"Sorry, jeszcze nie piłam kawy". Czy wasz poranek wygląda tak jak mój, jeśli o niej zapomnicie?

Monika Przybysz
Znacie ten dowcip? Zakochana osoba mówi do drugiej: "Chcę się budzić razem z Tobą do końca życia". Na tę deklarację obiekt uczuć odpowiada: "Ja codziennie wstaję o szóstej". "A to w takim razie, narazie!".
COSTA COFFEE HOME EDITION to domowe warianty kaw, przypominających smak napojów serwowanych w kawiarniach COSTA COFFEE Fot. materiały prasowe / COSTA COFFEE HOME EDITION
Poświęcenie nawet największej miłości w imię... kilku dodatkowych godzin spędzonych pod ciepłą kołderką to żart, który obrazuje, jak dużą trudność sprawia ludziom wstawanie z rana. Przyznam szczerze, że i dla mnie poranna pobudka nie zawsze jest łatwa, zwłaszcza że w tej "sztuce na domowych deskach" gram nie tylko ja, ale cała moja rodzina.

Z witaniem dnia wiążą się niejednokrotnie zabawne sytuacje (niektórzy powiedzieliby, że żenujące wpadki, ale myślmy pozytywnie). Jeśli macie ochotę (i odwagę) podzielcie się swoimi w komentarzach pod tym tekstem. Ja opowiem o kilku własnych, które utkwiły mi w pamięci.
Andrea De Martin / 123rf.com
Klasyka gatunku to zamiana drugiego śniadania między członkami rodziny. Wyobraźcie sobie, że wkładacie tyle wysiłku, by przygotować jedzenie dla pociechy i nawet jakoś się wam to udaje, po czym okazuje się, że z powodu porannego roztargnienia zapakowaliście dziecku do pudełka nie te kanapki. Niby niewinna podmianka, ale gdyby pociecha była uczulona na gluten, to takie "odkrycie" w szkole nie byłoby dla niej wcale śmieszne.


Ubiór – niby taka prosta sprawa, ale z rana też bywa różnie. Własny to jeszcze pół biedy, bo przygotowany wczoraj wieczorem, gorzej w przypadku dziecka, które nagle zaczyna marudzić na przyszykowany poprzedniego dnia odzieżowy zestaw. Wówczas trzeba wykazać się dużą umiejętnością perswazji albo zabawić się szybko w porannego stylistę. Wciąż wspominam wyprawienie dziecka do przedszkola w bluzie, która czasy świetności miała już za sobą, i to akurat w dniu pamiątkowego zdjęcia. Pocieszeniem nie był fakt, że przynajmniej maluch był w “siódmym niebie”.
Fot. materiały prasowe / COSTA COFFEE HOME EDITION
Poranny rozgardiasz w pakiecie z dalej sennym rodzicem to również gotowy scenariusz na komedię z motywem przewodnim w postaci zapominalstwa. A to nie zabrało się worka na gimnastykę, a to zabrało się worek, ale... ze sobą do pracy. Nie mówiąc już o jakichś ulubionych maskotkach-talizmanach. W najbardziej skrajnych przypadkach zdarzyło się i zapomnieć... dziecka. Wtedy do głowy uderza myśl – po co wyszłam z plecakiem za drzwi i zatrzasnęłam je za sobą, skoro mały właściciel szkolnej torby został w środku. Odpowiedzi brak.

Na szczęście wiele z tych porannych potknięć wyeliminował u mnie nawyk picia kawy. Teoretycznie scenariusz powinien wyglądać tak, że robisz najważniejsze rzeczy w ramach porannej "wyprawki" swojej rodziny, a potem delektujesz się smakiem ulubionego espresso tuż przed rozpoczęciem własnej pracy. Jeśli jednak poranek w domu bywa źródłem licznych wpadek, kawa jest wówczas wskazana na lepszy początek.
Fot. materiały prasowe / COSTA COFFEE HOME EDITION
Kawie przypisuje się uniwersalne właściwości, więc sięgają po nią ludzie pod każdą szerokością geograficzną, aby się rozbudzić, zyskać energię i poprawić własną koncentrację. O tym, jak działa kawa na organizm, który niedawno przełączył się ze stanu snu na tryb jawy, można pisać długo i wiele. Ale nie na tym się tutaj skupiamy. Dla nas najważniejsze, że DZIAŁA i potrafi zmienić o 180 stopni witalność człowieka o porannej porze, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Oczywiście musi być to kawa dobrej jakości. Niektórzy uważają, że takową może zaserwować tylko przyzwoita kawiarnia. Trudno polemizować z tym stwierdzeniem, ale też trudno nie przyznać, że obecnie staliśmy się baristami we własnym domu. A ja jako osoba szanującą każdą minutę o poranku preferuję i tak parzenie kawy w domowym zaciszu. Ostatnio używam do tego mieszanki COSTA COFFEE HOME EDITION na bazie starannie wyselekcjonowanych ziaren.
Ciemno palona kawa Signature Blend Dark Roast, jeden z wariantów COSTA COFFEE HOME EDITIONFot. materiały prasowe / COSTA COFFEE HOME EDITION
Do tej pory zapach tych kaw unosił się jedynie z kubków serwowanych w kawiarniach należących do popularnej w Polsce sieci. Teraz za sprawą COSTA COFFEE HOME EDITION zawitał również pod domowe strzechy i to w czterech wariantach - Signature Blend, Signature Blend ciemno palona, The Bright Blend i Colombian Roast. Mnie najbardziej stawia na nogi Signature Blend Dark Roast - ciemno palona kawa, która posiada intensywny smak, ujawniający nuty ciemnej czekolady i prażonych migdałów. Wszystkie wersje dostosowane są do użytku w domowych ekspresach ciśnieniowych, kawiarkach, ekspresach kapsułkowych i przelewowych.
Fot. materiały prasowe / COSTA COFFEE HOME EDITION
A wam jak mija poranek przed i po wypiciu kawy?

Artykuł powstał we współpracy z COSTA COFFEE HOME EDITION