Troszcząc się o sen dzieci, wspieramy ich kreatywność. Psycholożka radzi, jak mądrze zadbać o sny

Redakcja MamaDu
18 września 2024, 15:57 • 1 minuta czytania
Z badań wykonanych na zlecenie grupy LEGO wynika, że ponad 20 proc. rodziców nie pyta regularnie dzieci o ich sny. O tym, dlaczego koniecznie powinniśmy zacząć to robić, a także o tym, jak duże znaczenie dla prawidłowego rozwoju ma nocny odpoczynek rozmawiamy z psycholożką Aleksandrą Belta-Iwacz z mamologia.pl.
Fot. materiały prasowe
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Dlaczego sen jest taki ważny dla dziecka?

Jako mama miałabym ochotę powiedzieć, że dlatego, żeby miały zregenerowanych rodziców. Ale jako psycholożka powiem, że sen odgrywa kluczową rolę w rozwoju dziecka w wielu obszarach. Mówi się, że dzieci w nocy rosną i rzeczywiście tak jest. Największe wydzielanie hormonu wzrostu następuje w fazie snu głębokiego.

Sen to jednak też czas na regeneracje organizmu po czasie pełnym aktywności, to wpływa to na odporność i zdolność uczenia się. Mózg przetwarza to, czego doświadczył w ciągu dnia. To w dużym uproszczeniu trochę tak, jakbyśmy w ciągu dnia wykonali prace na komputerze, a przez noc wszystko to zapisywało się na dysku.

Regularny, spokojny sen pozwala też lepiej się koncentrować w ciągu dnia, szukać rozwiązań problemów, regulować swoje emocje, kontrolować zachowania. Sen wpływa więc na rozwój fizyczny, poznawczy, emocjonalny i społeczny. Zadbanie o niego, to duża odpowiedzialność rodziców. Tymczasem z badań grupy LEGO wynika, że ponad 20 proc. rodziców nie pyta regularnie dzieci o ich sny. 

A o czym śnią dzieci? Czy odtwarzają w snach codzienne zdarzenia, szkolne życie?

Tak, podobnie jak u dorosłych sny dzieci często odzwierciedlają, to co wydarzyło się w ciągu dnia. Trochę tak jakby w nocy wszystko się podsumowywało, układało na nowo. Jednak sny dzieci są również pełne wydarzeń totalnie abstrakcyjnych, przepełnione fantazją i kreatywnością. Badania grupy LEGO pokazują, że niemal ¾ dzieci, uważa, że kiedy spędzają czas na kreatywnej zabawie, mają bardziej „twórcze” sny. Zabawa rozwija wyobraźnię, co może wpływać na charakter snów. Możemy więc wspierać nasze pociechy w tym, by miały piękne sny!

A czy zdarzają się im koszmary?

Tak, koszmary senne są dość powszechne wśród dzieci. Widzę takie dwie ich główne przyczyny. Z jednej strony jest to to, o czym rozmawiałyśmy przed momentem, czyli wydarzenia, jakie miały miejsce w ciągu dnia. Im więcej dziecko doświadczyło lęków, stresu, zmian życiowych, trudnych emocji w ciągu dnia, tym większe prawdopodobieństwo koszmarów.

Druga strona nieprzyjemnych snów, to wyobraźnia. Ta może podpowiadać różne scenariusze, nie zawsze kolorowe. Pierwsze koszmary zdarzają się zwykle między 3, a 6 rokiem życia, kiedy dzieci mają jeszcze trudność z odróżnieniem fikcji od rzeczywistości. Ale wyobraźnia bardzo intensywnie pracuje też w wieku wczesnoszkolnym, więc to często właśnie ten moment rozwoju jest przepełniony koszmarami.

Jeśli dziecko boi się złych snów, czy jako rodzice możemy je wesprzeć?

Jasne! W gabinecie często obserwuję, że rodzice nie doceniają takich małych, prostych do wdrożenia rozwiązań, które naprawdę odgrywają kluczową rolę dla regenerującego, spokojnego snu. Jego bazą jest bezpieczna przestrzeń, czyli taka, w której dziecko po prostu czuje się dobrze.

