Edukacja ekologiczna w wyjątkowej formie: poznaj słuchowisko dla dzieci "Klimatyczne bajki"

Redakcja MamaDu
Jak najlepiej uświadamiać dzieciom najważniejsze kwestie związane z ochroną środowiska naturalnego? Edukując je ekologicznie w... bajkowy sposób. Oto przepis, zgodnie z którym powstał cykl słuchowisk dla najmłodszych, o którym porozmawiamy dziś z jego autorką, Katarzyną Ogonowską.
Katarzyna Ogonowska Fot. arch. Katarzyny Ogonowskiej
Wszystko zaczęło się od pomysłu marki Electrolux na stworzenie sześciu słuchowisk, które podejmują tematy związane z ochroną środowiska w sposób naprawdę atrakcyjny dla dzieci.

Bajki opowiadają o tym, jak dbać o czyste powietrze, oszczędzać energię i wodę, dlaczego jest ważne przedłużanie życia ubrań, jak odpowiedzialnie podróżować czy nie marnować żywności.

Drugim etapem projektu było zaproszenie do współpracy Katarzyny Ogonowskiej, współzałożycielki wydawnictwa Parasolka, felietonistki oraz utalentowanej autorki bajek dla najmłodszych.

W ten sposób narodziły się przygody odpowiedzialnej i zainteresowanej ekologią rodziny Zieleniewskich, czyli Eli, Aleksa oraz ich rodziców, przełożone następnie na słuchowisko, w którym wystąpili Marta Wierzbicka i Jarosław Boberek.


Czego można spodziewać się po tym wartościowym cyklu? Dziś – gdy za oknami robi się coraz zieleniej, a Matka Natura budzi się powoli z zimowej drzemki, szykując się do wiosny – postanowiliśmy zapytać o to autorkę owych "eko-bajek".

Pani Katarzyno, zacznijmy od zmian pokoleniowych i tego, jak rozwija się świadomość kwestii dotyczących ochrony środowiska naturalnego – czy w czasach pani dzieciństwa w domu rozmawiało się o ekologii?

Niestety, gdy moje pokolenie wzrastało, temat ekologii nie był jeszcze tak nabrzmiałym problemem. Właściwie można powiedzieć, że nie istniał.

Jak pokazuje wiele badań, kwestia degradacji środowiska postępuje w trybie geometrycznym, więc siłą rzeczy trzydzieści lat temu była ona mniej odczuwalna. Do tego Polska była krajem goniącym Zachód, w tym czasie skupionym na wielu ówczesnych problemach, a nie na kwestiach związanych z ekologią.

Dzisiaj, gdy świat wygląda inaczej, naturalne wydaje mi się to, że dzieci, w tym moja córka, wychowują się z zupełnie inną narracją w tle.

Poprzez codzienne zachowania i proste czynności młode pokolenia edukowane są w zakresie ekologii i wzrastają z myślą o tym, że środowisko naturalne jest czymś, o co należy dbać, a nie wykorzystywać dla własnych potrzeb.

Choć jest coraz lepiej, to do zrobienia mamy jeszcze naprawdę sporo... Na ile statystyczna rodzina znad Wisły przypomina rozkochanych w ekologii Zieleniewskich?

Ela i Aleks Zieleniewscy to typowe dzieci współczesnych Kowalskich. Dopiero poznają świat, lubią zadawać dużo pytań, zdarza im się popaść w tarapaty, ale otrzymują wsparcie od mądrych rodziców, którzy przekazują im proekologiczne wartości.

I właśnie rodzice Zieleniewscy w moim założeniu mieli być bohaterami modelowymi, wcale nie statystycznymi Kowalskimi. Rodzice prezentują tu wyjątkowe podejście do rodzicielstwa, a także są bardzo wyedukowani ekologicznie. Dużo opowiadają Eli i Aleksowi o naturze.

Zależało nam też na tym, aby wzorcowi mama i tata Zieleniewscy stali się drogowskazami dla tych rodziców, którzy są zainteresowani ekologią i którzy mogliby tę wiedzę i patenty Zieleniewskich przenieść do własnych domów.

Bo przecież obok zupełnie codziennych i prozaicznych czynności możemy wspominać dzieciom o tym, jak działalność człowieka wpływa na nasz świat, gdy na przykład korzystamy z wody, samolotu lub gdy gotujemy wspólnie obiad albo idziemy na zakupy.
Bajkowi Ela i AleksFot. mat. prasowe
Czy lekcje ekologii w przedszkolu albo szkole naprawdę nie wystarczą?

Tu już nie chodzi wyłącznie o naukę sposobów dbania o naszą planetę, bo te sposoby się ciągle zmieniają. Zwróćmy uwagę na to, że gdy nasze dzieci dorosną, świat prawdopodobnie będzie wyglądał w sposób, którego dzisiaj nie jesteśmy w stanie sobie nawet wyobrazić. Zmienią się zarówno problemy, jak i rozwiązania.

