Odmawiaj dziecku drobnych przyjemności, a zwiększysz jego szanse na sukces w dorosłości

Marta Lewandowska
Cierpliwość popłaca, te słowa nie są pustym frazesem. Istnieją badania, które jak na dłoni pokazują, że cierpliwe dzieci wyrastają na bardziej zaradnych i... mniej zadłużonych dorosłych. Jak więc wspierać u dziecka cierpliwość?
Przykład z góry i codzienny trening, jak nauczyć dziecko cierpliwości? Fot. Valeria Ushakova z Pexels

Najsłynniejsze pianki w psychologii

W latach 60tych XX wieku Walter Mischell przeprowadził jedno z najsłynniejszych badań w historii psychologii. Test Mashmallow. Badacz zebrał grupę dzieci w wieku 4-5 lat. Maluchy zostawały same w pomieszczeniu, przed nimi leżała słodka pianka, taka, jaką topi się w ognisku i zjada z herbatnikami. Dziecko mogło zjeść ją od razu, jednak gdyby poczekało na powrót naukowca, otrzymałoby dwie pianki.


Niektóre dzieci nie były w stanie czekać, inne były bardzo cierpliwe. Łatwiej było wytrzymać maluchom, które zajęły się czymś innym i traciły cel z oczu. Trudniej tym, które zamiast zająć się rysowaniem czy zabawą, czekając na Mischella, patrzyły na słodycz. Po latach zespół naukowców skontaktował się z dziećmi, które brały udział w badaniu.

Dzieci, które czekały na podwojoną nagrodę, radziły sobie znacznie lepiej, niż te, które zjadły piankę od razu. Osiągały lepsze wyniki w nauce, a w dorosłym życiu nie miały tak wielu kredytów konsumenckich, za to częściej pracowały na wysokich stanowiskach. I tak oto prosty test pokazał, że z dużą dozą prawdopodobieństwa już we wczesnym dzieciństwie można przewidzieć pewne wzorce zachowań.

Naukę cierpliwości warto, a nawet trzeba zacząć już u przedszkolaków. Bo to, jak poradzą sobie w dorosłym życiu nasze dzieci, w znacznej mierze zależy od nas.

Czasy dla bardzo cierpliwych

Wszechobecne reklamy mówiące o tym, że wcale nie musimy mieć potężnej gotówki, żeby kupić nowy samochód, telewizor czy mikser. Na nic nie trzeba czekać, przecież na wszystko można dostać raty 0%. Więc po co czekać? Ano po to, aby nie wydawać ponad stan, bo dziś, choć łatwo dostać kredyt na zakupy, łatwo też stracić źródło dochodów i wpaść w pułapkę.

Uczenie dzieci, że wydajemy tylko te pieniądze, które mamy nie jest łatwe, ale dzięki systematycznej pracy można to zrobić. Orientacja na odległy cel uczy oszczędności, determinacji i ułatwia ustalenie priorytetów.

Lekcja na każdych zakupach

Małe dzieci nie rozumieją, skąd się biorą pieniądze i na czym polega ich wydawanie i pożyczanie. Kiedy powiesz dwulatkowi, że nie masz funduszy, poleci ci pójście do bankomatu, on nie rozumie, że jest to źródło, które może się wyczerpać. Warto podawać tę wiedzę jak najczęściej, jednak w przystępny dla dziecka sposób.

Każdy rodzic zna te zakupy w piątkowe popołudnie, kiedy głodny i zmęczony po całym dniu w pracy, odbiera dziecko z przedszkola i wchodzi do sklepu, żeby kupić coś na kolację. Dziecko widząc kolorowe zabawki ustawione nieomal w każdym sklepie przy kasach, zaczyna swoją pieśń "chcę, mamusiu, proszę kup mi". I tu zaczyna się nauka.

Oczywiście, że większość z nas kusi, aby kupić ten drobiazg, a z nim bilet do spokojnego wieczoru, ale stop! Odmawianie w takim przypadku to prawdziwa sztuka i ważna nauka. Dziecko, choć początkowo nie będzie szczęśliwe, zwłaszcza jeśli wcześniej dostawało wszystko od razu, z czasem zyska coś znacznie cenniejszego.

Jak nauczyć dziecko cierpliwości

Warto stawiać przed dzieckiem codziennie niewielkie cele. Jeśli poczeka dużej, dostanie więcej. Zamiast wydawać na niewielką zabawkę od razu, wrzućcie jej równowartość do skarbonki. Wyznaczyć cel, np. wymarzony zestaw klocków. Dziecko z domu powinno wynieść podstawową wiedzę o wartości pieniądza. Wiedzieć, że bez pracy nie ma pieniędzy, a bez nich nie tylko zabawek, ale też jedzenia, wakacji.

Postaraj się ograniczyć dostęp dziecka do reklam, współczesny marketing to prawdziwy świder dziecięcego umysłu. To tak jak w badaniu przeprowadzonym przez Mischella - dziecko, które cały czas patrzyło na piankę, miało większy problem z odmówieniem sobie przyjemności. Warto pokazywać na swoim przykładzie, że pracowitość i cierpliwość przynoszą efekty.

Nie tylko w sferze finansowej, ale też np. kiedy chcesz schudnąć, odmawiasz sobie pewnych przyjemności, ćwiczysz i zaczynasz być zadowolona ze swojej sylwetki. Świetnie sprawdzają się w tej nauce zajęcia sportowe, kiedy uczestnictwo w treningach przynosi efekt w postaci zwycięstwa. Rysowanie - im więcej ćwiczysz, ty lepiej ci wychodzi, itd.

Żeby trenować dziecięcą cierpliwość, warto układać razem puzzle, grać w gry planszowe, w których maluch musi poczekać na swoją kolej, aby rzucić kostką. Nadal można korzystać z przyjemnej aury, a więc szukać czterolistnej koniczynki, czy liczyć biedronki. Cierpliwość świetnie ćwiczy też, np. wspólne pieczenie ciasteczek, które muszą spędzić czas w piekarniku.

Pokazuj dziecku sukcesy, które odnosi każdego dnia dzięki cierpliwości i determinacji. Chwal, kiedy samo sobie czegoś odmówi i przypominaj, że zbliżyło się do wyznaczonego celu. Każdego dnia, małymi krokami.