Jak przemycić religię do matematyki? Nauczyciele z Krakowa znaleźli abstrakcyjny sposób
Chrześcijańskie wątki naturalnie pojawiają się w podręcznikach do języka polskiego i historii. Podobny element przemycono ostatnio nawet na jednym z konkursów matematycznych. Z jakimi zadaniami musieli zmierzyć się uczniowie?
Pod takim tytułem przebiegał konkurs matematyczny wśród krakowskich uczniów. Nic dziwnego, że to właśnie w Małopolsce zdecydowano się na taki temat. Jan Paweł II w końcu pochodził z tego regionu, dokładnie z Wadowic, a z samym Krakowem łączyło go naprawdę wiele.
Organizatorami konkursu są krakowski oddział Stowarzyszenia Nauczycieli Matematyki oraz Instytut Matematyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wskazują oni na stronie, że rozwiązywane zadania i zagadki mają pokazać, jak wiele można osiągnąć, wyciągając poprawne wnioski z podanych informacji i umiejętnie pracując w zespole. Dlatego wielu dziwi temat konkursu, gdyż poza tym popularyzowana jest tematyka papieska.
Dla wielu jednak ma ona wciąż duże znaczenie, a małopolski kolektyw skutecznie stara się przypominać o historycznym Polaku, który został papieżem i w konkursach matematycznych przybliżać uczniom jego dzieje.
Karol Wojtyła i kremówki
Zadania matematyczne dotyczyły młodości Jana Pawła II. Poruszony jest temat słynnych kremówek. Uczniowie mieli obliczyć, ile ciastek zjadł Karol Wojtyła, a ile jego kolega.
Uczniowie mieli się zmierzyć również z zadaniem, w którym niedoszły papież grał w piłkę ze swoimi kolegami Jurkiem i Adamem. Innym poleceniem, z jakim spotkali się uczestnicy konkursu, było obliczenie, ile ojciec Karola musiał zapłacić za jego naukę w gimnazjum.
Poza tym uczniowie dowiadują się takich faktów z życia papieża jak to, kiedy przystąpił do gimnazjalnych egzaminów wstępnych (1930 rok). Poruszana jest również kwestia, że Karol Wojtyła był dobrym uczniem — miał 4 razy mniej ocen dobrych niż bardzo dobrych i sprawowanie też niczego sobie.
Pełen arkusz znajduje się na stronie Krakowskiej Matematyki.
Może cię zainteresować także: Uczniowie masowo rezygnują z religii. To, co dzieje się w szkołach to absurd