Ten problem dotyczy coraz młodszych dzieci. Radna: "Wnioskuję o szkolenia dla nauczycieli"
Radna Warszawy Dorota Łoboda zawnioskowała do prezydenta miasta o przeprowadzenie szkoleń dla nauczycieli, które pozwoliłyby im rozpoznawać i reagować na objawy dziecięcej depresji. Jak podkreśla, sprawa jest poważna, bo coraz więcej dzieci i młodzieży boryka się z problemami psychicznymi.
"Dziecko będące w kryzysie psychicznym, np. samobójczym, to nie zawsze jest dziecko smutne, płaczące i bez energii. Często nauczyciele nie potrafią rozpoznać objawów depresji u swoich uczennic i uczniów" – napisała radna.
Aby zapobiegać tragediom
Łoboda przytoczyła przykład jednej z warszawskich szkół podstawowych, gdzie tego typu szkolenia zostały przeprowadzone dla nauczycieli, ale były one następstwem tragicznego zdarzenia – jeden z uczniów szkoły popełnił w listopadzie samobójstwo. To niestety nie jednostkowy przypadek, nie tylko zresztą w Warszawie, ale całej Polsce.
Dane nie pozostawiają złudzeń
Prawda jest też taka, że większą wiedzę na temat rozpoznawania i reagowania na depresję powinni posiadać nie tylko nauczyciele, ale też rodzice. Według danych stowarzyszenia Forum Przeciw Depresji na depresję kliniczną cierpi 2 proc. w grupie dzieci 6-12 lat, ale już 20 proc. w grupie młodzieńczej.
Główne objawy to: smutek, ograniczenie lub rezygnacja z aktywności, które dotychczas sprawiały radość, niskie poczucie własnej wartości, nadmierne poczucie winy, bezradność, poczucie braku sensu życia, zaburzenia koncentracji, zmęczenie, wzrost lub spadek apetytu.
"Problem polega na tym, że rodzice nie wyłapują pierwszych objawów pogarszającego się zdrowia, uznając, że to nastoletni bunt" – mówił dr Tomasz Srebnicki z Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego WUM podczas konferencji zorganizowanej przez Forum Przeciw Depresji.
Może cię zainteresować także: To może być też wasza córka lub syn. Ojciec zdradza, dlaczego 14-latka odebrała sobie życie