"Wody mu nie dasz?! Pierś to za mało w upały". Zarzuty babci doprowadzą mnie do szału, oto dlaczego

Iza Orlicz
W ciepłe dni wiele mam karmiących piersią martwi się, czy na pewno dostarcza niemowlakowi odpowiednią ilość płynów. To zrozumiałe, że mogą obawiać się odwodnienia, dlatego przy każdym marudzeniu czy popłakiwaniu maluszka zastanawiają się: "A może chce pić?”. Czy powinny dopajać dziecko?
Czy powinniśmy w ciepłe dni dopajać kilkumiesięczne dziecko? 123rf.com


"W końcu przyszły ciepłe dni, a ja zamiast się cieszyć i korzystać z ładnej pogody, to prowadzę spór z teściową. Mieszkamy razem w domu jednorodzinnym, to naprawdę fajna kobieta, zawsze mogę liczyć na jej pomoc. Zwykle w ciągu dnia zabiera Marysię na godzinę lub dwie, żebym mogła odpocząć lub zrobić obiad. Niestety zauważyłam, że dopaja mi córkę” – pisze pani Weronika, mama 4-miesięcznej Marysi.


Pediatra wie lepiej


Dodaje, że karmi dziecko piersią i gdy ostatnio rozmawiała z pediatrą, to ta zapewniała ją, że do 6-go miesiąca życia mleko mamy jest jedynym pokarmem i nie musi dopajać dziecka nawet w upały. Przy każdym karmieniu początkowe porcje mleka mam to przede wszystkim woda z niewielką zawartością tłuszczu. Dopiero po kilku minutach ssania mleko staje się bardziej tłuste, gęstsze i sycące.

"Już kilka razy tłumaczyłam teściowej, żeby po prostu informowała mnie, gdy zobaczy, że Marysi chce się pić. Ja wtedy zejdę na dół, bo mieszamy na piętrze i przystawię ją do piersi. Już zauważyłam, że zwykle w te cieplejsze dni mała chce pić z piersi częściej, ale zwykle krócej, pewnie właśnie dlatego, by zaspokoić swoje pragnienie.

Denerwuje mnie postępowanie teściowej, bo przez dopajanie rozreguluje nam w końcu cykl karmienia, który teraz świetnie funkcjonuje” – pisze pani Weronika i przyznaje, że nie ma pewności, czy teściowa nadal nie podaje wnuczce wody.

Zaczyna mnie to drażnić


„Rozmawiałyśmy, wytłumaczyłam jej, jakie są teraz zalecenia lekarzy. Ale to starsza kobieta, niby słucha, kiwa głową, mówi "oczywiście”, ale czasem robi po swojemu, bo wie lepiej.

Wczoraj, gdy Marysia zaczęła płakać w ogródku, przyszła do mnie i mówi: 'Pewnie znowu jej się pić chce. Ja dałabym jej trochę wody, ale zrobisz jak uważasz'. Nie chcę, by to „dopajanie” nas poróżniło, ale te uwagi zaczynają mnie już drażnić” – dodaje pani Weronika.

Wie też, że nie zacznie nagle zabraniać babci kontaktu z wnuczką ani nie będzie jej "pilnować” podczas ich wspólnych zabaw, bo wyszłoby to nienaturalnie.

"Chyba porozmawiam z nią raz jeszcze, mam nadzieję, że to zakończy nasz spór. W końcu obu nam zależy na zdrowiu Marysi. Musi zrozumieć, że być może kiedyś dopajało się 4-5-miesięczne dzieci karmione piersią, teraz już się tak nie robi. Mleko mamy w zupełności im wystarcza” – dodaje pani Weronika.