Rozwija się po cichu, a może zagrażać życiu dziecka i mamy. Teraz diagnoza rzucawki jest za darmo!

Marta Lewandowska
12 maja 2022, 15:33 • 1 minuta czytania
Stan przedrzucawkowy - ten zwrot dla każdej ciężarnej brzmi strasznie. Nie bez powodu, stanowi bowiem zagrożenie życia zarówno dla matki, jak i płodu. Choć występuje u około 3 proc. ciężarnych, każda przyszła mama o nim słyszała i zastanawia się, jak można zminimalizować ryzyko. - Kluczem jest wczesna diagnoza - mówi dr hab. n. med. Anna Kajdy, ordynator położnictwa w Szpitalu świętej Zofii w Warszawie.
Stan przedrzucawkowy - wcześnie zdiagnozowany daje się kontrolować i nie musi stanowić zagrożenia dla życia dziecka i matki. Fot. 123RF
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Stan przedrzucawkowy, czyli preeklampsja: co to za choroba?

Stan przedrzucawkowy, zwany też preeklampsją, rzucawką, nadciśnieniem lub zatruciem ciążowym czy gestozą, to choroba, która pojawia się wyłącznie w ciąży, a jej konsekwencje mogą być dla pacjentki dramatyczne. Preeklampsja stanowi zagrożenie życia zarówno dla pacjentki, jak i jej dziecka.

Prawie 2000 lat temu Aulus Cornelius Celsus opisał przypadek kobiety, która w ciąży doświadczała drgawek, te samoistnie ustąpiły po porodzie. Dopiero pod koniec XVIII wieku powiązano rzucawkę, jak nazwano tę przypadłość z wynikami badań. Jednoznacznie stwierdzono, że zanim drgawki wystąpią, kobieta ma podwyższone ciśnienie i białkomocz.

Stan przedrzucawkowy: objawy i diagnoza

Stan przedrzucawkowy rozpoznaje się u ciężarnej na podstawie dwóch wskaźników. Po 20 tygodniu ciąży ciśnienie tętnicze przekracza poziom 140/90, choć wcześniej parametr był w normie, a w badaniu moczu laboratorium wykazało białokomocz.

- Preeklampsja może mieć lekki przebieg – ciśnienie, które daje się kontrolować dostępnymi lekami, z niewielkim białkomoczem, bez innych objawów ogólnych, ale może też mieć ciężki, ze wszystkimi towarzyszącymi temu konsekwencjami - dr hab. n. med. Anna Kajdy, ordynator położnictwa w Szpitalu świętej Zofii w Warszawie.

W przypadku braku interwencji medycznej może dość do ciężkiego stanu przedrzucawkowego. Jego objawy to:

Stan przedrzucawkowy - leczenie

Jak zwraca uwagę dr Kajdy, kluczowe w terapii jest wczesne rozpoznanie stanu przedrzucawkowego i dyscyplina ciężarnej. Jeśli przestrzega ona zaleceń i stosuje zapisaną przez lekarza terapię, można w większości przypadków zapobiec przejściu w ciężki stan przedrzucawkowy.

Jeśli jednak objawy się nasilą, konieczne może być indukowanie porodu już w 34. tygodniu ciąży. Wcześniej lekarz przepisze leki obniżające ciśnienie i zapobiegające napadom drgawek. Możliwe jest także podawanie kortykosteroidów. To leki, które wspomagają pracę wątroby i produkcję płytek krwi ciężarnej, a także przyspieszają rozwój płuc płodu, aby przygotować go do życia poza łonem matki.

Stan przedrzucawkowy: powikłania

Przez lata leczono głównie nadciśnienie, a za jedyną metodę ratowania życia matki i dziecka uważano wcześniejsze rozwiązanie ciąży. Nieleczony stan przedrzucawkowy wiąże się jednak z bardzo wczesnym porodem. A wcześniak o niskiej masie urodzeniowej miał niewielkie szanse na przeżycie.

Możliwe powikłania stanu przedrzucawkowego:

Czy preeklampsji można zapobiec?

Dopiero w ostatnich kilkunastu latach mówimy o większej świadomości preeklampsji: - Pamiętam jeszcze z czasów praktyk, jak mąż wnosił pacjentkę na Izbę Przyjęć, która w donoszonej ciąży miała drgawki i była nieprzytomna - wspomina dr Anna Kajdy i zwraca uwagę, że jeszcze przed zajściem w ciążę. Kobieta powinna zrobić kilka badań.

- Bardzo ważny jest sam fakt przygotowania się do ciąży tzw. opieka prekoncepcyjna. Przed ciążą przynajmniej raz w życiu należy zmierzyć sobie ciśnienie, aby ewentualnie rozpoznać nadciśnienie przewlekłe. Ważne jest również zbadanie glukozy na czczo (ryzyko cukrzycy) - dodaje ordynator ze Szpitala im. św. Zofii w Warszawie.

Odpowiednia diagnostyka, opieka lekarska i dyscyplina ciężarnej w przyjmowaniu leków, są w stanie zapobiec nawet do 90 proc. cięższych postaci nadciśnienia.

Kampania #preeklampsjaBEZtajemnic

Szpital im. św. Zofii w Warszawie organizuje kampanię #preeklampsjaBEZtajemnic. Ma ona na celu przybliżenie przyszłym mamom tematu nadciśnienia ciążowego, jak również edukowanie ich w temacie tej groźnej choroby.

Jeśli jesteś w pierwszej ciąży, a także spełniasz dodatkowe kryteria, które znajdziesz na stronie Szpitala im.św. Zofii, możesz bezpłatnie zbadać się w kierunku preeklampsji. Większość przypadków stanu przedrzucawkowego pojawia się u kobiet bez żadnego czynnika ryzyka, co sprawia, że trudno jest go w porę wykryć i podjąć niezbędne kroki w celu ochrony zdrowia matki i dziecka.

- Poprzez kampanię #preeklampsjaBEZtajemnic chcemy uświadomić kobietom, zarówno tym, które planują ciążę jak i tym, które już w niej są, czym jest preeklampsja. Oswoić je nie tylko z samą nazwą choroby, ale przede wszystkim z niebezpieczeństwami, jakie ze sobą niesie - mówi Alicja Kowalska, koordynator ds. marketingu w Szpitalu im. św. Zofii w Warszawie.

Czytaj także: https://mamadu.pl/134831,czym-spowodowany-moze-byc-porod-przedwczesny