Udar u małego dziecka, tak to możliwe. Nie bagatelizuj tego objawu - lekarz ostrzega

Marta Lewandowska
"Nasz najmłodszy pacjent z udarem niedokrwiennym po przebytym COVID-19 miał zaledwie kilkanaście miesięcy, poza nim mieliśmy jeszcze przypadki udaru pocovidowego u dwulatka i trzylatka" - mówił w rozmowie z PAP dr Łukasz Przysło, szef Kliniki Neurologii Rozwojowej i Epileptologii w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. To nie są pojedyncze przypadki.
Nawet dwulatki trafiają do szpitala z udarem, to powikłanie po zakażeniu COVID-19 Fot. 123RF

Udar nie tylko u dorosłych


Udar mózgu kojarzy się z pacjentem dojrzałym, otyłym, palącym... Jednak niezależnie od tych czynników ryzyka należy pamiętać, że udar dotyka coraz młodszych. W wyniku powikłań po COVID-19 nawet malutkie dzieci.

Ta choroba, która trawi świat od blisko dwóch lat, jest bardzo dużym obciążeniem dla układu nerwowego, a tym samym znacząco zwiększa ryzyko wystąpienia udaru. Nie tylko u pacjentów, którzy dotąd borykali się z problemami neurologicznymi, ale również tych, którzy nie mieli ich wcześniej.

Szef Kliniki Neurologii Rozwojowej i Epileptologii ICZMiD w Łodzi, gdzie leczone są dzieci po udarze, zauważa, że wirus SARS-CoV-2 ma w swojej naturze działanie prozakrzepowe, dlatego udary niedokrwienne mózgu mogą zdarzać się również u dzieci. Lekarze zwracają uwagę, że ryzyko powikłań jest znacznie większe po przebytej infekcji niż po szczepieniu. Jednak tych dla najmłodszych jeszcze nie ma.

Jak dzieci przechodzą udar


Dzieci, które trafiają do szpitala z udarem, mają zwykle połowiczny niedowład ciała, problemy z mową, zaburzenia świadomości i silne bóle głowy. Lekarze zwracają uwagę, aby rodzice nie bagatelizowali tych dolegliwości, bo im szybciej przyjdzie pomoc, tym lepsze są rokowania.


A powikłania po udarze mogą ciągnąć się za dzieckiem nawet przez kilka lat. - Możemy się spodziewać chorób neurologicznych, chorób mięśnia sercowego, zmian niedokrwiennych w sercu, w mózgu. (...) SARS-CoV-2 ma działanie uszkadzające. Jest nie tylko chorobą płuc, ale i właśnie naczyń - mówiła dr Lidia Stopyra, ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala im. S. Żeromskiego w Krakowie.

Ekspertka uczula, że dziecko, które trafi w czasie ostrej infekcji pod opiekę lekarzy, ma znacznie większe szanse na odwrócenie zmian, niż po zakończonym zakażeniu. Lekarze zwracają uwagę, że rodzice często bagatelizują pierwsze objawy udaru u dziecka, zrzucając drętwiejące kończyny na złą pozycję dziecka w czasie drzemki.

- Ważne jest, by reagować, gdy pojawia się silny ból głowy, czy wówczas, gdy dziecko mówi, że drętwieje mu twarz lub ręka. Często rodzice myślą, że dziecku ścierpła rączka w czasie snu i nie mają świadomości tego, że przyczyny mogą być dużo poważniejsze” – mówiła dr Lidia Stopyra.