Awantura o szkolną wycieczkę miejskim autobusem. "Oni są gorsi od meneli i kiboli"

Sandra Skorupa
To nie pierwszy raz, gdy pasażerowie komunikacji miejskiej skarżą się na wycieczki szkolne, podróżujące autobusami czy tramwajami. Dla niektórych uczniowie są wręcz "gorsi od meneli, kiboli czy agresywnych pasażerów". Taką sytuację ostatnio zgłosił do portalu epoznan.pl jeden z czytelników.
Szkolna wycieczka autobusem miejskim a bezpieczeństwo i kultura Agencja Gazeta / Fot. Marcin Wojciechowski

"Gorsi niż zwierzęta w klatce"

Pasażer wsiadł do linii 167 w Poznaniu na przystanku Kresowa. Autobusem jechała również wycieczka szkolna, która była dla mężczyzny tak męcząca i hałaśliwa, że nie mógł wytrzymać i opuścił pojazd po przejechaniu ledwie 3 przystanków. Sytuacja była dla niego na tyle niekulturalna, iż stwierdził, że dzieci są gorsze od meneli i kiboli, a nawet zwierząt.

Zakaz przejazdu autobusami dla dzieci

Co więcej, pasażer ten domaga się całkowitego zakazu jazdy grup, w wieku od 8 do 15 lat. Mężczyzna ma zamiar pisać skargi za każdym razem, gdy w autobusie pojawią się "takowe dzikusy". Poza tym uważa, że skoro nauczycielki nie potrafią zapanować nad rozwydrzonymi uczniami, a wręcz same dodają "3 grosze" do hałasu powinni wszyscy być ukarani mandatem.


Dzieci powinny chodzić pieszo?

Materiał opublikowany na Facebooku poruszył lokalną społeczność i zyskał ponad 300 komentarzy. Wielu internautów uważa, że mężczyzna przesadza i nie ma zrozumienia dla dzieci. Komentują również, że sami byli dziećmi i doskonale rozumieją młodzieńczą werwę.

Jeszcze inni wskazują, że wolą jechać wesołym autobusem, niż ze sfrustrowanymi pracownikami korporacji, czy maruderami rozmawiającymi głośno przez telefon o chorobach i życiowych problemach.

Pojawiają się także opinie przychylne dla czytelnika portalu epoznan.pl. Są tacy, którzy twierdzą, że tego typu jazda jest niebezpieczna, a współczesne dzieci są bardziej rozwydrzone niż poprzednie pokolenia i zachowują się jak "bydło". Według jednej z użytkowniczek to efekt tego, że dziś "dzieci są hodowane, a nie wychowywane".
Źródło: epoznan.pl