Czy woda gazowana jest zdrowa? Odpowiedź na to pytanie może cię zaskoczyć
- Picie wody gazowanej jest przyjemne. Czy jednak wpływ zawartego w niej dwutlenku węgla jest obojętny dla naszego organizmu?
- Wśród dzieci nie brakuje fanów bąbelków. Czy maluchy mogą pić je bez obaw?
- Dostępne dzisiaj powszechnie na rynku saturatory ułatwiają dostęp do wody gazowanej. Czy warto zdecydować się na zakup?
Aby rozsądzić, czy picie wody gazowanej może mieć jakikolwiek wpływ na organizm, sprawdźmy, co znajduje się w jej składzie.
Jaki skład ma woda gazowana?
Słowo “skład” brzmi może nieco górnolotnie — w końcu mówimy o wodzie bez żadnych dodatków smakowych czy aromatów. Z drugiej strony, jakaś substancja musi odpowiadać za to, że w butelce tworzą się bąbelki.
Substancja tą jest gaz — dwutlenek węgla. W połowie XVIII wieku, czyli w okresie, na który datuje się pierwszą produkcję wody gazowanej, CO2 otrzymywano z sody i kwasu. I mimo że w składzie wody gazowanej sodu nie znajdziemy, to popularna nazwa utrzymuje się po dziś dzień.
Rozróżnienie: woda gazowana i woda sodowa dotyczy dzisiaj raczej sposobu wysycenia wody bąbelkami. Bywa, że mianem gazowanych określa się wody, które efekt musowania zawdzięczają naturalnym procesom, a mianem sodowych — te, które “nabija się” gazem w rozlewni albo w domu za pomocą saturatora.
Warto jednak zaznaczyć, że jest to rozróżnienie umowne, a “woda gazowana” pozostaje określeniem-parasolem dla wszystkich bąbelkowych wód.
Czy woda gazowana jest zdrowa?
Skoro wiemy już, że woda gazowana ma w składzie dwutlenek węgla, warto zastanowić się, jak jego obecność wpływa na nasz organizm.
Faktem jest, że efekt gazowania ma spory wpływ na naszą percepcję samego napoju. Pijąc wodę gazowaną mamy wrażenie, że pragnienie znika szybciej, a nawet dajemy się przekonać, że płyn, który właśnie wlewamy do gardła, jest chłodniejszy i bardziej orzeźwiający.
Bąbelki docenią również ci, którzy starają się sprostać wymaganiom przeróżnych diet. Woda gazowana wypełnia żołądek szybciej, więc po jej wypiciu mamy uczuci pełności, które na jakiś czas tłumi głód. Z drugiej strony, warto jednak pamiętać, że gazowanie pobudza ściany żołądka do produkcji soków, co z kolei jest sygnałem wzmagającym apetyt.
W dyskusjach na temat wody sodowej często pojawia się temat kwasowości. Specjaliści zalecają, aby wodę gazowaną popijać z umiarem, najlepiej naprzemiennie z wodą niegazowaną, bo rzeczywiście: dodatek dwutlenku węgla sprawia, że odczyn wody jest kwaśny. Stężenie kwasu jest jednak minimalne, więc zdrowe osoby mogą rozkoszować się bąbelkami praktycznie bez obaw — gazowanie nie wywoła ani dolegliwości żołądkowych, ani nie zniszczy szkliwa zębów.
Czy woda gazowana jest dobra dla dzieci?
Odpowiedź na pytanie o to, czy dzieci mogą pić wodę gazowaną, jest taka sama, jak w przypadku dorosłych: jeśli maluch nie ma stwierdzonych żadnych dolegliwości żołądkowych, od czasu do czasu spokojnie może wypić “bąbelkowaną” wodę.
Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku niemowląt i dzieci do trzeciego roku życia jedynym dobrym wyborem jest woda źródlana, niegazowana, niskosodowa i niskozmineralizowana. Dzieci starsze mogą z powodzeniem próbować wody gazowanej z dodatkami owoców czy ziół — to z pewnością lepszy wybór, niż dosładzane soki czy napoje.
Porozmawiajmy o plastiku…
Podsumowując: woda gazowana jest nie tylko smaczna, pozbawiona kalorii i doskonale orzeźwiająca, ale i bezpieczna dla naszego organizmu. Problem w tym, że jeśli kupujemy ją w sklepie, przestaje być bezpieczna — dla środowiska naturalnego, ale i przez mikroplasitk także dla nas.
Dowiedz się więcej o mikroplastiku tu.
Wytwarzanie butelek PET, w których najczęściej sprzedawana jest woda gazowana, kosztuje sporo — aż 17 milionów baryłek ropy naftowej rocznie. Tyle dokładnie potrzeba, aby zaopatrzyć świat w butelkowaną wodę gazowaną. Nie wspominając oczywiście o paliwie, jakiego wymaga transport powstałych produktów.
Dodajmy też, że produkcja wody to duży wydatek… wody. Stworzenie jednej jednorazowej 1,5-litrowej butelki PET wymaga aż trzech dodatkowych litrów płynu. A jeśli zastanawiacie się, ile rocznie zużywamy takich butelek (a co za tym idzie — nadprogramowej wody), spieszymy z odpowiedzią: na polskich wysypiskach ląduje rocznie aż 110 tysięcy ton jednorazowych butelek. Ogrom.
Rozwiązanie? Recykling nie wystarczy, musimy ograniczyć zużycie plastiku, co dzisiaj — na szczęście — nie oznacza rezygnacji z wody gazowanej.
Sposób na wodę gazowaną w domu: saturator SodaStream.
Urządzenia SodaStream już od lat goszczą w milionach domów na całym świecie. Dzięki nim dźwiganie zgrzewek odeszło do lamusa, a domy użytkowników stały się bardziej eko.
Zasada działania SodaStream jest bardzo prosta: wystarczy zamontować cylinder z gazem CO2, napełnić butelkę zimną wodą z kranu, wcisnąć przycisk i już — woda gazowana gotowa! Co więcej możemy dostosować poziom nagazowania wody do swoich preferencji, gdyż zależy on od ilości naciśnięć.
Na rynku dostępne są 3 modele saturatorów SodaStream: Terra, Art i Duo, każdy cechujący się innym designem. W zestawie startowym znajdziemy ekspres, nabój z gazem CO2 starczający na przygotowanie ok. 60 l wody gazowanej oraz 1 litrową butelkę. Butelka wykonana jest z tritanu, czyli plastiku wolnego od szkodliwych cząsteczek BPA i BPS, odpornego na działania wysokich temperatur, przez co jest dostosowana do mycia w zmywarce. Dzięki temu, że można jej używać nawet cztery lata, oszczędzimy naturze aż 1769 plastikowych butelek jednorazowego użytku.
Brzmi jak bąbelkowa rewolucja? Cóż… korzystając z SodaStream nie marnujemy wody (korzystamy z kranówki), nie generujemy plastiku (butelka dołączona do zestawu jest wielorazowa) i nie rezygnujemy z bąbelkowej przyjemności. Więcej plusów związanych z używaniem Sodastream znajdziecie na tej stronie.