W miesiąc tego nie zrobisz. O czym musisz pamiętać, wracając do formy po porodzie

Marta Lewandowska
Wiele kobiet marzy, aby szybko po urodzeniu dziecka wrócić do figury sprzed ciąży. Jednak zbyt pochopne działanie może wyrządzić sporo szkody. Zanim wykupisz karnet na siłownie, spokojnie zaplanuj aktywność, a przede wszystkim daj sobie czas.
Powrót do formy sprzed ciąży, to nie wyścigi, zrób to rozsądnie Fot. Pavel Danilyuk z Pexels

Nie spiesz się

W pierwszych dobach po porodzie twoje ciało będzie się szybko zmieniać, nie zawsze na korzyść. Wielu świeżo upieczonym mamom dokucza opuchlizna stóp, ale nie tylko. Tuż po porodzie twój brzuch nie będzie płaski, rozciągnięta macica nie kurczy się od razu. Jesteś spuchnięta, zmęczona, możesz czuć, że daleko ci do dziewczyny sprzed ciąży. Ale to minie. Z każdym dniem będzie coraz lepiej.


Jednak z wysiłkiem fizycznym warto poczekać, zwłaszcza po cesarskim cięciu. Tu bezwzględnie czekamy na zielone światło od lekarza prowadzącego. Po porodzie naturalnym, który przebiegł bez komplikacji, w zasadzie od początku możesz delikatnie się ruszać. Nie mówimy tu o bieganiu 5 km, ale o delikatnych spacerach z dzieckiem. Na początek wystarczy kilka minut.

Bądź jednak cierpliwa i troskliwa dla swojego ciała. Za nim niebanalny wysiłek, daj mu czas i okaż wdzięczność oraz szacunek, przecież właśnie dało życie. Na nieco więcej będziesz mogła sobie pozwolić po zakończeniu połogu. Po mniej więcej sześciu tygodniach spacery mogą stać się bardziej energiczne. Dziecku wszystko jedno, w jakim tempie idziesz, a szybszy krok, to większy wysiłek. Niech spacer będzie twoim treningiem.

Daj sobie więcej czasu

Mówi się, że aby organizm wrócił do formy sprzed ciąży, potrzebuje około roku. Więc skąd pomysł, że twój powinien zrobić to szybciej? Oczywiście jest to kwestia bardzo indywidualna i zależy od wielu czynników. Warto tu wymienić predyspozycje genetyczne, ale też twoją formę przed ciążą. Jeśli regularnie ćwiczyłaś, a potem przez dziewięć miesięcy byłaś w miarę aktywna - forma wróci szybciej.

Z psychologicznego punku widzenia, warto mówić sobie miłe rzeczy. Akceptować etap, na jakim jest nasze ciało, bo to przecież tylko etap. Jeśli nie chcesz, aby dodatkowe kilogramy z tobą zostały, to prędzej czy później z pewnością uda ci się z nimi rozprawić. Jesteś więc na drodze do celu, a tu każdy krok jest potrzebny.

Wszystko jest ćwiczeniem

Żeby trenować, wcale nie musisz wychodzić na jogging o piątej rano, kto by miał na to siłę i ochotę. Jako trening potraktuj spacery z dzieckiem, kołysanie go do snu. Przecież z nim na rękach także możesz robić przysiady i to z obciążeniem! Skup się nie na ilości, ale na prawidłowej technice wykonywania ćwiczeń.

Kiedy prasujesz niemowlęce ubranka, rób wykroki, wystarczy kilka, sięgając do zmywarki, wykonaj przysiad sumo. Wszystko, absolutnie wszystko można zmienić w trening. Pamiętaj o wygodnym stroju i nie rób nic ponad swoje siły.

Jeśli zdecydujesz się na intensywny trening, staraj się krótko przed nim nakarmić dziecko. W czasie wysiłku fizycznego czasowo może zmienić się smak mleka. Dzieje się to za sprawą kwasu mlekowego, którego ilość w krwiobiegu zwiększa się w czasie wysiłku. Wystarczy jednak pół godziny od zakończenia treningu, aby smak mleka wrócił do normy.

Nie szalej z dietą

Jeśli karmisz dziecko piersią, twoje potrzeby energetyczne są wyższe średnio o 500 kcal, niż przed ciążą. Pamiętaj o tym, komponując swój jadłospis. Żeby zdrowo tracić na wadze, wcale nie musisz katować się dietami. W tym momencie znacznie ważniejsza jest troska o zdrowie twoje i dziecka.

Nie możesz też zapominać, że zarówno ciąża, jak i poród były dla twojego organizmu wielkim wysiłkiem. Daj mu czas, aby się zregenerował, odżyw go. Zatroszcz się, aby w twojej diecie nie zabrakło warzyw i owoców, wysokiej jakości białka i zdrowych tłuszczy, ale też produktów zbożowych. Dieta eliminacyjna nigdy nie jest dobrym pomysłem, ale teraz szczególnie.

Zatroszcz się o skórę

Najpierw powoli rozciągana przez rosnące dziecko, a teraz... no właśnie, skóra to nie guma, nie cofnie się do poprzedniego rozmiaru od razu. Zatroszcz się o jej właściwe nawilżenie. Zamiast sklepowych balsamów spokojnie możesz używać, jeszcze na mokrą skórę pod prysznicem, oliwę z oliwek lub olej ze słodkich migdałów. Dopiero potem wytrzyj ciało z wilgoci.

Świetnie na jędrność skóry wpływają także szczotkowanie na sucho czy masaż bańką chińską. Są to zabiegi, które z powodzeniem wykonasz samodzielnie w domu, zajmą ci kilka minut, a stosowane regularnie dają spektakularny efekt.