Młodsze dzieci często spędzają dnie z rodzicami w salonie, ich pokój jest im trochę obcy i kiedy zostają w nich same, w nocy, po ciemku, ich wyobraźnia pracuje silnej. Kto z nas nie wystraszył się kiedyś jakiegoś cienia? Kiedy dobrze znamy miejsce, od razu jesteśmy w stanie wytłumaczyć sobie, czym dana rzecz jest w rzeczywistości.

Cienie, to zresztą idealna rzecz do rozmowy z dzieckiem o tym, jak pracuje wyobraźnia! W ciągu dnia pobawmy się z dzieckiem w teatr cieni. Pokażmy, że groźny dinozaur na ścianie, to w rzeczywistości tylko nasze palce.

Wracając jednak do poczucia bezpieczeństwa: sprzyjać mu będzie również wspólnie spędzony z dzieckiem czas. Przed snem może to być chwila na przeczytanie książki i krótką rozmowę o rzeczach przyjemnych. Wieczorem warto zadać dziecku pytania takie jak: “Co Ci się dzisiaj najbardziej podobało?”, “Jaki moment był dziś dla Ciebie najprzyjemniejszy?”, “Za co jesteś dziś wdzięczny?” Skupienie się na pozytywach, pomoże dziecku zrelaksować się i dobrze nastroić przed snem.

Tematem, którego warto zaś unikać wieczorami, są właśnie koszmary. Porą na ich omawianie zdecydowanie jest poranek. Dziecko będzie miało czas na przetworzenie swoich obaw. 

Warto pomóc dziecku zrozumieć swoje sny, zachęcając je do ich narysowania lub budowania z klocków, by odegrać sceny, które podpowiadała mu wyobraźnia. Nazwane rzeczy, przerażają mniej. Pamiętajmy, by w takich rozmowach bardzo poważnie traktować emocje dziecka, zamiast unieważniania “nic takiego się nie stało, nie przesadzaj”, powiedzmy raczej “wyobrażam sobie, że takie snu naprawdę można się przestraszyć.

Młodsze dzieci lubią mieć konkretne rozwiązania na koszmary. Nie bójmy się więc dać im zapachowego olejku do rozpylenia przed snem, który będzie przeganiał koszmary, czy stworzyć magiczny spray na potwory. Dzieci lubią też, kiedy w nocy towarzyszy im specjalny kocyk, maskotka czy koszulka mamy, która pachnie jej zapachem. Rzeczy, które będą wzmacniać poczucie bezpieczeństwa.

Co my możemy zrobić, żeby nasze dzieci miały piękniejsze sny?

Zabawa rozwija wyobraźnię, pomaga tworzyć piękne historie i może wpłynąć na jakość snów. Dlatego naszą rolą jest zachęcanie dziecka do angażowania się w aktywności, które pobudzają kreatywność, takich jak rysowanie, budowanie z klocków czy opowiadanie historii.

Dobrze, kiedy rodzice przyłączają się do tych zabaw! Wspólne spędzanie czasu, to doskonały sposób na budowanie relacji i więzi. A to właśnie w nich dzieci lokują swoje poczucie bezpieczeństwa. Dzieci, które czują się rozumiane i wspierane, mają większą szansę na spokojniejszy sen i piękniejsze sny. To ważne, bo jak wskazuje badanie grupy LEGO, ponad 55 proc. dzieci regularnie zapamiętuje swoje sny. 

Sam sen powinien też dzieciom dobrze się kojarzyć. Unikajmy więc wieczornych sprzeczek, wypracujmy rutynę, której przewidywalność będzie jasnym sygnałem o zbliżającej się porze snu. 

Przespanej nocy sprzyja też odpowiednia higiena snu. Regularna pora chodzenia do łóżka, unikanie elektroniki co najmniej 60 minut przed snem. Jeśli dziecko nie lubi ciemności, zadbajmy o delikatne oświetlenie o ciepłej barwie. Sypialnia powinna być cicha i dobrze wentylowana. To takie fundamenty dobrej nocy.

Kiedy dziecko idzie do szkoły, dorośli zdają się zapominać o mocy zabawy. 

