"Test szminki" mówi o twojej kondycji psychicznej więcej, niż się spodziewasz! Zajmie ci 2 minuty

Iza Orlicz
Epidemia koronawirusa zmusiła nas do samoizolacji i trzymania dystansu społecznego. Czy jednak w tym trudnym okresie dbasz o siebie? A może straciłaś zainteresowanie swoją powierzchownością i nie przejmujesz się tym, jak obecnie wyglądasz na co dzień? Tzw. test szminki może wiele powiedzieć o twojej kondycji psychicznej w dobie pandemii.
Czy dbasz o swój wygląd w czasie epidemii? unsplash
Test szminki jest terminem potocznie używanym w szpitalach – lekarz wchodzi do sali i widzi pacjentkę z nałożoną na ustach szminką lub pacjenta z ogoloną twarzą. To oczywiście nie muszą być te akurat dwie czynności (czyli nałożenie pomadki i ogolenie zarostu), ale jeśli chory zaczyna wykazywać zainteresowanie swoim wyglądem, to pozytywny znak. Oznacza, że pacjent poczuł się lepiej i właśnie rozpoczął się jego powrót do zdrowia.

Nikt mnie nie widzi


Czy ten sam test może wskazywać na nasz stan psychiczny w dobie epidemii koronawirusa? Psychologowie twierdzą, że tak. To, jak dbamy o nasz wygląd w czasie samoizolacji dużo mówi o naszym stanie wewnętrznym.


Gdy kilka tygodni temu zostaliśmy "uwięzieni” w naszych domach wiele osób cieszyło się z możliwości noszenia piżamy czy dresów przez cały dzień, braku dress codu (nawet, gdy łączyliśmy się wirtualnie z szefem czy współpracownikami), nie musieliśmy dbać o naszą fryzurę czy make-up.

Na krótki spacer z psem czy dzieckiem też "wyskakiwaliśmy” zwykle w tym, co akurat mieliśmy na sobie, bez zbędnego strojenia się czy robienia makijażu na tę okazję. "W pobliżu nie ma nikogo, kto by mnie widział" – myśleliśmy.


Jak sobie radzisz?


Jak twierdzi dr Judith Wurtman, założycielka szpitala Harvard University, tego typu postawa jest błędna, bo przykładanie bądź nie przykładanie wagi do naszego wyglądu świadczy o naszej kondycji psychicznej.

"Gdy znowu zaczniemy zwracać uwagę na to, jak wyglądamy, jak się ubieramy, jak powinniśmy czesać włosy, by ukryć, że brakuje im fryzjera, a może nawet nałożymy lekki makijaż zaczniemy skręcać w stronę akceptacji obecnej sytuacji” – wyjaśnia Wurtman.

Nie oznacza to, że zewnętrzne okoliczności, w których żyjemy, uległy poprawie. Zaczniemy jednak kształtować nowe nawyki (obejmujące również zwracanie uwagi na nasz wygląd zewnętrzny), dzięki którym będziemy lepiej radzić sobie w tych nowych okolicznościach.

"Każdy z nas ma swój znak, że nie poddajemy się rozpaczy i jakoś radzimy sobie ze stresem, który nam teraz towarzyszy. Takim znakiem może być zdejmowanie dresów i zakładanie spódnicy lub czesanie włosów. I podobnie jak noszenie szminki lub golenie pacjenta wskazuje na to, że zaczyna się rekonwalescencja, być może analogiczny gest, jak zakładanie kolczyków lub ładnej koszuli, wskazuje, że wierzymy, że również będziemy w stanie przetrwać i wyzdrowieć po tej pandemii" – mówi dr Wurtman.

Źródło: psychologytoday.com