W porodzie najbardziej cierpi facet, a dalej jest tylko gorzej. Poród w "Na dobre i na złe" to kpina

Aneta Zabłocka
W 809. odcinku serialu "Na dobre i na złe" odegrana została scena porodu Kasi. Wprawne oczy zauważyły, że wydanie na świat dziecka nigdy nie było łatwiejsze, a szczególnie jeśli na sali porodowej przebywa trzech facetów, z których żaden nie jest położną.
Poród Kasi Smudy w "Na dobre i na złe". Jak się rodzi w polskich serialach? Kadr z serialu "Na dobre i na złe"
Uwaga, artykuł zawiera spoilery!

Fani "Na dobre i na złe" długo czekali na szczęśliwy poród Kasi Smudy. Dynamika serialu ich nie zawiodła i w tym wyjątkowym dniu zarówno ona, jak i Falkowicz na równi przeżywają to wydarzenie.

Falkowicz nawet trochę bardziej, bo męczą go kamienie nerkowe. I w czasie, gdy jego żona walczy o każdy centymetr rozwarcia bujając się z uśmiechem na ustach na piłce porodowej, on zwija się z bólu.

Jego szpitalni koledzy ani myślą mu pomóc, tylko zastanawiają się czy wypić kawę. A czemu nikt nie zajmuje się Kasią? Tego nie wiemy. Być może męskie cierpienie łączy bardziej niż cud narodzin zdrowego dziecka.


Widzowie serialu zauważyli, że więcej niż to się nie zgadza w scenach porodowych Smudy. Kobieta siedzi na piłce porodowej bez podkładu, nie ma skurczy, nie ciekną jej wody ani nie krwawi przedporodowo. Choć skoro została wzięta na salę, to akcja porodowa musiała być już dobrze rozkręcona.

Do tego nikt nie potrafił tam założyć dziecku opaski, kontakt "skóra do skóry" odbywał się przez ubranie. W dodatku lekarze w ogóle nie są zainteresowani przebiegiem porodu. Będą monitorować stan kolegi po fachu, który musi wysikać kamyczek, a nie ciężarnej.

Już same komentarze Falkowicza o tym, że rodząc kamień razem z żoną będzie on wydawał się potem jej nieatrakcyjny seksualnie, że nie powinna na niego patrzeć w takim stanie - to bezczelne granie na stereotypach. Szczytem żenady dla wielbicieli serialu była jednak bezpardonowa ściąga z "Przyjaciół". W odcinku, w których Phoebe rodzi swojemu bratu trojaczki, Joey cierpi na kamień w pęcherzu moczonych, który wymaga od niego niewyobrażalnej odwagi w zniesieniu cierpienia.

Tutaj kamień i dziecko rodzą się razem.

Gdyby ktoś chciał się jednak skusić na oglądanie "Na dobre i na złe" to zdradzimy, że w najbliższych odcinkach dramatyzm sięgnie zenitu. W szpitalu wybuchnie gaz, a śmiertelną ofiarą wypadku będzie jedna z młodych mam.

Nie przegapcie. I punktujcie nieścisłości.