Tragiczne dane po cofnięciu 6-latków do przedszkoli. To cios poniżej pasa dla kobiet

Sandra Skorupa
W większości krajów dzieci rozpoczynają edukację szkolną w wieku 6 lat — tak też było w Polsce do 2015 roku. Reforma PiS zmieniła tę kwestę w 2016 roku. Dziś statystyki pokazują, jak słaby był to krok. Uderzył nie tylko w polskie przedszkola, które sobie z tym nie radzą, ale również w pracujące kobiety.
Tragiczne skutki reformy cofnięcia 6-latków do przedszkoli Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
6-latki wypierają 3-latki
Rodzice mają możliwość posłać do przedszkoli maluchy, które mają już 3 latka. Często jest to naturalna placówka, która następuje po żłobku. Taki krok to duże ułatwienie dla rodziców, szczególnie dla mam. To dlatego, że po długim urlopie macierzyńskim na ogół chcą one, jak najszybciej wrócić do pracy.

Okazuje się, że może być z tym problem. O ile od 2016 roku liczba 3-latków uczęszczających do przedszkoli systematycznie rosła, to po reformie zaczęła systematycznie spadać. Do 2016 roku w placówkach było ich już ponad 70 proc., a obecnie dryfujemy w granice poniżej 65 proc. Rokowania na odbicie są raczej marne. Na tle średniej unijnej — prawie 90 proc., wypadamy jeszcze gorzej. Nie wspominając już o Danii, która jest wzorem, ze wskaźnikiem ponad 95 proc. 3-latków w przedszkolach.


O takim stanie na Twitterze informuje dr Maciej Jakubowski Prezes Evidence Institute.
6-latki w przedszkolach, a mamy w domach
Na reformie cierpią nie tylko dzieci, ale przede wszystkim rodzice, którzy oprócz chęci zapewnienia dziecku prawidłowego rozwoju, chcą zadbać również o swój. A ten nierzadko przesądza o lepszym statusie całej rodziny. Kiedy dziecko zostaje w domu, zwłaszcza 3-letnie, bo 6-latki zabierają mu miejsca w przedszkolach, tracą na tym rodzice.

Ci, nie mogą wówczas w pełni, a w wielu przypadkach wcale wykonywać swojego zawodu. Rozwiązaniem może być wynajęcie opiekunki lub oddanie dziecka pod opiekę dziadków, jednak nie każdy może sobie pozwolić na takie udogodnienie. Na ogół tym rodzicem, który zostanie cofnięty z pracy do domu, będzie mama. Jak więc kobiety mają doświadczać równouprawnienia, skoro tak niby niepozorne ustawy celują właśnie w nie?

Brak miejsca w przedszkolach dla najmłodszych
Już we wrześniu 2016 roku szkoły do ostatniej chwili nie wiedziały, ilu uczniów zacznie naukę w pierwszej klasie. Rząd cofnął 6-latki do przedszkoli, a obowiązek szkolny zaczyna się, gdy dziecko kończy 7 lat. Rodzice mogą więc decydować, w jakim wieku chcą, by dziecko rozpoczęło podstawówkę.

Wiele placówek i samorządów prowadziło akcje informacyjne, by 6-latków posłać do szkół, a nie do przedszkoli. Związane jest to m.in. z niżem demograficznym, który sprawia, że każdego roku obowiązek szkolny obejmuje coraz mniej dzieci. W związku z tym nauczyciele mają problemy z tworzeniem pierwszych klas. Problem ten dotyczy szczególnie podstawówek w małych miastach i na wsiach.

Wiek, w którym dzieci zaczynają podstawówkę w różnych krajach według danych The World Bank
Primary school starting age (years)data.worldbank.org