Zapomnijcie o rzepiarach! Zobaczcie zdjęcia słomiar, które przejęły Instagram

Magdalena Konczal
Wiecie, kim są słomiary? Nie? To młodsze koleżanki rzepiar, czyli dziewczyn, które robią sobie zdjęcia w rzepaku. Tym razem jednak kobiety, wciąż doceniając piękno polskich wsi, zdecydowały się na inną scenerię. Snopki słomy, chylące się ku zachodowi słońce i kobieta w zwiewnej sukience — tylko tyle potrzeba, by zrobić sobie urokliwe zdjęcie i wstawić je na Instagrama.
unsplash/ Erik Witsoe
Przed wakacjami królowały rzepiary. Instagramem zawładnęły fotografie kobiet wśród rzepaku, a sieć rozpaliły kpiny i... sprzeciw rolników, którym zadeptywano uprawy. Jednak dobrze wiemy, że mody bardzo szybko się zmieniają. Tak było i tym razem. Kobiety znalazły bowiem inny element natury, który idealnie nadaje się do fotografowania.

Słomiary to nowy trend


Ludzie coraz bardziej zaczęli doceniać piękno polskiej wsi. Kontakt z naturą stał się dla nich ważniejszy, ale jednocześnie nie zapomnieli o tym, by być aktywnym w mediach społecznościowych.


Takie połączenie może oznaczać tylko jedno… nadchodzą słomiary! Polska wieś ma coraz mniej negatywnych skojarzeń, kojarzy nam się raczej ze spokojnymi chwilami, spędzonymi na łonie natury. Nie ma co się dziwić słomiarom, taka sceneria jest niezwykle piękna, a poza tym może przywodzić na myśl sielskie chwile.

Słoma, kobieta i obiektyw aparatu


Zdjęć słomiar (choć część z nich nie chce być tak nazywana) oznaczane są hashtagiem #wakacjenabali. To swego rodzaju gra słów. Z jednej strony przywodzi na myśl kosztowne, zagraniczne podróże, a z drugiej odwołuje się do balotu słomy. Zdjęć z tym hasztagiem jest niemało, bo ponad 200 tysięcy! A ich popularność ciągle rośnie.

Co po słomiarach?


Moda zmienia się bardzo szybko. Wczoraj były rzepiary, dziś są słomiary, a co będzie jutro? Można jedynie spekulować. Zbliża się jesień, więc możliwe, że za kilka miesięcy popularność zyskają dyniary — kobiety, które robią sobie zdjęcia wśród dyń lub liściary — dziewczyny, robiące sobie fotografie wśród jesiennych liści.

Trudno przewidzieć kolejne trendy. Tymczasem cieszmy się zdjęciami zrobionymi "na bali". Można się z nich śmiać, ale nikt przecież nie odmówi uroku tak pięknej scenerii. Zresztą, zobaczcie sami.