"Zdębiałam, gdy usłyszałam słowa teścia". Przed podróżą z dziadkami zrób tę jedną rzecz
"Teściowie nie spędzają z moim synem zbyt dużo czas. Spotkania są ok, ale nigdy nie zabierali go na weekendy czy urlopy. W tym roku zaproponowali jednak wspólny wyjazd nad morze. Zachwyciłam się, bo sama nie miałam dziadków, a myślę, że takie wspólne przeżycia bardzo zbliżają, poza tym to zawsze jakaś atrakcja na długie lato.
Wytyczne dla dziadków
Ponieważ nigdy nawet u nich nie nocował, miałam bardzo dużo uwag, np. dotyczących leków na gorączkę czy smarowania kremem z UV itp. Nie chodzi o to, że jestem nadopiekuńcza, tylko jednak oni nigdy nie angażowali się w opiekę, więc mam poczcie, że też niewiele o niej wiedzą, a dobre chęci to trochę mało. Oni jednak uważają, że wychowali swojego syna (co tam, że prawie 40 lat temu), więc nie potrzebują pouczania.
Czułam, że z każdą moją wytyczną, zaczynają się spinać. Ja wyszłam na przewrażliwioną, a oni z kolei poczuli się urażeni, że traktuję ich jak laików. W każdym razie odpuściłam. Stwierdziłam, że szkoda psuć atmosferę i zaczęłam wmawiać sobie, że dadzą radę. Jak coś się będzie działo, to zadzwonią, a ja powiem, co mają robić.
Wrócili z wyjazdu zadowoleni. Jednak podczas opowieści o wakacjach zdębiałam, gdy usłyszałam słowa teścia. Teraz nie mogę o tym przestać myśleć i jeśli wasze pociechy są przed wyjazdami z dziadkami, nie popełniajcie mojego błędu.
Tego nie muszą wiedzieć, ale powinni
Okazało się, że teść wypiął fotelik ze swojego auta, bo chciał odkurzyć po podróży (ma obsesje na punkcie sprzątania). Nie zapamiętał jednak, jak był on wcześniej przymocowany i mimo wielokrotnych prób, coś mu nie wychodziło. W pewnym momencie stwierdził, że go to przerosło i się poddał.
Opowiadał o tym w sposób, który mocno mnie zaniepokoił. Rzucił nagle: 'No już nie wiedziałem, co zrobić. Stwierdziłem, że najwyżej Mikołaj wróci na kolanach babci normalnie zapięty pasami, a jak będzie chciał spać, to się położy na kanapie. Jak nas zatrzyma policja, to trudno, najwyżej zapłacę mandat. Mój błąd, więc i mój wydatek'.
Byłam w szoku
Zaniemówiłam, po prostu wryło mnie w ziemie i nie potrafiłam wykrztusić ani słowa. Na całe szczęście ktoś ostatecznie pomógł teściowi i mój syn był bezpieczny w trasie. Jednak przeraził mnie ten beztroski ton i postrzeganie fotelika samochodowego jedynie jako wymysł wpisany w taryfikator. Był gotowy wracać z dzieckiem bez fotelika, nawet nie dzwoniąc do nas z prośbą o pomoc czy zgodę. Zero refleksji i świadomości, że chodzi o bezpieczeństwo dziecka.
Dlatego jeśli wakacje z dziadkami jeszcze przed waszymi dziećmi, zróbcie listę zagadnień i nie odpuszczajcie rozmowy. Nawet jeśli czują, że jesteście nadopiekuńcze lub że traktujecie ich jak idiotów. Trudno! Może być niezręcznie, ale przecież chodzi o bezpieczeństwo waszych pociech!".