"Z jednej choroby przechodzi w drugą. Bez końca". Lekarka o tym, dlaczego w tym roku tak to wygląda

Marta Lewandowska
"Matko, dziewczyny, Wojtek znowu kaszle" - napisała na jednej z grup dla mam Monika. "Czy wasze dzieci też chorują w tym roku zupełnie inaczej, niż dotąd?" - pytała Magda. Takich postów w sieci znajdziecie mnóstwo. Jeszcze więcej podobnych historii usłyszycie w przedszkolnej szatni, a dodzwonienie się do przychodni w całej Polsce graniczy z cudem.
W przychodniach brak miejsc, w przedszkolach zdziesiątkowane grupy, jaki wirus dopadł dzieci? Fot. 123RF

Co na to lekarz

Zapytałam lekarkę Katarzynę Mudel, która jest pediatrą, czy w gabinecie obserwuje to, o czym mówią mamy. - Zdecydowanie i to nie tylko u najmłodszych pacjentów. Dorośli również w tym roku chorują inaczej - przyznaje ekspert serwisu znanylekarz.pl.


Pediatra szybko wymienia objawy, o których mówią rodzice. Męczący kaszel, raz suchy, raz mokry, ogólne rozbicie, ale brak gorączki. - Pacjenci wychodzą w tym sezonie znacznie trudniej z wszelkich infekcji. Często w gabinecie słyszymy, że do przychodni, nawet tych prywatnych, trudno się dodzwonić, bo choruje mnóstwo osób - wyjaśnia Katarzyna Mudel.

- Za większość tych zakażeń odpowiedzialny jest wirus RSV, ale jak wiemy, wirusy szybko mutują i co i rusz mamy do czynienia z innymi objawami - mówi lekarka. Zaznacza, że ten wirus szczególnie zagraża małym dzieciom, dla nich może skończyć się hospitalizacją. A miejsc na oddziałach pediatrycznych zaczyna brakować.

Jednak RSV mogą zarazić się także dorośli, nasz pozornie niegroźny, wodnisty katar i lekki kaszel dla malucha może oznaczać poważne zakażenie. Dlatego w miarę możliwości w czasie infekcji izolujmy się od dzieci.

- Małe dzieci nie mają w pełni rozwiniętej odporności, dlatego nie tylko zarażają się łatwiej niż dorośli, ale też trudniej przechodzą infekcje - zauważa lekarka. Często ten niewinny katarek kończy się zapaleniem krtani, które jest zagrożeniem życia dziecka.

Jak pomóc dziecku w czasie duszności

- Krtań najczęściej atakuje około północy, obserwuję to, kiedy mam dyżur w pogotowiu. Telefon między 23.30 a 1.00 dzwoni non stop. Warto wiedzieć, jak sobie radzić przy ataku duszności - mówi lekarka. Zapalenie krtani łatwo rozpoznać po "szczekającym" kaszlu, choć trudno lepiej opisać ten dźwięk, to kiedy go usłyszysz, od razu będziesz wiedzieć, że to on.

- Kiedy dziecko ma infekcję, pamiętajmy o regularnym wietrzeniu mieszkania. Powietrze nie może być ani zbyt ciepłe, ani zbyt suche - podpowiada Katarzyna Mudel. - Kiedy dojdzie do ataku, zakładamy dziecku czapkę, owijamy w koc i natychmiast wychodzimy na zewnątrz, albo na balkon. Jeśli nie mamy, otwieramy szeroko okno i stajemy przy nim z kaszlącym maluchem - tłumaczy pediatra.

Lekarka poleca także trzymać w lodówce sól fizjologiczną do inhalacji. - Chłodny preparat podany w formie nebulizacji znacznie szybciej przyniesie dziecku ulgę. Przed podaniem możemy też włożyć ampułkę na 15-20 minut do zamrażarki - tłumazy lekarka. Przy infekcjach warto również podawać dzieciom preparaty przeciwhistaminowe.

Najbardziej narażeni na nawracające infekcje są alergicy, astmatycy i inne przewlekle chore osoby.

Wspierajmy odporność

Katarzyna Mudel zaznacza, że rok izolacji znacząco wpłynął na naszą odporność. - Dzieci nie spotykały się z rówieśnikami, nie łapały drobnych infekcji, teraz mamy więc do czynienia z kumulacją. Musimy zatroszczyć się o odporność dzieci, inaczej sytuacja się nie poprawi - zaznacza lekarka.

Tu warto już w ciąży przemyśleć sprawę karmienia dziecka. - Najlepszym preparatem wspomagającym odporność dzieci jest mleko matki. Nic tak nie wesprze układu immunologicznego dziecka, jak kobiecy pokarm, dlatego warto walczyć o laktację - wyjaśnia ekspertka.

Przy starszych dzieciach skupić powinniśmy się na zasiedleniu układu pokarmowego dobrymi bakteriami. - Tu wielki ukłon w stronę probiotyków i to niekoniecznie tych aptecznych - wyjaśnia lekarka. - Wprowadzajmy do diety dzieci kiszonki i naturalne jogurty. W stwierdzeniu, że odporność pochodzi z brzuszka, nie ma grama przesady.

Środowisko medyczne jest zgodne, że w walce z ciągle mutującymi wirusami niezbędna jest profilaktyka, regularna morfologia i sprawdzanie poziomu wit. D3. - Na szczęście spotykam coraz więcej świadomych rodziców, którzy wiedzą, że suplementujemy D3 nie tylko jesienią i zimą, ale przez cały rok. W naszym klimacie często występują niedobory, dzięki regularnej kontroli, wiemy, jaką jej dawkę powinien otrzymywać mały pacjent - mówi pediatra.

- Warto zainteresować się także laktoferyną, preparaty z nią kupimy w aptece bez recepty - tłumaczy Katarzyna Mudel. - To wielofunkcyjne białko, które ma duże powinowactwo z jonami żelaza, dzięki czemu reguluje jego wchłanianie, a żelazo jest niezbędne do budowania odporności. Podobnie jak Wit. D3, podajemy ją raz dziennie bezpośrednio na język.

W czasie wizyty u pediatry warto także zapytać o doustne szczepionki przeciwirusowe, które wspomogą organizm. - Mamy bardzo trudny czas. Zbliża się dzień Wszystkich Świętych, niedługo Boże Narodzenie, myślimy o spotkaniach z najbliższymi. Jednak z medycznego punktu widzenia, powinniśmy unikać zabierania dzieci na zjazdy rodzinne, to dla nich ogromne ryzyko - dodaje lekarka.

Kiedy maluch choruje

Ekspertka zwraca uwagę, że zanim podamy dziecku antybiotyk, powinniśmy poprosić pediatrę o skierowanie na badanie CRP. - To szybki test, który dosłownie w przeciągu kwadransa da nam odpowiedź, czy walczymy z wirusem, czy z bakterią. To jedyny sposób, aby skutecznie dobrać leczenie.

- Dziś antybiotyki są nadużywane, a one osłabiają odporność, dodatkowo bakterie zaczynają się na nie uodparniać i robi się problem, bo dzieci nie ma czym leczyć. Nierzadko nadużywamy także sterydów wziewnych, a one nie są bez wpływu na organizm - zauwarza Katarzyna Mudel.

- Uczulam państwa, proście o skierowania na dodatkowe badania. Podawajcie leki, które są konieczne. Skoro chodzi o zdrowie waszych dzieci, to naprawdę warto się odezwać w gabinecie - kończy ekspertka.