Rzeczywiście, kiedy dzieci zaczynają chodzić do szkoły, codzienne obowiązki sprawiają, że zabawa schodzi na dalszy plan. Przez dorosłych traktowana jest jako przyjemność, nagroda, na którą dzieci muszą zasłużyć wykonanymi dobrze obowiązkami. Tymczasem zabawa jest potrzebą rozwojową! Powiem więcej, dzieci najlepiej uczą się właśnie poprzez działanie, przez zabawę! Naszą rolą jest zadbanie o równowagę między nauką a czasem na kreatywną zabawę. Ona będzie wspierać ogólny rozwój dziecka i wpływać pozytywnie na sen. Nauczmy dzieci, że praca i odpoczynek są równie ważne.

Dzieci mówiły też o odwrotnej zależności: piękne sny pomagają im rozwijać wyobraźnię, sprawiają, że są bardziej kreatywne w ciągu dnia. Jak możemy to wspierać?

Piękne sny rzeczywiście mogą mieć pozytywny wpływ na rozwój wyobraźni i kreatywności dziecka. Mogą sprawiać, że dzieci będą bardziej otwarte na świat, bardziej pomysłowe.  62 proc. badanych dzieci mówiło, że dobre sny, to możliwość odkrycia nowych pomysłów na rzeczy, które mogą zrealizować w rzeczywistości.

Dlatego widzę rolę dorosłych jako stwarzanie dzieciom przestrzeń do zabawy, czasu na nią. Traktujemy ją poważnie, bo jest ważnym elementem dzieciństwa. Stymulujmy kreatywność, wymyślajmy wspólnie z dziećmi niestworzone historie, budujemy z klocków LEGO rzeczy, które w realnym świecie nie istnieją. Zachwycajmy się wykreowanym światem pełnym magii!

Dbajmy o to, by nasze dzieci miały pozytywne doświadczenia w ciągu dnia. Róbmy rzeczy, które dają radość, sprawiają przyjemność. Tak, by te radosne doświadczenia mające miejsce w ciągu dnia, mogły przenikać do snów i odwrotnie.

Zadbajmy o to, aby dziecko miało możliwość relaksu przed snem, uspokojeniu emocji, zmniejszeniu pobudzenia. Tym relaksem może być spokojna zabawa, np. klockami, rysowanie, czytanie książki, czy po prostu przytulasy i słuchanie muzyki.

Wiele się mówi o właściwej higienie snu dziecka w przypadku maluchów. A co to znaczy w odniesieniu do starszych dzieci? Jak stworzyć uczniowi podstawówki najlepsze warunki do dobrego jakościowo snu?

Higiena snu jest równie ważna dla młodszych dzieci, starszych i dorosłych. Te uniwersalne zasady, to zmniejszanie natężenia światła około godzinę, dwie przed planowaną porą pójścia spać, tak by zaczęła wytwarzać się melatonina, czyli hormon snu.

Z tego samego powodu, tym czasie odkładamy też wszelką elektronikę. Przygotowujemy sypialnie tak, by była możliwie jak najbardziej zaciemniona. Temperatura sprzyjająca spaniu jest dość niska i wynosi około 16 - 20 stopni. Tuż przed snem skupiamy się na relaksie i wzmacnianiu poczucia bezpieczeństwa. 

Łatwo też zapominamy, że na dobry sen ma wpływ cały dzień, a nie tylko wieczór. Do zasad higieny snu zaliczamy również dbanie o czas na świeżym powietrzu, szczególnie w pierwszej połowie dnia, czy skupienie się na zdrowym odżywianiu i wspólnych posiłkach rodzinnych. Różnice, jakie wiedzę między przedszkolakami a uczniami, to przede wszystkim ich zaangażowanie w proces dbania o dobry sen. Warto, żeby szkolniak wiedział, że ów sen jest ważny i wspólnie z nami brał odpowiedzialność za dbanie o niego. Dzieciom w wieku szkolnym łatwiej jest już odpowiedzieć na pytania o to, jak chciałaby spędzić wieczór, co daje im radość, co pomaga się zrelaksować, a co dokłada napięcia.

Pamiętajmy też, że choć na każdym etapie rozwoju ważne są regularne pory snu, to potrzeby szkolniaka mogą być zupełnie odmienne od tych, kiedy jeszcze chodził do przedszkola. Dziecko w wieku 3-5 lat potrzebuje ok. 10-13 godzin na dobę, a już uczeń w wieku 6-12 lat, 9-12 godzin. Jeśli więc nasz przedszkolak chodził spać o godzinie 19.00, może się okazać, że kiedy poszedł do szkoły, nie ma sensu kłaść go tak wcześnie.