Już wiadomo jak COVID-19 objawia się u dzieci. Najnowsze dane powinien znać każdy rodzic

Sandra Skorupa
Przypadków zakażeń koronawirusem w USA przybywa w dziesiątkach tysięcy, a pod względem liczny ofiar zajmują już drugie miejsce na świecie. To właśnie stamtąd pochodzi najnowsze i największe dotychczas przeprowadzone badanie dotyczące zakażeń koronawirusa u dzieci. Na początku epidemii COVID-19 mówiono, że problem nie dotyczy najmłodszych. Z czasem tezę tę skutecznie obalono, a te wyniki rzucają nowe światło na sprawę.
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Łukasz Krajewski / Agencja Gazeta

Koronawirus — bardziej narażeni chłopcy niż dziewczynki

Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) opublikowało wyniki badań prowadzonych od 12 lutego do 2 kwietnia na 2572 dzieciach zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2. Obserwacje potwierdzają, że u dzieci rzadko dochodzi do ciężkiego zapalenia płuc i COVID-19 na ogół ma łagodny przebieg. Nie można jednak uznać, że wszyscy młodzi pacjenci są bezpieczni, a badania wskazują, że bardziej narażeni są chłopcy niż dziewczynki.

Zakażenie koronawirusem — objawy u dzieci

Istotne różnice pojawiają się w przypadku występujących u dzieci i dorosłych objawów koronawirusa. O ile gorączkę, kaszel lub płytki oddech zauważało 73 proc. młodych pacjentów, o tyle u dorosłych aż 93 proc. Z kolei najczęstszym objawem zauważanym u dzieci była gorączka (56 proc.), a u dorosłych kaszel (80 proc.)


Na drugim miejscu u najmłodszych był kaszel (54 proc.), a u osób w wieku 18-64 lat gorączka (71 proc.). Najrzadziej dostrzegalnym objawem był płytki oddech u jednej i u drugiej grupy wiekowej. Jednak różnica jest na tyle znacząca, że o ile problem ten występował u 13 proc. dzieci, o tyle u dorosłych stanowi już poważny element diagnozy, bo występował u 43 proc.

Do innych rzadszych objawów koronawirusa u dzieci zalicza się jeszcze: ból gardła, ból głowy, ból mięśni oraz biegunkę.

Gdzie dzieci najczęściej mogą się zakazić?

Silne restrykcje wprowadzane przez rządy wielu państw, nawet te dotyczące przemieszczania się po własnym osiedlu, wydają się adekwatne do wyników, które wskazują, gdzie dzieci mogą się najczęściej zakazić. Okazuje się, że wcale nie podczas podróży, ale w 91 proc. w miejscach, w których mieszkają.

Najbardziej narażone na koronawirusa są niemowlęta

Badania przeprowadzone na ponad 2,5 tys. dzieci dowodzą, że średni wiek zakażenia to 11 lat. Grupą z największym odsetkiem zakażeń (32 proc.) są najstarsze dzieci w wieku 15-17 lat, a drugie miejsce pod tym względem (27 proc.) zajmują młodzi w wieku 10-14 lat. Jednak najbardziej narażone na ciężki przebieg choroby są niemowlęta. Spośród 95 aż 59 trzeba było hospitalizować, a 5 przewieziono na oddział intensywnej terapii.

Tak duże badanie jest potwierdzeniem wielu mniejszych dociekań prowadzonych na całym świecie. Istotnym wynikiem używanym na tak dużej próbie jest większy odsetek zakażeń i hospitalizacji u płci męskiej. Miało to miejsce zarówno u pacjentów w okresie niemowlęcym, jak i kilku- czy nastoletnim.

Dotychczas uważano, że poprzednie tego typu rozstrzygnięcia były konsekwencją mniejszej dbałości o higienę płci męskiej, stylu życia, przez co częstszej zapadalności na choroby układu krążenia lub cukrzycę. Aktualnie naukowcy mogą wnioskować, że płeć męska sama w sobie jest czynnikiem dla rozwoju COVID-19.

Jednak wszelkie oficjalne postanowienia potrzebują jeszcze dokładniejszych badań. Nie zmienia to jednak faktu, że wszyscy powinniśmy wciąż pozostawać w izolacji, przestrzegać zasad ograniczenia przemieszczania się i dbać o higienę.