Czerwony pasek to nie wszystko. Rodzice przeciętniaków, bądźcie dumni ze swoich dzieci!

Aneta Zabłocka
15 czerwca 2022, 13:40 • 1 minuta czytania
Zaraz koniec roku. Oceny wystawione, rodzice i uczniowie już wiedzą, czy należą do grupy świetnych uczniów, zdolnych, ale leniwych, czy przeciętniaków. I wbrew pozorom ta etykieta może wpłynąć na ich dorosłe życie w większym stopniu niż jakakolwiek rada pedagogiczna mogłaby się spodziewać.
Zakończenie roku szkolnego Fot. Andrzej Stawinski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Minął, wreszcie minął kolejny rok szkolny. Jeszcze tylko tydzień lab na boiskach, prasowanie białych koszul i zaczną się upragnione wakacje. Niektórzy rozpoczną sezon publikacją pewnego zdjęcia, które podzieli dzieci na bardziej godne odpoczynku i te, którym mniej się on należy.


"Aplauz, gratulacje, uścisk ręki, odbiór nagród i koniecznie zdjęcie ze świadectwem na fejsa z hasztagiem #DumnaMama, #NajlepszaCórka. Tak, jakby bez paska pierwsza nie była dumna, a druga najlepsza".

To jeden z najmądrzejszych wpisów, jakie przeczytałam ostatnio w związku z zakończeniem roku szkolnego. Wypiera wszystkie pytania o prezenty dla uzdolnionych uczniów na koniec roku, podarunków dla wychowawców, by okazać im wdzięczność za ubiegłe 10 miesięcy pracy, a nawet dywagacje o szkole bez ocen.

Jakub Andrzejczak napisał o tym, że "przeciętniacy" to sól edukacji. Dzieci, które wyniosły ze szkoły nie tylko cyferki i przekonanie, że udało się jakoś przetrwać. "Trójkowicze" to dzieciaki, które dały z siebie tyle, ile potrafiły. A na pewno udało im się zakończyć rok szkolny bez chorej presji na bycie najlepszym, być może bez rodziców dyszących w kark, a za to z fajnymi znajomościami, spokojem i świadomością, że poradzą sobie także w przyszłym roku.

"Podczas ceremonii zakończenia roku szkolnego mojego starszego syna, nie będę miał okazji do oklaskiwania go. I wiecie co? Będę z niego niezmiernie dumny. Tak samo dumny, jak każdego dnia. Wiem bowiem, że jest koleżeński, empatyczny, że ma szacunek do ludzi, że jest kreatywny, że zadaje wiele pytań, że interesuje go świat … że nie stał się tym, czego oczekuje od niego system numerków, tabelek i ewaluacji" - pisze Andrzejczak,

Dzieci zbyt często słyszą od rodziców porównania do kolegów albo powtarzające się hasła dotyczące ocen. "Cała klasa dostała czwórki, a ty trójkę" - gdy 4 było tylko kilka i dostali je ci, co zwykle. "Nie skupiasz się, to oblewasz" - gdy dziecko jest już zestresowane samym widokiem rodzica przeglądającego Librusa. Jedne i drugie oceny nakładają się na siebie i nie mogą nie wpłynąć na samopoczucie dziecka.

A gdyby tak za każdą dwóję i tróję zbijać z dzieckiem piątki? I oklaskiwać go najgłośniej w klasie, gdy odbiera świadectwo ze średnią 3,2? A potem zabrać na kosmicznie wielkie i obrzydliwie słodkie lody? Czy nie poczulibyśmy się wszyscy lepiej?

I na koniec: "Twojego dziecka nie określa żadna ocena szkolna, lecz praca nad sobą i wysiłek, jaki musiało włożyć, by być w miejscu, w którym jest obecnie. Bez znaczenia czy kończy ten rok ze średnią 5,0 czy 3,0. Jego oceny nie określają, kim był, kim jest, ani kim będzie. Życie nie jest olimpiadą, a świat nie jest aulą szkolną. Życiem kierują relacje, emocje i pasje. Te ostatnie rodzą się z nauki i doświadczania rzeczywistości".

A czasami życie składa się z wielkiej porcji lodów i uśmiechu rodzica, który wie, że kolejny rok daliście z siebie tyle, ile mogliście. I po wakacjach też dacie radę być dostatecznie dobrzy dla siebie.

Czytaj także: https://mamadu.pl/154029,akcja-na-zakonczenie-roku-pasek-dla-kazdego-ucznia