Ojciec i partner w połogu: "Najważniejsza jest komunikacja potrzeb"
Jednak połóg to również morze oksytocyny, możliwość ponownego połączenia partnerów w układzie rodzinnym, wzmocnienia więzi, która doprowadziła ich do tego etapu. Pojawienia się na świecie nowego życia.
Połóg – tabu
Do niedawna połóg był owiany czymś w rodzaju zasłony milczenia, społecznego tabu. Kobieta przeżywała ciążę, poród i na świecie pojawiało się dziecko. Rozdziały z jej głównym udziałem jakby się kończyły. Tymczasem połóg to być może jeden z najważniejszych rozdziałów w życiu matki. To czas, kiedy nie tylko jej ciało powraca do stanu sprzed ciąży, ale przede wszystkim to czas nowych, nieznanych części życia całej rodziny.
Czas, w którym już nie jest jak dawniej. Czas, w którym potrzeby się intensyfikują, wymagają nowych rozwiązań, nowych narzędzi, schematów, chociażby komunikacji. To czas, w którym partnerstwo przechodzi próbę. Mężczyzna, który w tym szczególnym czasie jest przy kobiecie i dziecku odgrywa znaczącą rolę.
Takim mężczyzną, ojcem i mężem jest Piotr Bartczak, mój rozmówca. Ojciec dwojga dzieci, starszej dziewczynki i młodszego chłopca. Kiedy mówi o swoich dzieciach, jego oczy wypełnia czysta miłość. Połóg był dla niego czasem, w którym był nie tylko obecny dla partnerki, ale również nawiązywał relację z dziećmi. Kangurował, przewijał, kąpał. Nie czuł się odsunięty, jak sam mówi, dlatego, że nauczyli się z żoną mówić o swoich potrzebach.
Takich ojców potrzebujemy i taki model jest już obecny w większości domów. Czuły opiekun, zaangażowany ojciec i partner. Robiący wszystko, co w jego mocy, by ten czas był zaopiekowany i wyjątkowy. Nawet jeżeli bywa trudno.
Zapraszam do odsłuchania rozmowy.