Znaleziono "receptę" na brak nauczycieli w szkołach. Ucierpią na tym dzieci

Magdalena Konczal
Już od jakiegoś czasu mówi się o tym, że w szkołach brakuje nauczycieli. W Warszawie potrzeba ich aż 2 tysiące. Podobnie sytuacja wygląda w innych większych miastach Polski. Znaleziono więc rozwiązanie, które ma sprawić, że liczba nauczycieli wciąż będzie się zgadzać: klasy będą coraz bardziej liczne.
W szkołach brakuje nauczycieli. Kuratorzy chcą powiększyć klasy unsplash/ Taylor Wilxon

Brakuje nauczycieli, zwiększą limity

Problem braków kadrowych w szkolnictwie jest dziś wyjątkowo palący. Do sytuacji, w których brakuje nauczycieli, dochodzi głównie w dużych miastach Polski. Kuratorzy postanowili więc znaleźć rozwiązanie, które zapewne nie wpłynie korzystnie zarówno na nauczycieli, jak i na uczniów.
Klasy staną się coraz bardziej liczne. Okazuje się, że ograniczenia liczebności w grupach, dotyczą oddziałów I-III (do 25 uczniów w jednej klasie, w niektórych przypadkach do 27), na dalszych etapach edukacji, grupy – w związku z brakami kadrowymi – mają być łączone.

MEiN jest nieugięty

Tym decyzjom kuratorów sprzeciwiają się związkowcy, którzy podkreślają, że takie rozwiązanie nie wpłynie korzystnie na jakość kształcenia młodych ludzi.


Oświata nie znosi rewolucyjnych rozwiązań, które często pokazują, że są one nie do końca przemyślane, czyli nauczyciele i szkoła oczekują i potrzebują spokoju – mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Pomimo sprzeciwu ze strony związkowców i rodziców, Ministerstwo Edukacji i Nauki nie chce zdecydować się na wprowadzenie limitów w starszych klasach. Powody są oczywiste. Generowałoby to dodatkowe koszty, a z drugiej strony jeszcze bardziej pogłębiało problem braków kadrowych w szkołach.