Niezależnie od pogody dzieci śpią na dworze. W Polsce to nie do pomyślenia
Duńskie dzieci zawsze są "grzeczne"
Rozmawiałam niedawno z mądrą kobietą, świadomą matką. Od niemal roku mieszka z rodziną w Danii. Ma niespełna 3-letnią córeczkę.
O podejściu Duńczyków do dzieci mówi: "Dzieci tutaj są całe w błocie i nie dzielą się na grzeczne i niegrzeczne. Są równe, godne szacunku, całe, takie, jakie są. Nie muszą dorosnąć, by zacząć traktować je poważnie i dawać im wolność i niezależność".
W żłobkach niespełna trzyletnie dzieciaki dostają do rączek małe scyzoryki, strugają nimi patyki. Większość dnia, niezależnie od pogody, spędzają na zewnątrz.
"Nie ma dzieci, są ludzie" – zdaje się wybrzmiewać wyraźnie na każdym etapie kultury wychowania w Danii.
"Na balkonach, na podwórkach, niezależnie od pogody"
O fenomenie spędzania czasu na zewnątrz bardzo małych dzieci pisała ostatnio, przy okazji pobytu w Danii, psycholożka Dorota Zawadzka.
Na jej post zareagowało prawie tysiąc osób, a samo rozwiązanie z Kopenhagi jest dowodem na to, że niepotrzebne są wiejskie ogrody, by wrócić do natury:
Czytaj także: https://mamadu.pl/155428,wychowywanie-dzieci-w-danii-czym-sie-rozni-od-polskiego-podejscia