Zrozumie to każda z nas. Matka poświęca się… po cichu. Nie potrzebuje braw czy pochwał

Iza Orlicz
Chcemy, by nasze dzieci wyrosły na samodzielnych, wierzących w siebie ludzi, którzy nie boją się wyzwań czy porażek. Na tej drodze do dorosłości staramy się je wspierać na każdym kroku, dodawać im odwagi, bezpiecznie prowadzić przez życie, dopóki same za siebie nie wezmą odpowiedzialności. Jak to zrobić mądrze?


Jest taka znana grafika, która od lat krąży po internecie. Mama myszka trzyma swoje dziecko za rękę, a do jej ogona przyczepione są pułapki. "Widzisz mamusiu, że nie jest niebezpiecznie” – mówi mała myszka. "Tak dziecko, masz rację. Chciałam tylko dotrzymać ci towarzystwa” – odpowiada mama.

Nie oczekują pochwał


Zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa to chyba najbardziej instynktowna potrzeba każdej mamy. Chcemy chronić nasze dziecko, otoczyć je opieką, przekazać mu wszystko, co wiemy o życiu, by jak najlepiej dało sobie później w nim radę.


Do tego zwykle mamy są takimi cichymi bohaterkami codzienności, a macierzyństwo nie jest na pokaz. Mamy nie oczekują braw, pochwał, podziękowań, po prostu wykonują swoją „pracę” najlepiej jak potrafią. Robią to często po cichu, choć tak naprawdę za każdym razem należałyby im się fanfary. Za co?

1. Dodają swoim dzieciom odwagi. Tak jak na tej grafice z myszką, chronią dzieci przed niebezpieczeństwem, ale zarazem nie podcinają im skrzydeł. Budują krok po kroku ich pewność siebie, by kiedyś same mogły się zmierzyć z nie zawsze łatwą codziennością.

2. Wspierają je w trudnych chwilach. Bez względu na skalę i rozmiar problemu – dziecko może liczyć na mamę i gdy stłucze kolano, i gdy ma złamane serce. Staramy się być dostępni dla naszych dzieci przez całą dobę, zapewniając je, że zawsze mogą na nas polegać.

3. Są obecne w życiu dziecka. Na początku prowadzą je za rękę, później uczą coraz większej samodzielności, by w końcu wypuścić dziecko w świat. Z troską, ale i z dumą obserwują jego poczynania, a gdy jest taka konieczność spieszą z pomocą.

4. Dają bezwarunkową miłość. Nic tak nie buduje pewności siebie dziecka jak akceptacja. Ta pełna, bez warunków do spełnienia. Gdy dziecko wie, że jest kochane takie, jakie jest, łatwiej mu wierzyć w siebie. A gdy wierzy w siebie – może tak naprawdę wszystko.