Przełom w polskim kinie familijnym! "Smok Diplodok" w gwiazdorskiej obsadzie już niebawem w kinach

Artykuł PR-owy firmy Młode Horyzonty
29 maja 2024, 08:46 • 1 minuta czytania
„Smok Diplodok” to pierwszy polski film animowany zrealizowany z takim rozmachem i na taką skalę. Wprowadza on zupełnie nową jakość do rodzimego kina familijnego. Jego scenarzysta i reżyser Wojtek Wawszczyk, zainspirowany komiksami Tadeusza Baranowskiego, przeniósł na wielki ekran opowieść o niesamowitych przygodach Diplodoka. Jej bohaterowie przemówią głosami Mikołaja Wachowskiego, Borysa Szyca, Małgorzaty Kożuchowskiej i Arkadiusza Jakubika. W filmie zobaczymy też Piotra Polaka i Helenę Englert. Premiera już 4 października. Dziś prezentujemy zwiastun.
Kadr z filmu "Smok Diplodok", który swoją premierę będzie miał już tej jesieni. Mat. prasowe
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Żądny przygód Diplodok marzy, by życie nabrało odrobiny koloru. Na rodzinnym bagnie jest szaro i wieje nudą. Kiedy spokojne życie przerywa pojawienie się tajemniczej mgły, Diplodok wyrusza w niezapomnianą podróż, by odnaleźć zaginioną rodzinę i przywrócić utracony porządek. Zwiedza magiczne miejsca, spotyka osobliwe stwory i poznaje niebywałych mieszkańców najdziwniejszych światów.

Razem z niezdarnym czarodziejem Hokusem Pokusem, zakręconym Profesorkiem Nerwosolkiem i bystrą pilotką Entomologią odkryją wielki sekret. Wspólnie przekonają się, że ich rzeczywistość to tak naprawdę… Tego dowiecie się już 4 października w kinach.

Jednym z najważniejszych elementów komiksów Tadeusza Baranowskiego jest metajęzyk, czyli świadomość postaci, że są rysowane przez autora. Ta myśl zmaterializowała się w mojej głowie jako pomysł, by połączyć film animowany z aktorskim.  W „Smoku Diplodoku” są dwa, wpływające na siebie światy, realizowane dwoma różnymi technikami – wyjaśnia Wojtek Wawszczyk, reżyser i scenarzysta „Smoka Diplodoka”.

Główne role w wątku live action zagrali Piotr Polak i Helena Englert. On wcielił się w Tadka – zdolnego twórcę komiksów, który przeżywa kryzys twórczy. Ona – w bezkompromisową i nieznoszącą sprzeciwu wydawczynię, która wymaga od autora, by odłożył na bok swoje pomysły i narysował coś, co trafi do masowej publiczności. W związku z tym że „Smok Diplodok” na rok przed premierą został sprzedany na ponad sto rynków zagranicznych z całego świata, film od początku realizowany był w dwóch wersjach językowych.

Rysowanie jest moim chyba największym antytalentem. Nigdy nie potrafiłem tego robić. Fascynowało mnie to, że są ludzie, którzy przykładają ołówek do kartki i wiedzą, co chcą narysować. A w „Smoku Diplodoku” gram bardzo utalentowanego twórcę komiksów. Przed zdjęciami miałem szybkie lekcje rysowania od samego Tomka Leśniaka. Już po 20 minutach umiałem narysować uśmiechniętą cebulę z zaszklonymi oczami. Byłem w szoku, że moja ręka potrafi stworzyć takie arcydzieło. Potem siedziałem w domu i rysowałem 200 uśmiechniętych cebul dziennie, żeby na ujęciach moja dłoń wiarygodnie zagrała, że umie świetnie to robić – przyznaje Piotr Polak.

Praca na planie „Smoka Diplodoka” była wspaniała. Po raz pierwszy miałam przyjemność grać z Piotrkiem Polakiem, co było spełnieniem jednego z moich malutkich marzeń. Jednak za każdym razem, kiedy musiałam być na planie niedelikatna wobec jego postaci, pękało mi serce. Sceny kręciliśmy zarówno w języku polskim, jak i angielskim, co stanowiło dodatkowe wyzwanie i było wyjątkową możliwością zmierzenia się z własnymi ograniczeniami – dodaje Helena Englert.

To był jeden z przyjemniejszych planów zdjęciowych, w jakich miałem przyjemność uczestniczyć. Praca, o jakiej marzysz, gdy zdajesz na studia aktorskie. Dlatego chcesz być aktorem. Zazwyczaj zderzasz się z rzeczywistością i okazuję się, że to nie jest takie proste, czarno-białe, że… są różni ludzie. W tym przypadku było naprawdę cudownie.

Wszystko przez Wojtka Wawszczyka, który stworzył nam w tych kilka dni fantastyczny świat. Chciałbym na chwilę wejść w jego głowę, bo mam wrażenie, że on nas wszystkich widzi jako postacie animowane. Ciekawy jestem, jakim stworem jestem w jego oczach. Dzięki tej pracy poznałem bardzo ważnego dla mnie człowieka, który w dzieciństwie w dużej mierze ustawił moje poczucie humoru, czyli Tadeusza Baranowskiego. Zrealizowało się jedno z moich marzeń – dodaje Piotr Polak.

„Smok Diplodok” do polskich kin trafi 4 października 2024 r.

Za jego dystrybucję odpowiadają Młode Horyzonty. Projekt jest realizowany w koprodukcji z Telewizją Polską, Mazowieckim i Warszawskim Funduszem Filmowym oraz współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej.