Polacy są bliscy paniki i stracili zaufanie do innych. To dopiero początek epidemicznych obaw

Sandra Skorupa
Epidemia koronawirusa i konieczność izolacji zmieniły nasze życie. Musieliśmy zmodyfikować dotychczasowe nawyki, tryb życia, przeorganizować się, a nawet podjąć próbę poszukania nowej pracy. Te i wiele innych czynników istotnie wpłynęły na nasze zdrowie psychiczne emocje i zachowania. Dziś nie mamy już tych samych problemów, zmartwień i trosk, jakie towarzyszyły nam jeszcze dwa miesiące temu.
Jakie epidemia wpłynęła na życie Polaków? FOT. LUKASZ CYNALEWSKI / AGENCJA GAZETA

Czego obawiają się Polacy?

Gdy koronawirus dotarł do Europy, spustoszył Włochy i w końcu pojawił się w Polsce, w wielu z nas pojawiło się sporo obaw. U niektórych można było mówić nawet o panice, gdy ze sklepów wyjeżdżali z kilkoma wózkami pełnymi zapasów, a między regałami wyrywali sobie ostatnie sztuki środków ochronnych.

Takie zachowanie potwierdzają badania Uniwersytetu SWPS i PAN. Wynika z nich, że poziom obaw związanych z koronawirusem w naszym kraju jest wysoki.

Najbardziej obawiamy się, że na COVID-19 zachorują nasi bliscy. O zdrowie rodziny martwi się 72 proc. respondentów, a o zdrowie własne już jedynie 59 proc. Innym rodzajem strachu, jaki odczuwa znaczna większość Polaków, jest widmo kryzysu finansowego i załamanie rynku (71 proc.). Co więcej, 1 na 4 pytanych uważa, że jest bliski paniki.


Straciliśmy zaufanie do innych ?

W sumie ponad 80 proc. Polaków stosuje się do ograniczeń nałożonych przez rząd w związku z epidemią koronawirusa. 87 proc. z nas unika zgromadzeń publicznych, 85 proc. przestrzega obostrzeń związanych z przemieszczaniem się, zachowywaniem bezpiecznej odległości czy zasłaniania ust podczas kasłania i kichania. Znacznie bardziej zaczęliśmy dbać o higienę, a na powitanie nie podajemy sobie już dłoni.

Naukowcy zaznaczają, że nasza gotowość do przestrzegania zasad jest bardzo wysoka. Mimo to wzajemne zaufanie jest bardzo słabe. Badania wskazują, że jednym z głównych obaw związanych z koronawirusem jest zaprzestanie stosowania się do zaleceń przez innych ludzi, przez co w konsekwencji wirus rozprzestrzeniałby się dalej.

Zaufania brakuje nam nie tylko do siebie nawzajem, ale również do służby zdrowia. Aż 73 proc. boi się przepełnionych szpitali i niewydolnej służby zdrowia.

Kto najlepiej przestrzega zasad w dobie epidemii?

Okazuje się, że najbardziej przykładne pod tym względem mogą być starsze kobiety. To dlatego, że najmniej do zaleceń stosują się badani z najmłodszych grup wiekowych. Z kolei biorąc pod uwagę płeć, to właśnie kobiety częściej dezynfekują ręce, będąc poza domem i nie podają dłoni na powitanie (87 proc.). Okazuje się również, że osoby, które mają większe obawy, bardziej przestrzegają zasad i wprowadzonych obostrzeń.