały zestaw (aż 31 elementów!) to jeden z produktów marki Fisher-Price®. Kosz Piknikowy z nowej linii drewnianych zabawek Fisher-Price® Wood jest naprawdę fajny. Jestem osobą wyjątkowo uważną w kwestii doboru zabawek. Rzec można śmiało, że moja córka ma ich po prostu mało. Jeżeli jednak decyduję się na jakąś pozycję, staram się, by był to wybór świadomy.
Dzięki takim zabawkom, wykonanym z drewna pochodzącego z prawidłowo zarządzanych lasów z certyfikatem FSC®, czuję, że nie tylko inwestuję w kreatywność i przyjemność własnego dziecka, ale równolegle nie szkodzę. A to znowu – ma dla mnie znaczenie.
Pozwólcie, że przybliżę wam, co mnie w tym koszyku ujęło:
Wdzięczność
Cała ta świadomość nie byłaby tak dostępna, gdyby nie możliwości naszych czasów. Jestem wdzięczna choćby za zabawki, naprawdę jestem. Dlatego, że dają mi możliwości bycia z dzieckiem w sposób dla niej najprzyjemniejszy, w zabawie. Dają mi możliwości bycia z córką blisko, na jej warunkach. A pewnie państwo słyszeliście nieoficjalną teorię jednego z najbardziej uznanych psychiatrów na świecie?
Mówi o tym, że dwadzieścia minut każdego dnia spędzone z dzieckiem, na jego warunkach, na tym, co lubi robić, bez pytań, bez nakazów, potrafią zdziałać cuda. Dwadzieścia minut dziennie nieograniczonej niczym zabawy z rodzicem ma sprawić, że nasze dzieci będą szczęśliwszymi ludźmi.
Nie wiem, jak państwo, ale ja w to wchodzę. Mam możliwości, mam warunki, mam czas. Dla mojej córki zawsze znajdę czas. Więcej niż dwadzieścia minut dziennie.