Tym, co staramy się zrobić, to wykształcenie wśród dzieci nawyku myślenia ukierunkowanego na szacunek, dbałość o przyrodę i wydaje mi się, że idziemy w dobrym kierunku.

Starsze pokolenia są znacznie bardziej oporne we wcielaniu w życie pewnych zmian... Na ile stworzone przez Panią bajki – z założenia kierowane do dzieci w wieku 4-8 lat – mogą, niejako przy okazji, edukować ich rodziców, dziadków?

Z całą pewnością sposób uzmysławiania ludziom dorosłym rangi tego problemu musi być inny niż przekazywanie zielonych idei dzieciom. Jednak niewątpliwie możemy liczyć na taki efekt, w którym dorośli, tłumacząc dzieciom ważne rzeczy, sami zasięgną ekologicznej wiedzy.

Jeśli dorosły na co dzień nie dba o środowisko, nie wykazuje odpowiedzialnych zachowań, to dziecko, po wysłuchaniu na przykład “Klimatycznych bajek”, zapyta rodzica, dlaczego ten postępuje tak, a nie inaczej. A to skłoni do refleksji.

Pokazanie dziecku problemu to jedno, jednak musimy pamiętać, że dzieci dużo obserwują i dużo pytają, co niejako zmusza dorosłych do edukowania się i wprowadzania zmian w sposobie postępowania.
"Domowe poduszkowce", czyli pierwsza część seriiFot. mat. prasowe
W jaki sposób idea "Klimatycznych bajek" stała się rzeczywistością?

Tworząc koncepcję, a potem fabułę “Klimatycznych bajek” zależało mi na tym, by pokazać, że sprawa ekologii i dbania o naszą planetę leży w naszych rękach. Nie chciałam oddawać sprawczości jakimś pozaziemskim stworom albo postaciom baśniowym. Ta inicjatywa, ten napęd do wprowadzania zmian w codziennych zachowaniach musiały wyjść ze strony człowieka, od kogoś, kto jest jednym z nas.

Bardzo zależało mi na tym, by pokazać, że każdy z nas, w swojej codzienności, może przyczynić się do tego, by dbać o środowisko naturalne – wystarczy wprowadzenie nawet małych zmian.

Jak wygląda pani przepis na stworzenie czegoś, co idealnie wpisuje się w ideę "bawić, ucząc; uczyć, bawiąc"? Jak przekazać młodemu człowiekowi odpowiednią dawkę wiedzy, nie zanudzając go?

Dzieci bardzo chętnie słuchają historii związanych z codziennością, które pozwalają im oswajać świat, który przecież dopiero poznają. Opowiadanie dzieciom o sytuacjach, które znają, sprawia, że stają się im bliższe i bardziej zrozumiałe.

Do tego pisząc teksty, zawsze staram się pamiętać o dziecięcej niesforności i o tym, że spontaniczna zabawa jest im po prostu potrzebna. Dzięki temu łatwiej jest im przyswoić i zapamiętać informacje, takie jak te o ochronie środowiska, które, podane w formie wykładu, mogłyby brzmieć dla nich mniej interesująco.
... tym razem wątek poświęcony oszczędzaniu energiiFot. mat. prasowe
Spoglądając w przyszłość, odczuwa pani niepokój, czy może widzi ją w różowych (bądź może raczej zielonych) barwach?

W tej kwestii jestem optymistką. Myślę, że musimy wierzyć, iż nasze wspólne działania przyniosą efekty. Dlatego cieszę się, że istnieją takie marki jak Electrolux, która chcą edukować i zachęcać ludzi do zmiany nawyków w obszarze ochrony środowiska.

No i że to właśnie mnie powierzono napisanie “Klimatycznych bajek”, słuchowiska, które ma przekazać ekologiczne wartości dzieciom. Cała nadzieja w młodym pokoleniu, dlatego powinniśmy dbać o jego edukację i wrażliwość.

Zresztą troska o najmłodszych to jeden z najczęściej wskazywanych powodów, dla którego mieszkańcy Polski chcą dbać o przyrodę. Przecież to młodzi będą kreowali nasz świat za dwadzieścia lat. Ta rosnąca świadomość ekologiczna wśród młodszych grup wiekowych nakazuje nam myśleć pozytywnie.

"Klimatyczne bajki" są dostępne na stronie www.klimatyczne-bajki.pl i platformach streamingowych YouTube i Spotify, a także w serwisie streamingowym Bliżej Przedszkola "Moja płytoteka", z konspektami zajęć dla przedszkolaków, do realizacji zarówno w przedszkolu, jak i w domu.


Materiał powstał we współpracy z firmą Electrolux.