Mówią, że to 7 najważniejszych minut w życiu. Wtedy właśnie dzieje się cud

Marta Lewandowska
Pierwsze spojrzenie, dotyk skóry dziecka, to są chwile, które pozwalają zbudować więź. Tam, gdzie porodówki pozwalają działać instynktom, każde pierwsze spotkanie przypomina taniec. - Kroki znają wszystkie kobiety na świecie, więc jeśli tylko mają taką możliwość, robią to samo — mówiła w rozmowie z Newsweekiem pedagog i terapeutka Joanna Serwińska.
Ta chwila krótko po porodzie, została świetnie zaplanowana przez naturę. screen yt/orgasmic birth

Kluczowe 7 minut


Ilość minut jest oczywiście umowna, ale zwykle tyle trwa ten spektakl, który odbywa się na porodówkach. Kiedy mamy możliwość urodzić dziecko bez większych medycznych ingerencji, ideałem byłoby, gdyby maleństwo zostało położone nie przy piersi, ale bardzo nisko, na łonie matki. To jest ten moment, kiedy dziecko intensywnie pachnie. Mamy czują ten zapach i zaczynają dotykać dziecka.


Pierwszy dotyk, zaledwie opuszkami palców muskają plecy, główki dotykają całą dłonią. - To jest ten moment, kiedy mama mówi „biorę cię" - podkreśla Joanna Serwińska. Dziecko zaczyna samo piąć się w górę i, mimo że jest wiotkie, zatrzymuje się przy piersi, sztywnieje i podnosi główkę, patrzy mamie w oczy. Dopiero potem zaczyna ssać pierś.

To najpiękniejszy moment, jakiego doświadczyłam w swojej macierzyńskiej historii. Jeden jedyny poród dokładnie tak wyglądał. Dumy, przepełniająca mnie miłość jest nie do porównania z żadnym innym uczuciem. Pozostałe wyglądały inaczej. Ale czy to znaczy, że nie mogę zbudować więzi z moimi dziećmi?

Zawsze jest dobry moment!


Sensytywny okres na tworzenie więzi i stylów przywiązania trwa aż do trzecich urodzin. Wtedy z łatwością zbudujemy pełną miłości i zaufania relację. I to wcale nie znaczy, że nie możemy się potykać na tej drodze. Jednak jest to naturalny okres, kiedy predyspozycje ludzkiego mózgu do tworzenia więzi są najlepsze.

Jeśli jednak zdarzy się, że np. twój partner nie stworzył odpowiedniej relacji ze swoimi opiekunami, nadal może stworzyć właściwe więzi z tobą czy dziećmi. - Okazuje się, że część mózgu odpowiedzialna za relacje jest niemała i pozostaje aktywna przez całe życie — mówi ekspert.

- Bez względu na historię rodziny wszyscy jesteśmy wyposażeni w ten skrypt — dodaje Joanna Serwińska. Mamom wydaje się czasem, że stworzenie relacji z dzieckiem opartej na rodzicielstwie bliskości to droga ciężka, pełna wyrzeczeń, że przez te trzy lata nie odkłada się dziecka. Ale wcale tak nie jest. Podstawową zasadą jest tu zadbanie o siebie.

Z rozładowaną baterią nie zaspokoisz potrzeb dziecka


Żeby pozostać empatycznym i właściwie odpowiadać na potrzeby dziecka, musisz mieć zaspokojone własne. W myśl zasady, jak Polak głodny to zły. Nawet w samolocie, najpierw zakładamy maskę tlenową sobie, dopiero potem dziecku. Czuła pełna miłości relacja musi być oparta na wzajemnym szacunku i tego też dziecko trzeba nauczyć.

Choć te siedem minut jest ważne i magiczne, to nawet jeśli nie jest nam dane, bo np. dziecko potrzebuje pomocy medycznej zaraz po porodzie, da się zbudować piękną relację. Nawet jeśli nie mamy odpowiednich wzorców, biologia o wszystko zadbała.