Kilka słów o wymaganiach wobec kobiet. "Wsadźcie sobie ten bełkot w…"

Magdalena Woźniak
03 kwietnia 2024, 13:49 • 1 minuta czytania
Kobiety, słyszycie coś, teraz? Kiedy ostatnio ktoś wam mówił, jakie powinnyście być? Kiedy ostatnio zapytałyście siebie, czego pragniecie od życia? Posłuchajcie, co o wymaganiach wobec nas, ma do powiedzenia ta dziewczyna.
Dość byłyśmy pokorne, usłużne, milczące i łagodne. Fot. Pexels.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Anastazja Bernad, twórczyni, matka, a od niedawna trenerka świadomego rodzicielstwa, prowadzi konsultacje indywidualne i warsztaty dla rodziców. Artystka, świetna kobieta, i piszę to o niej tak zawodowo, jak prywatnie.


Anastazja jest jedną z tych osób, przy których czujesz, że nie możesz odpuścić, wziąć głęboki wdech i powoli wypuścić powietrze, nie myśleć o tym, jak wyglądasz, co znowu powiedziałaś nietaktownie. Ta kobieta jest uosobieniem dystansu.

Cały ten bełkot

Dlatego nie dziwi mnie jej niedawno opublikowana rolka i słowa w niej zawarte. Rzecz o wymaganiach społecznych wobec kobiet. O tym wszystkim, co winnyśmy robić, w czym się sprawdzać, czym zarządzać, według z góry narzuconych nam wytycznych.

Narzuconych przez kogo?

Anastazja nadstawia uszu i mówi teatralnym szeptem: "Nic nie słyszę. Wiesz dlaczego? Dlatego, że te wymagania to nie są wymagania świata, to są wymagania nasze wobec siebie, stworzone na podstawie tego bełkotu, który cały czas słyszymy".

I tu trenerka proponuje jedyne słuszne rozwiązanie: "Zdradzę ci sekret. Jak weźmiesz ten bełkot i wsadzisz go sobie w d***, to stamtąd nic nie słychać".

Tak, proszę państwa, cytat dosłowny. Nieco wulgarny, proszę mi wybaczyć, ale grzecznie już było. Dość byłyśmy pokorne, usłużne, milczące i łagodne. Teraz jest czas na to, byśmy traktowały siebie godnie i na nową w nas siłę. Taką, która nie pozwoli dłużej spychać nas w cień, traktować jak przedmiot dyskursu politycznego, społecznego, etc.

Nie chcemy już słyszeć, jakie powinnyśmy być według wątpliwych kryteriów, chcemy wreszcie usłyszeć własny głos. A ten bywa, cóż, wulgarny.

Czytaj także: https://mamadu.pl/174488,anastazja-bernad-swiadoma-praca-nad-soba-przypomina-przewalanie-gruzow