Mój partner zmienił się, gdy zamieszkaliśmy razem. Planowaliśmy dziecko, teraz mam wątpliwości

Iza Orlicz
Gdy związek staje się poważniejszy, wiele kobiet zastanawia się, jakim tatą byłby ich partner. Czy dojrzał do tej roli? Czy byłby wspierający, obecny, zaangażowany w pomoc przy dziecku? Często te rozważania prowadzą do pozytywnych wniosków, ale zdarza się też odwrotnie.
Czy partner będzie dla nas wsparciem po narodzinach dziecka? pexels.com


"Jestem w związku od 4 lat, początkowo funkcjonowaliśmy na odległość, bo ja mieszkam w Warszawie, a mój partner miał pracę w Krakowie. Rok temu znalazł nową, przeprowadził się do stolicy i postanowiliśmy zamieszkać razem. Już jakiś czas temu zaczęliśmy rozmawiać o dziecku, naprawdę cieszyłam się na tę myśl, ale teraz mam wiele wątpliwości” – pisze 30-letnia Lena.


Czy rzeczywiście przesadzam?


Dodaje, że wspólna codzienność okazała się pełna wyzwań. Oboje dużo pracują, ale szybko okazało się, że nie dzielą się równo domowymi obowiązkami.

"Nie zauważyłam tego wcześniej, mój partner wydawał się nowoczesnym mężczyzną. Tymczasem okazało się, że jest za patriarchalnym modelem związku i rodziny.

Pomimo że oboje jesteśmy czynni zawodowo, to ja mam sprzątać, czekać na niego z obiadem, decyduje o naszych wydatkach, bo jakiś czas temu założyliśmy wspólne konto. Wielokrotnie dochodziło już do sprzeczek z tego powodu, ale jedynie co słyszałam w odpowiedzi, to że przesadzam i jestem przewrażliwiona” – pisze Lena.

On zarobi na rodzinę


Złości ją takie lekceważące podejście partnera do tej kwestii i bagatelizowanie jej uczuć. Dodaje, że zaczęła zastanawiać się, jak będzie wyglądać ich codzienność, gdy zdecydują się na dziecko.

"Martwię się, że wszystko spadnie na mnie. Ja będę zajmować się dzieckiem, domem, nie wiem, czy partner wesprze mnie, gdy będę chciała wrócić do pracy, skoro ma takie tradycyjne podejście do kwestii rodziny.

Pewnie byłby kochającym tatą, bo lubi dzieci, choć kiedyś stwierdził, że szybko go męczą. Czy nie okaże się, że zostanę z tym wszystkim sama? – dodaje Lena. Gdy kiedyś rozmawiali na ten temat powiedział jej, żeby nie martwiła się o pieniądze, bo on zarobi na rodzinę.

"Ale ja nie martwię się o pieniądze, bo też potrafię zarabiać. Od mężczyzny, z którym planuję założyć rodzinę oczekuję przede wszystkim realnego wsparcia, pomocy przy dziecku, wstawania do niego w nocy, równego zaangażowania, sprawiedliwego podziału obowiązków.

Mam wątpliwości, czy mogę liczyć w tej kwestii na mojego partnera” – pisze Lena i nie wie, jak z nim rozmawiać, by znów nie została potraktowana lekceważąco, że "wymyśla jakieś problemy".