Tridemia atakuje. Ta grupa jest szczególnie narażona na "potrójną epidemię" wirusów
Za sezonową tridemię, przed którą ostrzegają lekarze i inni eksperci od zdrowia, odpowiadają 3 wirusy: grypy, RSV i COVID-19. Typowym infekcjom grypowym towarzyszy więc fala zakażeń grypopodobnych, które powodują przede wszystkim wspomniane już RSV i COVID-19, ale nie tylko, bo również takie wirusy jak parainfluenza, metapneumowirusy czy koronawirusy przeziębieniowe.
Wszystkie wymienione patogeny wywołują choroby układu oddechowego, które szczególnie dla małych dzieci mogą być bardzo groźne i łączyć się nawet z hospitalizacjami. Obecnie sytuacja pediatryczna jest trudna i niestety nie należy spodziewać się, że zimowy sezon infekcyjny 2023 roku przyniesie odwrócenie trendów, jakie teraz obserwujemy. Chyba że wszyscy postawimy na intensywną profilaktykę.
Na początku przyjrzyjmy się "wrogom" dla zdrowia dzieci w tym sezonie. Zacznijmy od RSV. To właśnie w jego przypadku wzrost zakażeń jest szczególnie gwałtowny, czemu sprzyja wyłączenie żłobków i przedszkoli z systemu pandemicznego. Ten wysoce zakaźny wirus atakuje górne i dolne drogi oddechowe, głównie u dzieci w wieku do 5 lat. Jego objawy to: wodnisty katar, gorączka, kaszel, duszności i senność.
O COVID-19 słyszeli chyba wszyscy, lecz niektórym trzeba przypominać, że on nadal z nami jest. Młode pokolenie choruje na niego w każdym wieku, najczęściej hospitalizowane są jednak małe dzieci. Wywołuje on objawy podobne do grypy, ale niesie też ryzyko rozwoju tzw. Long COVID (obniżony nastrój, zmęczenie, zaburzenia snu, bóle głowy, objawy oddechowe) oraz powikłań związanych z COVID-19.
Wśród powikłań COVID-19 duże niebezpieczeństwo dla zdrowia stwarza Wieloukładowy Zespół Zapalny u Dzieci (MIS-C), które może wpływać na serce, naczynia krwionośne i inne kluczowe organy, prowadząc nawet do śmierci. Inne zagrożenia to: zespół ostrej niewydolności oddechowej, zapalenie mięśnia sercowego, ostra niewydolność nerek czy wieloukładowa niewydolność narządów.
Reasumując, doświadczenia szpitalne pokazują, że wśród młodych pacjentów, w których uderzyła tridemia, przeważają małe dzieci, niemowlaki oraz dzieci wczesnożłobkowe. Są to więc grupy, których układ odpornościowy nie jest jeszcze wystarczająco silny, aby poradzić sobie z tymi infekcjami. Do szpitali trafiają także dzieci szkolne obłożone innymi chorobami (współistniejącymi) np. astmatycy.
Aby przeciwdziałać temu efektowi kumulacji zakażeń, należałoby zwiększyć w populacji liczbę szczepień zabezpieczających przed infekcjami. Na razie jest z tym spory problem. Mimo wystawienia w grudniu blisko 2 miliony e-skierowań dla dzieci od 6 miesiąca życia do 4 lat na szczepienie przeciw COVID-19, zainteresowanie nimi jest znikome. Podobnie wygląda sytuacja ze szczepieniami na grypę.
Ponieważ grypa i COVID-19 upodabniają się do siebie (na podstawie samych objawów coraz trudniej odróżnić jedną chorobę od drugiej), to najlepszym wyjściem jest zaszczepienie dzieci przed oboma patogenami (na RSV nie ma jeszcze szczepionki). W przypadku szczepionek przeciw COVID-19 dzieciom można je podawać w dowolnym czasie przed podaniem lub po podaniu innych szczepionek.
Co się tyczy szczepienia przeciw grupie, zaleca się je wszystkim osobom w wieku >6 miesięcy, u których nie stwierdza się przeciwwskazań do szczepienia. Można wykonać je w dowolnym momencie przez cały okres epidemiczny. Nie zaleca się podawania dawek przypominających szczepionki w późniejszym okresie sezonu epidemicznego osobom w pełni zaszczepionym w danym sezonie.
Ze wszystkimi wytycznymi dotyczącymi wykonywania szczepień najlepiej zapoznać się, zaglądając na stronę Programu Szczepień Ochronnych. Zawiera on informacje, przeciw jakim chorobom należy szczepić dzieci i dorosłych, obejmuje schematy szczepień u dzieci i dorosłych, w szczególny sposób narażonych na zakażenie oraz określa terminy i odstępy pomiędzy szczepieniami, rodzaje szczepionek i sposoby ich podania.