Studentka znalazła list sprzed 23 lat. Takiej treści nikt się nie spodziewał

Sandra Skorupa
Dziś już mało kto pisze listy, a wysyłane do siebie wiadomości elektroniczne łatwo odnaleźć i nie sposób zagubić. Niemniej w 1997 roku nie było takich możliwości, dlatego pewien dziadek napisał do wnuczki list o wzruszającej treści. W 2020 roku jedna z wrocławskich studentek podczas nauki do egzaminu znalazła pismo, a do adresatki dzięki mediom społecznościowym udało się dotrzeć w 11 godzin.
Zagubiony list dziadka do wnuczki screen / facebook.pl/uniwroc

Zagubiony list dziadka do wnuczki

Ta wyjątkowa historia wydarzyła się we Wrocławiu. Jagienka Apolinarska wówczas studentka Uniwersytetu Wrocławskiego uczyła się do egzaminu dyplomowego z biologii. W tym celu z uniwersyteckiej biblioteki wypożyczyła książkę "Podstawy embriologii zwierząt".
Przeglądając strony, natknęła się na zawiniętą kartkę, którą postanowiła otworzyć. Okazało się, że to list dziadka do studiującej wnuczki. Część treści w mediach społecznościowych przeczytała studentka:
List dziadka do wnuczki

Kochane Skarbie,

Dowidziałem się, że nie przyjedziesz na święta, wiec przesyłam ci witaminy. Bierz 1 sztukę dziennie. Żeby opakowanie otworzyć, należy mocno nacisnąć na kentkę i obrócić w lewo. Słodycze wypełniłem do objętości pudełka. Wybrałem te, które najbardziej lubisz.


Na facebook’owym profilu Uniwersytetu Wrocławskiego zamieszczono zdjęcie listu. Nie było na nim żadnych danych personalnych, poza wymienieniem miejscowości Głuszyna. Mimo to, dzięki mediom społecznościowym w ciągu 11 godzin udało się znaleźć wnuczkę — dorosłą już panią Magdę z Elbląga. List zostanie jej przekazany pocztą. To wspaniała (analogowa) rodzinna pamiątka, opatrzona niesamowitą historią.


Taki dziadek to skarb!