"Ledwie rozpoznaję siebie w lustrze". Tysiące kobiet udostępniają ten wpis

Iza Orlicz
Dla wielu kobiet macierzyństwo to jedna z najważniejszych życiowych ról, ale coraz więcej mówi się o tym, by nie lukrować tej matczynej rzeczywistości. Wychowywanie dziecka/dzieci to czasem droga łatwa i prosta, ale też wyboista, pełna zakrętów, pod górkę. Chcesz poznać prawdę o macierzyństwie? Przeczytaj wpis tej mamy.
Blogerka, mama czwórki dzieci opisała swoją rzeczywistość lovewhatmatters.com


Kate Swenson jest mamą trzech chłopców i dziewczynki, która przyszła na świat w maju tego roku. W mediach społecznościowych pokazuje wiele radosnych momentów z życia swojej rodziny, sukcesów, zwłaszcza najstarszego syna (ma spektrum autyzmu), ale nie ucieka też od pokazywania tych trudnych momentów.


Zagubiłam siebie


"Nigdy nie wiedziałam, że bycie matką będzie dla mnie tak trudne… Poświęciłam swoje życie najbliższym mi ludziom. Przez większość czasu cieszę się, że to robię. Ale w niektóre dni nie czuję się w ten sposób. Czuję się, jakbym po drodze się zagubiła.

Patrzę w lustro i prawie się nie rozpoznaję. A kiedy zbliżam się do wieku średniego, to jest naprawdę przerażające. Nie chodzi o to, że wyglądam staro. Chodzi o to, że wyglądam jak ktoś, kogo nawet nie rozpoznaję. Wyglądam na zmęczoną. Wyglądam, jakbym sobie pozwoliła odejść. Wyglądam na złą. Wyglądam na osobę, która wciąż się śpieszy.

A to nie mogę być ja. Jestem ta, która poradzi sobie ze wszystkim. Mama chłopca ze specjalnymi potrzebami. Ta szczęśliwa. Pozytywna. Zawsze się uśmiecham. Zawsze znajduję radość. Ale ostatnio czuję się prawie „pusta”. Kiedy jestem z moimi dziećmi, czuję się winna, że nie pracuję, a kiedy pracuję, czuję się winna, że nie bawię się więcej z moimi dziećmi.

Zbyt zmęczona, by zadbać o siebie


Jestem gospodynią, kucharką, szoferem i organizatorką. Nie mogę dokończyć prania ani wcisnąć tyłka w grube dżinsy. Wiem, że jestem dobrą mamą. Nie wątpię w siebie w tej kwestii. Ale czasami czuję, że jestem tylko mamą.

Nie wiedziałam też, że mogę uznać prysznic za luksus. Śmieję się, nawet gdy to piszę. Kiedyś dbałam o to, jak wyglądam. Naprawdę dbałam. Jadłam dobrze. Ćwiczyłam. Zerkałam na hashtagi na Instagramie, takie jak "stroje na lato” i zakładałam urocze ubrania. Teraz noszę bluzy. Brudne. Szare koszulki. A smutne jest to, że prawie mnie to nie obchodzi. Jestem zbyt zmęczona, żeby się tym przejmować. Jest o wiele ważniejszych rzeczy do zrobienia niż ładny wygląd.

Znaleźć równowagę


Ale potem widzę siebie i czuję smutek. Czuję się, jakbym się zgubiła. Prawie całkowicie.
Nie mam hobby. Nie mam czasu na nic. Po prostu dbam o dzieci. Oglądam programy telewizyjne w 15-minutowych odstępach. Gapię się na telefon dla rozrywki. Odbieram sms-y z trzydniowym opóźnieniem. Jestem non stop zajęta i jednocześnie znudzona. To dziwny stan.

Chcę zwolnić, żebym mogła się tym wszystkim cieszyć. Nie chcę niczego przegapić. Nie chcę niczego żałować. Nie chcę się złościć. Muszę znaleźć równowagę w macierzyństwie, małżeństwie, pracy, domu i zdrowiu psychicznym. To mój cel. I nauczę się też więcej śmiać”.

Źródło: lovewhatmatters.com