"A życie toczy się dalej". Te zdjęcia z Kijowa to symbol nadziei

Marta Lewandowska
02 marca 2022, 11:30 • 1 minuta czytania
"Życie toczy się dalej" pisze dziś Nexta pod zdjęciem mężczyzny w niebieskiej kurtce, z jaskrawozielonym rowerem na tle zniszczonych czołgów w mieście Bucza. Nikt nie wie o tym tak dobrze, jak noworodki, które nie bacząc na nic, cały czas rodzą się w ukraińskich schronach, podczas gdy na górze toczy się wojna. Zdjęcie bliźniąt z Kijowa to symbol życia, które pokazuje swoją wyższość.
Wojna trwa, a dzieci dalej się rodzą. Życie zawsze zwycięża. Fot. GENYA SAVILOV/AFP/East News/Twitter
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Szpitale dziecięce w bunkrach

Jako matki z niepokojem patrzymy na to, co dzieje się w Ukrainie. Dzieci, które 24 lutego, gdy w ich kraju wybuchła wojna, trafiły do szpitalnych schronów, jak i kobiety w ciąży, które nie zdołały uciec z miasta i rodzą w piwnicach i schronach.


Pacjentki Szpitala Dziecięcego Ohmatdyt w Kijowie wraz z dziećmi trafiły do schronu. Na piwnicznym korytarzu, na polowych łóżkach ułożono pacjentów, bo przecież ani chorowania, ani porodów nie da się zatrzymać na czas wojny. W tych dramatycznych warunkach na świat przyszły bliźnięta. Nie wiadomo, w jakim dzieci są stanie. Na udostępnionym na Twitterze zdjęciu maluchy leżą przykryte kocami, wygląda na to, że śpią. Nieświadome, w jak ciężkich czasach przyszły na świat.

Mamy leki, brakuje jedzenia

Jak powiedziała w rozmowie z Agencją Reuter jedna z mam, personel szpitala, który opiekuje się pacjentami w służącej za schron piwnicy, nadal dostarcza leki. Zaczyna brakować jedzenia. W schronie słychać dochodzące z zewnątrz dźwięki syren i bombardowania. 

Czytaj także: https://mamadu.pl/160332,ukrainskie-dzieci-nie-placza-trauma-ktorej-doswiadczyly-jest-zbyt-wielka