Mój syn chodzi do przedszkola i codziennie drżę. Wszystko przez 5-latka i bezradność dorosłych
Przedszkole spełnia nie tylko funkcję opiekuńczą, dzieci powinny się też nauczyć zachowań społecznych – nawiązywania kontaktów, współpracy, dzielenia się zabawkami. Co jednak zrobić, gdy jedno dziecko nie potrafi się dostosować do innych? "W naszej grupie przedszkolnej jest problem z jednym chłopcem. Nie włącza się do zabawy, zwykle tylko przeszkadza, ale najgorzej, że popycha i bije inne dzieci. Ostatnio mój syn po powrocie z przedszkola bardzo płakał, bo ten chłopiec tak mocno ścisnął mu rękę” – opisuje pani Agnieszka.
- Zdarza się, że w przedszkolu jedno dziecko wykazuje zachowania agresywne.
- Nasza czytelniczka skarży się, że kolega z przedszkola popycha i bije jej dziecko.
- Rozmowa z panią z przedszkola nic nie dała, co zrobić w takiej sytuacji?
On tylko bije
Przyznaje, że nie chce wyjść na mamę, która jest przewrażliwiona na punkcie własnego dziecka albo widzi tylko jego krzywdę. Rozmawiała na ten temat z innymi rodzicami, których dzieci też skarżyły się na zachowanie tego chłopca."Początkowo rozmawiałam z synem i tłumaczyłam mu, że może chłopiec nie potrafi włączyć się w zabawę, dlatego tak często się złości. Mówiłam mu, żeby wołali go, gdy w coś zaczynają się bawić, ale on podobno nie chce. Raz syn powiedział mi: ‘My się już nie chcemy z nim bawić, bo on tylko bije’ - pisze pani Agnieszka i dodaje, że rozumie go, przecież nikt nikogo nie zmusi do polubienia drugiej osoby, zwłaszcza gdy tak się zachowuje.
"Nie ukrywam, że ta cała sytuacja mnie stresuje. Bo z jednej strony martwię się, że w końcu coś stanie się jakiemuś dziecku, gdy tamten chłopiec kogoś mocniej popchnie albo uderzy.
Martwię się też, że syn coraz częściej mówi, że nie chce iść do przedszkola. Gdy pytam dlaczego, odpowiada, że po prostu mu się nie chce, ale boję się, że może mieć to związek z tamtym chłopcem” – pisze pani Agnieszka.Dzieci tak się zachowują
Przyznaje, że rozmawiała już raz z panią z przedszkola. Prosiła, by zwróciła uwagę na zachowanie dzieci, ale w odpowiedzi usłyszała tylko, że nauczycielka panuje nad sytuacją. Przekonywała, że w tym wieku dzieci nie radzą sobie jeszcze z emocjami i mogą w złości wykazywać jakieś bardziej agresywne zachowania.
"Ja to rozumiem, mój syn też nie jest jakimś aniołem, czasem w domu, jak ma atak złości, to krzyczy i płacze. Ale w przedszkolu nie bije nikogo i ja też nie chciałabym, żeby był popychany czy uderzany przez inne dziecko. Bo co mam mu mówić: 'Nie zwracaj na to uwagi, czy oddaj?'. Chyba żadna odpowiedź nie jest dobra.
Nie wiem, czy porozmawiać jeszcze raz z panią z przedszkola, czy może zaczepić mamę tego chłopca i jej powiedzieć o zachowaniu syna? Sama nie wiem, jak już się zachować w tej sytuacji" – dodaje pani Agnieszka.
Może cię zainteresować także: Agresywne dziecko to nie zawsze wina rodzica. Dziecięca złość zaczyna się w... mózgu